
Zwykliśmy dowodzić, że poziom ludzkiej inteligencji to nadzwyczajne zjawisko ziemskiej cywilizacji. Jest pytanie. Czy aby na pewno, a może się mylimy?
Nie trzeba być chemikiem ani fizykiem by przyjąć do wiadomości, że najprzeróżniejsze „mieszaniny” pierwiastków chemicznych tworzyły w przyrodzie różnorodność minerałów i form życia.
Utworzenie tablicy Mendelejewa to duma cywilizacji, choć szczerze mówiąc, to tylko skromne odsłonięcie skrawka kurtyny nieodgadnionego „teatru wszechświata”, w którym „nasz ziemski świat”, to zaledwie pyłek w nieograniczonej masie owego kosmosu.
W naszym rozumieniu fenomen życia ziemskiego jako efekt ewolucyjnych przeobrażeń kosmicznej materii, to zaledwie domysły na temat nieodgadnionych, procesów ewolucyjnych we wszechświecie.
Bardzo mocno poruszają nas ludobójcze wojny w skutkach podobne do ziemskich katastrof sejsmicznych. Obydwa kataklizmy to zrujnowane obszary infrastruktury ludzkich siedlisk i śmiertelne ofiary w ludziach. Kataklizmy katastrof sejsmicznych, to „dopust Boży”, zaś wojny to nasze, ludzkie dzieło. Dlaczego?
Wieloletnie cywilizacyjno-technologiczne wysiłki ludzkości na rzecz ochrony klimatu drogą redukcji emisji gazów cieplarnianych zaprzepaszczamy działaniami wojennymi prowadzonymi w technologiach emitujących owe gazy do atmosfery w ilości dużo przekraczających efekt wcześniejszych ograniczeń.
Oto zagadki cywilizacji. Zagadki dlatego, że chaotyczność ludzkich postaw w świetle przypisywanej sobie inteligencji jest zupełnie niezrozumiała.
A dlaczego tego nie rozumiemy? Może dlatego, że nie jesteśmy podmiotem wszechświata, lecz zaledwie „maciupkim” /z perspektywy tegoż wszechświata/, wręcz niedostrzegalnym pyłem.
Większość z nas nie ma tej świadomości choć już w starożytności miał ją Sokrates wyznaniem „wiem, że nic nie wiem”!
Uwaga! Wymownym jest, że Sokrates za to poniósł śmierć. Skazano go za ateizm /nie wierzył w Bogów/, bo uparcie twierdził, że o ich istnieniu nic nie wie!
Minęły tysiąclecia, a ludzkość ciągle miota się w nieprzeniknionej przestrzeni mnogości jakichś racji, których jak się okazuje nie ma.
Widać taki nasz los, czyli bardziej materii niż intelektu.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo