Polska jest obecnie areną wielkiej batalii politycznej o niezależność polskich sądów i niezawisłość sędziów ograniczanych w projekcie ustawy PiS do roli realizatorów polityki obozu rządzącego.
Ofensywa partii rządzącej z niziutkim mandatem wyborczym (19% głosów uprawnionych do głosowania wyborców) jest podyktowana świadomością, że bez osłabienia niezależnych, demokratycznych instytucji rządzący nie będą mieć możliwości procedowania przepisów prawnych niezbędnych im do utrzymania władzy a sprzecznych z ustawą zasadniczą.
Ofensywa jest generalna, od neutralizowania trybunałów, sądów, samorządów terytorialnych do mediów - czyli całej publicznej, pozarządowej sfery obywatelskiej.
PiS nie spodziewał się tak stanowczo ostrego sprzeciwu obywatelskiego masowo demonstrowanego w całej Polsce 15 i 16 lipca z udziałem znakomitego profesorskiego kwiatu polskich wybitnych prawników w tym sędziów najwyższych instancji sądowych w Polsce.
Najznakomitszy z nich prof. Adam Strzębosz (polski prawnik, sędzia, profesor nauk prawnych, wiceminister sprawiedliwości, pierwszy prezes Sądu Najwyższego i przewodniczący Trybunału Stanu. Kawaler Orderu Orła Białego) tak wyraził swoją opinię w sprawie:
„Jestem starym, schorowanym człowiekiem, który chce się zachować w tej sytuacji przyzwoicie. Obrona niezawisłości sędziowskiej nie jest obroną specjalnej kasty, jak się to przedstawia. To przede wszystkim obrona obywatela, który przed sądem staje. Obywatel musi mieć pewność, że wyrok wydany w jego sprawie nie jest zależny od interesu władzy. Sędzia nie może orzekać w cieniu obaw, że w razie niepomyślnych dla władzy rozstrzygnięć będzie narażony na postępowanie dyscyplinarne. Bo do tego niestety zmierza reforma Sądu Najwyższego, który może zamienić się w sąd dyscyplinarny. […] Widać to było w postępowaniu wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, który na wstępnym etapie postępowania w swojej sprawie skandalicznie potraktował sędziego: po niekorzystnym orzeczeniu groził mu postępowaniem dyscyplinarnym. Już teraz widać, że kilku sędziów będzie wskazywanych jako ci, którzy poniosą odpowiedzialność za niezawisłość. Na przykład dlatego, że źle zdaniem władzy orzekali w sprawie Mariusza Kamińskiego”.
Na pytanie: Jaką widzi pan możliwość powstrzymania działań PiS zmierzających do likwidacji trójpodziału władz? Profesor odpowiada:
„Przede wszystkim liczę na prezydenta Andrzeja Dudę. To bardzo dobry prawnik, który został wyedukowany na świetnym uniwersytecie. Myślę, że nie chciałby przejść do historii jako ten prezydent, który przyczynił się do likwidacji niezawisłego sądownictwa w Polsce”.
http://wyborcza.pl/7,75398,22107303,prof-adam-strzembosz-licze-na-prezydenta-andrzeja-dude.html
Ciekawe jak na to zareaguje pan prezydent?
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka