W Nowej Soli (woj. lubuskie) zlikwidowano rosyjski Pomnik Bohaterów II Wojny Światowej. Jego wyburzenie wywołało dyplomatyczny skandal. Rosyjskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych oskarżyło bowiem Polskę o "wszczynanie wojny na pomniki".
Wadim Tyszkiewicz, prezydent Nowej Soli, nie rozumie tej reakcji. - Nie zginął tu w walce żaden żołnierz radziecki. Skąd więc larum strony rosyjskiej? - pyta.
"Nie ma braterstwa, nie ma pomnika" podsumował Tyszkiewicz.
(http://www.tvn24.pl/poznan,43/nowa-sol-prezydent-nie-rozumie-oburzenia-rosjan-po-wyburzeniu-pomnika,557662.html)
Oto najkrótsza riposta polskiego samorządowca na arogancką butę Rosji uzurpującej sobie prawa do upamiętniania pomnikami bytność Armii Czerwonej podczas II wojny światowej w krajach na szlaku marszu tej armii „od Lenino do Berlina”.
Panie burmistrzu, wykazał Pan dyplomatyczny refleks, którego zabrakło polskim dyplomatom z niepojętej delikatności jakby nie było aneksji Krymu i militarnej agresji na Ukrainę.
Z takim agresorem zerwanie wszelkich więzów przyjaźni powinno być działaniem powszechnych całej dyplomacji wolnego świata, który przestał o tej wojnie mówić i udaje, że jej nie ma.
Dobrze, że Pan przypomniał, że demokratyczne państwa i społeczeństwa nie powinny się bratać z agresorem.
Stanął Pan na wysokości zadania, za co winniśmy Panu uznanie i wdzięczność.
Dziękujemy!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka