Możliwości jest coraz mniej, a działanie musi być szybkie zanim lawina rządowych błędów nie zepchnie Polskę w przepaść izolacji od cywilizowanego świata.
Obraz tego politycznego zachowania PiS-u nakreśliłem wcześniej w wielu notkach, między innymi w: „PiS idzie pod prąd cywilizacji Zachodu” – 24.07.2017 r. „Polska w UE bez sojuszników” – z 26.08.2017 r., „Czy wicepremier Morawiecki boi się ewentualnego Polexitu?” – z 28.08.2017 r., „ „W co gra Polska z Unią Europejską?” – 29.08.2017 r.,
Dowodziłem tam, że rząd PiS-u nie bacząc na uwarunkowania prawne naszego członkowstwa w unii (Traktaty) lekkomyślnie je narusza z nonszalancką pewnością siebie, że Unia poza pokrzykiwaniem nic Polsce nie może zrobić, bo mechanizm przywołania do porządku „państwo błądzące” wymaga jednomyślności wszystkich państw członkowskich. Zdaniem PiS Węgry nie poprą sankcji przeciw Polsce choć już raz podczas polskiej batalii antytuskowej słowa nie dotrzymały i zostawiły Polskę samotnie „na lodzie” głosując za Tuskiem.
W świetle rosnącej stanowczości Komisji Europejskie w postępowaniu nakłaniania Polski do odwrotu od działań rażąco naruszających unijne traktaty, przede wszystkim w sferze demokratycznych wartości ustrojowych (głównym warunkiem unijnego członkostwa) i ostrym napominaniem polskiego rządu przez Francję i Niemcy – liderów Unii, a także odwrócenie się od Polski państw Grupy Wyszehradzkiej i głos Słowenii, że poprze ewentualne sankcje nałożone na Polskę, zamrożenie przez Polskę Trójkąta Wejmarskiego, arogancja korespondencji rządowej z Komisją Europejską i jej agendami (Komisja Wenecka), ugrupowanie rządzące może uratować pozycję Polski w świecie i wyjść z twarzą z tego impasu, jeżeli się wycofa z tych samobójczych działań.
A można to zrobić tylko sposobami radykalnymi, z których najskuteczniejszym jest dymisja obecnego, skompromitowanego rządu i powołanie nowego z zupełnie odmiennym składem z programem wykonania wszystkich zaleceń UE i rezygnacji z antydemokratycznych reform.
Przywrócenie poprawnych stosunków z UE w aureoli istniejącej dobrej sytuacji gospodarczej uratuje dobre imię Polski w świecie i pozwoli PiS-owi wyjść z twarzą z tej kłopotliwej sytuacji.
Moim zdaniem innego wyjścia nie ma!
PS.
Oto kolejny kuriozalny i arogancki popis polskiego ministra (Zbigniew Ziobro) wysoce obraźliwy wobec KE i jej wiceprzewodniczącego Hansa Timmermansa (Holendra) i narodu Holenderskiego”:
„W wypowiedziach polityków , np. wiceszefa Komisji Hansa Timmermansa, widać takie kolonialne ciągotki . Holandia ma długie tradycje kolonialne, ale Polska ma swoje tradycje związane z godnością. Kiedy z Moskwy mieliśmy dyrektywy, co mamy mówić. Dziś niektórzy chcieliby kierunki i na, wydawać rozkazy”.
http://wyborcza.pl/7,75398,22295846,ziobro-widzi-moskwe-w-brukseli-atakuje-komisje-europejska.html
Ten obrazoburczy prymitywny głos ważnego polskiego ministra sprawiedliwości i prokuratura generalnego, który z racji pełnionej funkcji powinien mieć szacunek do prawa, jako jądra sporu dotyczy łamania unijnych traktatów. Tymczasem słyszymy polityczne docinki pod adresem wysokiego dygnitarza UE i przy okazji obrażanie jego narodu, z którego się wywodzi.
Toć to kulturalno-polityczny samobój ministra ośmieszający cały polski rząd jako dyplomatycznych analfabetów i prostaków. Podobny rząd w PRL za czasów Gomółki był wymownie określany „ciemniakami”. Nie wiem czy nasz rząd już zasłużył na takie miano, ale widać, że do tego ochoczo zmierza.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka