folt37 folt37
131
BLOG

Mądrość a erudycja

folt37 folt37 Kultura Obserwuj notkę 7

Mądrość nie musi iść w parze z wykształceniem, co tak barwnie dowodzi to powiedzenie: Ludzie dzielą się na dwie kategorie – na mądrych i wykształconych”.

Jedna z definicji mądrości mówi, że jest to umiejętność praktycznego wykorzystywania posiadanej wiedzy i doświadczenia. Zaś erudycja to wszechstronna wiedza na jakiś temat.

Łatwo więc rozpoznać, że brak wykształcenia nie ogranicza mądrości, a poziom wykształcenia mądrości nie certyfikuje.

Powyższe uczy, że powinniśmy umieć odróżnić erudycję od mądrości.

To odniesienie jest konieczne dla rozpoznania kulturowo-cywilizacyjnych przekazów głupich, tych tak masowo wtłaczanych nam przez współczesnych szarlatanów różnych idei i polityk.

Obecna cywilizacja jest wypełniona „po brzegi” szarlatanerią oszukańczych public relations serwowanych nam opinii właśnie przez owych „wybitnych” erudytów, lansujących własne idee, jako budulec „nowych pokoleń” uwolnionych od moralności i obyczajów naszej kultury chrześcijańskiej nabywanej całymi wiekami .

Symbolami obecnej, tak zwanej cywilizacji „Zachodu” jest fałszowanie biologii przez owych erudytów intelektualnego fałszu płciowej natury ludzkiego seksu utożsamianiem go z seksem zastępczym - czyli homoseksualizmem. Ów intelektualny fałsz masowo obecny w propagandzie LGBT i generowany „teorią” gender, twórcą „trzeciej płci” zwanej „kulturową”.

Twórcy gender, intelektualnie mroczni krętacze rozbudowali pojęcia ludzkiej płci elementu przynależnego fizjologii ciała o charakterze struktur, funkcji i zachowań pozwalających na sklasyfikowanie organizmów na męskie i żeńskie mężczyzna i kobieta o płeć kulturową jako stan jakiejś świadomości, a nie materii cielesnej.

Obecna cywilizacja dobrobytu nie uznaje wyrzeczeń od indywidualnych, bezkrytycznych przyjemności /demagogicznie określanych szczęściem/, a lokowanym przez LGBT w kulturze Zachodu jako wartość nadrzędną ponad wszelkimi konsekwencjami tych postaw dla bliskiego otoczenia.

Owa kultura dowolności obyczajów ostro cywilizacyjnie ściera się z kulturą łacińską o monogamicznym fundamencie porządku społecznego stanowionego na nauce chrześcijańskiej /od urodzenia do śmierci/ znaczone sakramentami chrztu, komunii świętej, bierzmowania i małżeństwa.

Uduchowione ich przyjmowania dokonuje się w kościołach i podniosłych,  rodzonnych uroczystościach świętowanych w domach /salach przyjęć/ z rodzinami i zaproszonymi gośćmi, są tożsamościowym dowodem przynależności nacyjnej i kulturowej do reprezentowanej wspólnoty o poczuciu radości i stabilności zasad owego współżycia społecznego jako fundamentu bezpieczeństwa i zbiorowej egzystencji.

Jakże bez tego jest ubogie obecne pokolenie współczesnej młodzieży dobrowolnie wyzbytej emocjonalnie podniosłych,  tradycyjnych ceremonii w osiąganiu  kolejnych etapów na drodze do dorosłości - od urodzenia do małżeństwa.

Bez tego  prozaiczna pragmatyczność młodzieży w procesie wyrastania na dorosłego człowieka to jest dzisiaj   wyłącznie wykształcenie i zawód. Zaś emocjonalna doniosłość tworzenia rodziny w atmosferze miłości i dojrzałości jest im obca i bardzo zubożająca kulturę ih życia.

Rozejrzyjmy się wokoło i popatrzmy na narastającą ilość związków konkubinackich żyjących w stadłach wspólnotowych, wychowujących dzieci bez nazwisk rodowych /podkreślam słowo rodowych!/ i bez metryki pochodzenia, lecz z wyboru.

Nikt nie ma prawa osądzać tych ludzi o brak wzajemnej miłości, tak jak oni nie mają prawa do lekceważenia sakramentu małżeństwa.

Ten cywilizacyjny etap rozwoju ludzkości przypomina morskie przypływy i odpływy.

Tysiącami lat ludzkość cywilizowała się głównie w kulturze ich współżycia i obyczajowości od chaotycznych swobód seksualnych, bigamii do monogamii par małżeńskich legalizowanych religijnie i prawnie jako rodzina, podstawowa i najważniejsza komórka społeczna.

Dzisiaj obserwujemy odpływ od tej kultury i obyczajowości do jej wtórnej „dzikości” nazywanej prozaicznie „partnerstwem” w dowolnej konfiguracji płciowej poszerzonej o homoseksualizm – śmiem twierdzić – mocno i nachalnie promowany przez najpotężniejsze siły polityczne świata z coraz szerszym przyzwoleniem wielu kościołów w tym niestety także  chrześcijańskich.

Tak właśnie kształtuje się moralna degrengolada ludzkiej cywilizacji odrzucającej legislacyjnie regulowany porządek stosunków społecznych lidzkich rodzin.

Analizując powyższe oraz chaos konstytucyjny w Polsce  z dwoma ośrodkami władzy sądowniczej, to nie dziwi marsz tych samych elit politycznych w kierunku dualizmu małżeństw o seksualnej dowolności biologicznej par normalnych /heteroseksualnych/ i anormalnych /homoseksualnych/.

Widać mądrość elit władzy skutecznie z nich wyparowała na rzecz erudycji idei utopijnych, trujących owoców myśli ludzi wykształconych i tylko wykształconych!

Jednak najbardziej martwi , że nie martwi się establishment nauki i władzy.

 A może ewolucja rozwoju już ich wymiotła z tego establishmentu?

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Kultura