Mnogość nowego prawa w Polsce stanowionego przez PiS zagęszcza polskie kodeksy niczym chwasty pola zbóż.
Wymienianie tych wszystkich aktów prawnych jest bezcelowe, bo wszystkie one, bez wyjątku są złe. Można więc bez ryzyka uogólnić, że PiS tworzy szkodliwe, bardzo złe prawo.
Poza zepsutym sądownictwem wymownym symbolem złej legislacji jest kuriozalne prawo łowieckie.
Nowelizacja ustawy o prawie łowieckim autorstwa byłego już ministra Jana Szyszki (dzisiaj ostatni dzień jego urzędowania) jest nowelizacją tylko z nazwy, bowiem jest to zupełnie nowy przepis o niespotykanych przywilejach dla jednej grupy społecznej (myśliwych) i dyskryminacji innych obywateli Polski, właścicieli nieruchomości gruntowych zademonstrowaną im pogardą dla ich praw właścicielskich.
Wymownie określa to Dominika Wantuch w GW ( 8. stycznia): http://wyborcza.pl/7,75968,22867104,upiorna-polska-ministra-szyszki.html
*„Nowe prawo łowieckie czyni z myśliwych królów lasów i łąk. Także prywatnych, bo prawo do zabijania stoi ponad prawem własności”.
*„Minister Szyszko pozwolił na polowanie na dzika z termowizorami. - Zwierzę w starciu z myśliwym uzbrojonym w celownik termowizyjny nie ma żadnych szans na ucieczkę lub ukrycie się. Zezwalając na polowanie z termowizorami, pozbawiono je ostatniego systemu obronnego – kamuflażu”.
*”Rodzic boi się o dzieci, które poszły na grzyby. Zasianą przez rolnika zbożem ziemię rozjeżdża myśliwska terenówka. Puszczone na łąkę konie i owce uciekają przed hukiem strzelb myśliwych. Przeciwnicy strzelania nie mogą zaprotestować przeciwko ustawianiu na ich terenie paśników i ambon. To obrazki z Polski, która powstanie wyniku prawa myśliwskiego Ministra Jana Szyszki”.
Poziom skandalu towarzyszący tworzeniu tej ustawy polega na tym, że poparli ją wszyscy posłowie obecni na sali: z PiS, PO, Kukiz’15, Nowoczesnej, PSL, klubu Wolni i Solidarni, koła Unii Europejskich Demokratów oraz posłowie niezrzeszeni. Łącznie 433 osoby, a więc nieomal jednomyślnie. 28 grudnia nowelizację podpisał prezydent Andrzej Duda. Oto Polska!
Moje utyskiwanie na PiS jest w tym wypadku nieścisłe, bo posłowie opozycji mieniący się sejmową siłą przeciwstawną dla PiS-u (w ustach ministra Błaszczaka „totalną”) w ograniczaniu wolności obywatelskich w Polsce okazali się pustosłownymi „harcerzykami”, dołączającymi do obozu rządzącego w ochoczym deptaniu praw obywatelskich, do tej pory najważniejszym symbolem wolności jakim jest prawo własności. Jest więc zasadne podejrzenie, że wszystkie partie sejmowe mają w swoich szeregach członków ze znaczącymi wpływami w terenie, o które zabiegają partie w wyścigach wyborczych.
W Polsce „parafialno gminnej” tamtejsze środowiska wpływów to wójtowie, radni, proboszczowie, prezesi lokalnych spółek, drobni przedsiębiorcy, zasobni rzemieślnicy, bogaci rolnicy, leśnicy, itd. Najwięcej myśliwych pochodzi z tych właśnie środowisk, bo przynależność do kół myśliwskich tradycyjnie nobilituje społecznie te grupy. To w większości ludzie mocno upolitycznieni przynależnością do PSL-u, którego są bazą polityczną. PiS próbuje przejąć ową bazę kokietując ich wszystkimi możliwymi sposobami. Prawo myśliwskie to jeden z tych sposobów.
Okazuje się, że w roku wyborczym do samorządów terytorialnych wszystkie partie polityczne „dmuchają” w ten sam populistyczny balon podlizując się owym „parafialno gminnym” środowiskom wpływów jednomyślnie uchwalając ustawę uprzywilejowującą tę grupę do prawa deptania cudzej prywatnej ziemi, polowaniem na zwierzynę tam się żywiącą (i powodującą szkody), bez zgody właściciela z prawem wypraszania go z jego własności w czasie łowów.
Takich mamy przedstawicieli narodu w sejmie, których wybieraliśmy z nadzieją na sprawowanie władzy z zatroskaniem o ogół obywateli, bez uprzywilejowywania prawami swoich politycznych „pupilów”.
Mają rację krytycy opozycji w osobach Jacka Żakowskiego (opozycjoniści leniwi, rozgadani, skoncentrowani na narracji PiS-u) i Andrzeja Celińskiego (zamiast uprawiania czynnej polityki uprawiają polityczną publicystykę), że taka opozycja, to zbieranina populistów bez alternatywnej strategii politycznej zdolnej skutecznie zagrozić PiS w najbliższych wyborach. Potwierdzeniem tej tezy jest „Nowoczesna” z nadąsanym Ryszardem Petru i pychą Katarzyny Lubnauer.
Dzisiaj dokonała się ważna rekonstrukcja rządu, z którego „wylano” szkodzących PiS-owi kontrowersyjnych ministrów w osobach Antoniego Macierewicza, Jana Szyszki i Konstantego Radziwiłła. Ci ministrowie byli głównymi dostawcami opozycyjnej „amunicji” do krytyki i to amunicji skutecznej, której już nie ma. Opozycja nie ma też alternatywnych wersji programowych dla pozyskania wyborców, których niechęć do PiS została na jakiś czas zneutralizowana.
W tej sytuacji złe prawo PiS-u obowiązuje, przeciętny wyborca podniesiony na duchu rekonstrukcją rządu, opozycja „umoczona” w uczestnictwie tworzenia prawa łowieckiego, prawa powiększającego serię przepisów sprzecznych z konstytucją, co tak częstymi emocjonalnie zarzucano rządzącym. Kompromitacja!
Zwykły obywatel, zbulwersowany tą sytuacją może tylko westchnąć do Najwyższego o przywrócenie rozumu i przyzwoitości całemu polskiemu obozowi politycznemu, aby raczył sobie przypomnieć prawdę z tego wierszowanego przesłania:
Uwierz polityku, że nie tobie Polska jest oddanie winna,
Lecz ty jej lennikiem jesteś wiecznym,
Służ jej zawsze i oddanie, bo nie ona jest dla ciebie
- TO TY JESTEŚ DLA NIEJ -
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka