Wzmagają się żądania ze strony kiepskich pracobiorców o wyrównanie ich plac do średniej krajowej. Pod naciskiem lewej sceny politycznej /tej od promocji „święta wigilijnego”/ pracodawcy często temu idiotyzmowi ulegają i płacą.
Jest to czysta ignorancja decydentów popierających te żądania.
Oto dowód tej głupoty:
W 3 osobowej brygadzie pracowniczej z funduszem płac 10 0000,00 zł, pracodawca zróżnicował płace według przydatności pracowników następująco: 5000,00 zł, 3000,00 zł, i 2 000,00 zł.
Średnia płaca w tej firmie wynosi więc 3 333,33 zł. Gdyby uległ żądaniu zarabiającego 2000,00 zł o podwyżkę do poziomu średnie płacy, czyli 3 333,33 zł. fundusz plac wrósł by o 1 333,33 czyli do 11 333,33, a średnie wynagrodzenie w firmie stanowiło by 3 777,77. Taki wskaźnik byłby dla pracowników kolejnym impulsem domagania się podwyżki do poziomu owego średniego wynagrodzenia.
Czyli ekonomiczna utopia granicząca z rachunkowym obłędem znanym jako spirala inflacyjna (spirala cen i płac) – jest bardziej niebezpieczna dla krajowej gospodarki niż sama inflacja, nawet galopująca.
Tak więc uleganie wszelkich presji płacowych typu średnich „krajowych”, „branżowych”, „zakładowych” itp., to populistyczne samobójstwo gospodarki z finałem nadmiernego zadłużenia /Polska/ i dziesięcioleci kryzysu z biedą w tle.
W świetle gigantycznego długu publicznego widmo powtórki kryzysu z przełomu wieków jest blisko. Jak wynika z danych Ministerstwa Finansów ów dług publiczny to blisko 1,5 biliona złotych. W ujęciu kwartalnym dług wzrósł zatem o 2,9 proc. czyli o 41,729 mld zł do1 bln 498,24 mld zł. Od końca 2023 r. jest to już wzrost o 12,8-procent.
Samobójczy populizm, twór politycznej wszechwładzy mocno zemści się na narodach, które za swoją obojętność i konsumpcjonizm zapłacą słony rachunek upadku dobrobytu i spłaty wierzytelności polityków, którzy już przygotowali sobie „gniazdka azylu” w luksusowych rezydencjach dalekich krajów o „ciepłym klimacie”.
Życzmy sobie zatem, żeby Nowy 2025 Rok był rokiem opamiętania się narodów i uwolnienia z utopii populizmu na rzecz racjonalizmu życia w normach potrzeb egzystencjalnych, bez luksusowych dóbr zbędnych.
Do Siego Roku!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka