Komunikaty o zbliżającej się rekonstrukcji rządu - podobno w imię dalszego usprawniania skuteczności rządzenia państwem - potwierdziła publicznie pani premier Beata Szydło.
PiS głosi, że choć „jest dobrze”, to planowane doskonalenie „dobrej zmiany” przyśpieszy kontynuowaną rekonstrukcję ładu państwowego w Polsce.
Ten argument wydaje się pozorny, bo gołym okiem widać, że w obozie rządzącym pojawił się wyraźny rozdźwięk w dotychczasowej spójności postaw politycznych rządu (PiS) i prezydenta, co podważa taki pogląd.
Osobiste ambicje ministrów – polityków obozu rządzącego – wyraźnie sugerują o chwianiu się wzajemnej i wobec prezesa PiS lojalności wywołanej ostrą konkurencją o wysoką pozycje w panteonie władzy.
Niepropotcjonalnie duże wpływy we władzach państwa ministrów sprawiedliwości i obrony narodowej zachwiały ich poczuciem władczego umiaru skutkującego pogardliwym stosunkiem do głowy państwa – prezydenta RP – wyrażane lekceważeniem jego opinii w najważniejszych kwestiach państwowych.
Prezydent RP wykazując duże poczucie lojalności wobec swego zaplecza politycznego (PiS) przez dwa lata urzędowania akceptował „w ciemno” pomysły ustrojowe PiS-u podpisując bez sprzeciwu wszystkie ustawy mimo ich niezgodności z konstytucją.
Ten stan rzeczy wywołał wielki niepokój u wielu autorytetów moralnych i prawnych w państwie, w tym znanych postaci opozycji demokratycznej z czasów PRL utożsamiających się jednoznacznie z postsolidarnościowym obozem, beneficjentem wyborów w 2015 r.
Zarówno obóz rządzący jak i opozycja oczekują, że rekonstrukcja rządu poprawi wizerunek całego obozu władzy szczególnie za granicą. Tam właśnie wizerunek Polski doznał największego uszczerbku nieudolną dyplomacją ministra spraw zagranicznych i karkołomną ekwilibrystyką postaw ministra obrony narodowej w kwestiach zakupów uzbrojenia dla polskiej armii we Francji.
Narracja tego ministra, to ciąg obrażania naszego sojusznika w NATO kontrowersyjnym zerwaniem umowy na kupno śmigłowców Karakal i nieprawdziwym oskarżaniem Francji o machinacje przy transakcji sprzedaży dwu okrętów-helikopterowców klasy Mistral Egiptowi, który ponoć miał je odstąpić Rosji za jednego dolara.
Francja odmówiła przekazania zamówionych przez Rosję Mistrali po aneksji Krymu, a sprzedaż okrętów Egiptowi miał być pozorowany. Min. Macierewicz nigdy nie przeprosił Francji za to pomówienie.
Zaś na tle praworządności wielką niesławą okrył Polskę minister sprawiedliwości – prokurator generalny, jako autor niekonstytucyjnych ustaw likwidujących niezależność polskich sądów zupełnym podporządkowaniem ich władzy wykonawczej, co zastało uznane na świecie jako zamach likwidujący w Polsce trójpodział władzy.
W tej skomplikowanej materii koordynacji pracami rządu prezes Rady Ministrów nie rozwiązała tego problemu i utraciła w oczach opinii publicznej prestiż politycznej samodzielności na rzecz prezesa partii rządzącej Jarosława Kaczyńskiego.
Przedstawiona konfiguracja stosunków zależności i współzależności personalnych obozu władzy mocna podważała status samodzielności decyzyjnej dwoje najważniejszych osób w państwie prezydenta RP i premier rządu.
Ten stan współzależności personalnej elit władzy okazał się konfliktogenny, co odsłoniły weta prezydenta dot. ustaw o sądzie najwyższym i KRS, oraz wstrzymanie przez prezydenta awansów generalskich. Te gesty prezydenta uzmysłowiły prawdopodobnie prezesowi PiS – sternikowi polityki państwowej – istnienie narastających napięć w obozie władzy, którym należy zapobiec i nie dopuścić do rozłamu w obozie skonsolidowanym wokół prezesa PiS.
Jeżeli wnioski są trafne, to premierostwo rządu musi przejąć Jarosław Kaczyński – lider partii rządzącej – i twardą ręką przywołać do porządku zbyt ambitnych ministrów gotowych – w imię własnych ambicji – narażać jedność polityczną całego obozu.
Jeżeli w efekcie rekonstrukcji rządu powstanie nowa rada ministrów pod kierownictwem Jarosława Kaczyńskiego bez Witolda Waszczykowskiego, Antoniego Macierewicza i Zbigniewa Ziobro, będzie to oznaką poważnych działań naprawczych polskiego państwa.
Rekonstrukcja bez takiej roszady personalnej będzie oznaczała ruch pozorowany z wolą kontynuowania obecnego marszu obozu rządzącego tą samą błędną drogą w kierunku postępującego osamotnienia Polski w pierwszej lidze państw europejskich.
Odpowiedź podobno poznamy już w listopadzie. Trzeba więc czekać.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka