
Sławomir Jerzy Mentzen
Rozróżnienie terminów tytułowych jest łatwe.
Uczenie się czegoś znaczy praktycznie nabywać umiejętności fizycznego przyswajania powtarzalnych czynności i reakcji główne natury manualnej ale i cieleśnie sprawnościowej /taniec, gimnastyka/.
Kształcenie zaś jest procesem nabywania wiedzy teoretycznej opisującej, wyjaśniającej i interpretującej rzeczywistość.
Nauczyć można się wielu zawodów od rzemiosła po pilotaż samolotów. Natomiast w sferze zarządzania jakimiś procesami wytwórczymi, badawczymi czy politycznymi niezbędna jest wiedza teoretyczna jak choćby: matematyczna, chemiczna, medyczna, historyczna, itd., itp.
W tych przykładach pomijam przypadki ludzkiego geniuszu funkcjonującego tu i ówdzie, bez spełniana wyżej wymienionych kryteriów.
Historia zna schizofreników z ważnym dorobkiem naukowym. Przykładem takiego człowieka może być John Forbes Nash, laureat nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii za rozwój teorii gier. W oparciu o niektóre wątki jego biografii w 2001 roku nakręcono film pod tytułem „Piękny Umysł”. Główny bohater filmu przedstawiony jest jako matematyczny geniusz zmagający się ze schizofrenią paranoidalną.
Tym wprowadzeniem chcę zwrócić uwagę na światowy chaos polityczny wywołany demokracją wyzutej z politycznej logiki wyłaniania władzy w procesie selekcji osobowo najlepszych przedstawicieli wyborców.
Teoretycznie powinna to być osoba z wiedzą uprawniającą do liderowania współczesnym państwem funkcjonującym w skomplikowanej konfiguracji politycznej do rozpoznania której trzeba mieć wykształcenie zdolne do takiego rozpoznania.
Gdy przyjrzeć się liderom demokratycznych państw Zachodu, to większość z nich ma akademickie dyplomy takiej edukacji, często z klauzulą doktora.
I tu zaczyna się mój problem. W najbliższych wyborach kandydatami na prezydenta Polski o najwyższych notowaniach są Rafał Trzaskowski, Sławomir Mendzel i Karol Nawrocki. Wszyscy z tytułami doktorskimi.
Podczas kampanii wyborczej wszyscy trzej kandydaci dezawuują te doktoraty swoimi bezmyślnymi obietnicami nie umocowanymi konstytucyjnie, tak zapisanych w art. 126. :
1. Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej jest najwyższym przedstawicielem Rzeczypospolitej Polskiej i gwarantem ciągłości władzy państwowej.
2. Prezydent Rzeczypospolitej czuwa nad przestrzeganiem Konstytucji, stoi na straży suwerenności i bezpieczeństwa państwa oraz nienaruszalności i niepodzielności jego terytorium.
3. Prezydent Rzeczypospolitej wykonuje swoje zadania w zakresie i na zasadach określonych w Konstytucji i ustawach.
Nasi kandydaci na prezydenta RP obrażają nas kpiąc z wyborców obietnicami naprawy państwa we wszystkich dziedzinach życia od komunikacji po ochronę zdrowia.
Przecież z samej definicji prezydenckich uprawnień przysługuje im zaledwie inicjatywa ustawodawcza.
Na jakiej więc podstawie kandydat Sławomir Mendzel na swojej planszy wyborczej /patrz fotografia tytułowa/ obiecuje;
a/ proste i niskie podatki,
b/ tańsze mieszkania o 30%.
c/ dobrowolny ZUS dla przedsiębiorstw,
d/ gotówka chroniona konstytucją.
Skoro pan Mendzen takie „farmazony” /głupstwa/ głosi na swoim wyborczym banerze, bez obawy ośmieszenia się, to jakiej można się po nim spodziewać niepowagi gdyby został pierwszą osobą w państwie?
Czyli formalny status wykształcenia może nie mieć nic wspólnego z mądrością męża stanu jakim powinien być prezydent III RP.
A to jest najgroźniejsza pułapka demokracji! Przestaje nią być gdy mamy tego świadomość.
Śledźmy wiec kampanię wyborczą kandydatów na prezydenta aby nie wpaść we wspomnianą pułapkę.
Niech nas nie zmylą Doktoraty to za mało!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka