Polityczne nastroje w Polsce dowodzą, że nasz naród zgubił kompas polityczny znaczący azymut polskiej drogi dalszego rozwoju.
Igła tego kompasu straciła stabilizację i „miota się” gwałtownymi odchyleniami między politycznym kierunkami skrajnej, nacjonalistycznej prawicy, oddalonej bogoojczyźnianą katolickością od jedności Europy i centrum pluralizmu liberalno – demokratycznego zwolenników siły Polski w silnej Europie.
Czy w tej, obecnej atmosferze politycznej w Polsce jest jakieś podobieństwo do przedrozbiorowej Polski szlacheckiej? Moim zdaniem jakieś jest. Na pewno nie w geografii politycznej czasów rozbiorowych, lecz w rozczłonkowanym poselsko Sejmie na narodowych patriotów, politycznych koniunkturalistów zabiegających o swoje interesy polityczne, a nadewszystko materialne.
Finał takiej postawy w Polsce XVI-to wiecznej to *„Targowica” i II rozbiór Polski.
Już raz poruszałem ten temat tutaj:
www.Nietrafne porównania, to fałsz historii. - blog folt37 (salon24.pl)
Spór o ustój polityczny w Polsce dzieli Polaków po połowie na zwolenników obozu władzy dążącej do likwidacji Konstytucji 1997 r. porównałem wtedy do historycznego okresu szesnastowiecznej batalii o Konstytucję 3 Maja. Fakty historyczne ukazują także obóz wrogi Konstytucji 3 Maja, to podobieństwo do dzisiejszych przeciwników obecnej Konstytucji, niestety z poparciem niektórych biskupów, dokładnie jak w obozie targowickim - tak przypomnianym:
„Kuria rzymska i polski kler obawiali się, że Polacy nie poprzestaną na Konstytucji (3Maja), lecz pójdą dalej - wzorem rewolucji francuskiej - pozbawią wszelkich funkcji państwowych, zlikwidują przywileje kleru, położą rękę na jego majątku, a księży przeniosą na państwowe pensje. Co już częściowo miało miejsce po uchwaleniu w roku 1789 przez Sejm Wielki ustawy przeznaczającej dochody z diecezji krakowskiej na wojsko polskie. Zaborcy zaś gwarantowali Kościołowi nienaruszalność praw i dóbr. Papież Pius VI dał Rosji zielone światło do wojny z Polską i jej rozbioru, kierując 24.02.1792 r. brewe dziękczynne do Katarzyny II, w którym nazwał ją heroiną stulecia i sławił jej podboje. Wśród nich wymienił pierwszy rozbiór Polski. Katarzyna II zareagowała na Konstytucję, wspierając polskich przeciwników reform, magnatów (ultrakatolicki beton) i dostojników kościelnych, którzy 27 kwietnia 1792 roku zebrali się w Petersburgu (!) i ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3-go maja oraz wzywający Rosję do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu manifest opatrzono datą 14 maja i ogłoszono w Targowicy na Ukrainie. Głównymi działaczami spisku byli: Franciszek Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski oraz biskupi: Józef Kossakowski, Ignacy Massalski, Wojciech Skarszewski i Michał Roman Sierakowski, który pełnił funkcję naczelnego kapelana konfederacji. Papież Pius VI pobłogosławił targowicę i wyraził życzenie:" aby stworzenie konfederacji stało się początkiem niewzruszonej spokojności i szczęścia Rzeczypospolitej".
(http://swierszcz.gouk.pl/index2.php?option=com_content&do_pdf=1&id=206)
Warto prypomnieć epilog zdrady targowickiej.
Większość czołowych przywódców konfederacji targowickiej zostało skazanych na śmierć i powieszonych w czasie insurekcji kościuszkowskiej.
Po opanowaniu Wilna przez powstańców, sąd kryminalny skazał na powieszenie hetmana wielkiego litewskiego Szymona Kossakowskiego. Wyrok wykonano publicznie 25 kwietnia 1794 na placu przed tamtejszym ratuszem. 9 maja 1794 na Rynku Starego Miasta w Warszawie przed ratuszem powieszeni zostali publicznie przywódcy konfederacji skazani na karę śmierci przez Sąd Kryminalny Księstwa Mazowieckiego: hetman wielki koronny Piotr Ożarowski, marszałek Rady Nieustającej Józef Ankwicz i hetman polny litewski Józef Zabiełło. Czwarty skazany, biskup inflancki Józef Kazimierz Kossakowski, po zdjęciu święceń kapłańskich został powieszony przed kościołem św. Anny[6][7].
28 czerwca 1794 wzburzony lud warszawski dokonał samosądów na członkach konfederacji targowickiej posądzanych o zdradę. Przed kościołem św. Anny przy Krakowskim Przedmieściu powieszeni zostali: biskup wileński Ignacy Massalski, kasztelan przemyski Antoni Czetwertyński, poseł Karol Boscamp-Lasopolski, szambelan Stefan Grabowski, instygator królewski Mateusz Roguski, szpieg rosyjski Marceli Piętka, adwokat Michał Wulfers i instygator sądów kryminalnych Józef Majewski.
Sąd Najwyższy Kryminalny skazał Stanisława Szczęsnego Potockiego, Franciszka Ksawerego Branickiego, Seweryna Rzewuskiego, Jerzego Wielhorskiego, Antoniego Polikarpa Złotnickiego, Adama Moszczeńskiego, Jana Zagórskiego i Jana Suchorzewskiego na karę śmierci przez powieszenie, wieczną infamię, konfiskatę majątków i utratę wszystkich urzędów. Wobec nieobecności skazanych, wyrok wykonano in effigie 29 września 1794.
(https://pl.wikipedia.org/wiki/Konfederacja_targowicka)
Tak w wielkim skrócie przedstawia się historia wrogości do konstytucji 3-Maja przypominana tutaj nie w intencji dosłowności politycznych porównań do szesnastowiecznej Polski, lecz dla politycznej refleksji sporów ustrojowych państwa w czasie wyrazistego, militarnego zagrożenia ojczyzny przez wrogie nam państwa z tej samej, geograficznej strony co w XVI wieku.
Niepokojące ostatnio demonstrowanie wrogości dwóch ścierających się obozów politycznych w Polsce mocno przybierają na sile w tonie dalekim od parlamentaryzmu.
Kierownictwo opozycyjnego obozu prawicowo - nacjonalistycznego straszy naród utratą suwerenności narodowo-katolickiej Polaków przez zacieśnianie związków z laickim, amoralnym Zachodem.
Niepokojące wystąpienia lidera prawicy na konwencji zjednoczeniowej PiS z SP oraz prezydenta RP w orędziu 16 października i replika premiera Tuska - to zły znak dla Polski.
Przypominanie trudnej przeszłości naszej ojczyzny powinno wzbudzić refleksje polskiej klasy politycznej, że żyjemy w niebezpiecznych czasach zagrożenia pokoju, który wymaga konsolidacji narodu na wypadek wojny.
Brak konsolidacji to obecna oziębłość patriotyczna obywateli, co w jakimś stopniu odczuła już Ukraina gdzie miało miejsce uchylanie się wielu młodych mężczyzn przed mobilizacją wyjazdem /ucieczką/ za granicę.
Znam kilku takich Ukrainców w Polsce. Usprawiedliwiają się przede mną korupcją funkcjonariuszy państwa i oligarchizacją rządów w Ukrainie.
Świerzbi mnie język żeby w tym miejscu wytknąć polskim władzom skandal gigantycznych podwyżek płac funkcjonariuszy finansów państwa, choć inflacja rośnie. Ale to temat na odrębną notkę.
Dlaczego panuje w Polsce szaleńcza chciwość władzy i pieniądza?
No właśnie DLACZEGO!?
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka