Igrzyska w Paryżu dobiegły końca. W niedzielę rozdano ostatnie medale, a wszystko zwieńczyła magiczna ceremonia zamknięcia. Polska zajęła 42. lokatę z dorobkiem jednego złotego, czterech srebrnych i pięciu brązowych krążków.
To lokata jest rzeczywistym miejscem polskiego statusu cywilizacyjnego na świecie. Mówiąc krótko, jesteśmy „pełnowymiarowymi” średniakami w pozycyjnej tabeli państw świata.
Gdyby poważnie traktować opinię dziennikarzy i polityków, to owo miejsce Polski w tej tabeli lokat światowej pozycji krzywdzi nas, bo - ich zdaniem – cywilizacyjny potencjał Polski zbliża się do „medalowej” pozycji światowego rankingu państw wiodących.
Tymczasem gigantyczny nieład na rynku polskiej polityki rzucający cień na całość stosunków społeczno gospodarczych państwa jest dla świata obrazem cywilizacyjnego zacofania, które w minionym dziesięcioleciu miało ponury oddźwięk w różnych unijnych upomnieniach Polski w sferze praworządności ustrojowej i nakładania kar finansowych.
Parlamentarne wybory w 2023 r. pozbawiły władzy obóz narodowo-katolicki na rzecz obozu liberalno-demokratycznego.
Następstwa tej zmiany uruchomiły szeroki proces naprawczy ustrojowych błędów konstytucyjnych obozu narodowo-katolickiego /teraz w ławach opozycyjnych/ wywołując niesamowity natłok politycznego pieniactwa w ławach sejmu i senatu i obu elektoratach parlamentu polskiego.
Zwracam uwagę na żenującą obecnie kampanię szukania winnych za tę medalową średnią olimpijską Polski.
Kultura tych sporów mocno psuje wizerunek Polski z entuzjastycznego nieawno dla nas w pierwszych latach posocjalistycznej transformacji na sceptyczne dzisiaj, odsłaniające nieustępliwą zapiekłość odradzającego się nacjonalizmu i frontalnego ataku bezideowej lewicy kuturowo-obyczajowej na porządek prawny instytucji małżeństwa i rodziny.
Obecny jazgot politycznych „szakali” wokół krytyki pacyfistycznego utworu "Imagine" Johna Lennona – odśpiewanego na otwarciu igrzysk przez Francuzkę Juliette Armanet, tak skomentowanego przez Przemysława Babiarza: „to jest wizja komunizmu, niestety” – ożywił polskie pieniactwo ideologiczne dalekie od „medalowej” kultury dyskursu publicznego w Europie.
To, że p. Babiarz jest naiwnym i oddanym zwolennikiem PiS zaślepionym mocno choćby wiarą w zamach smoleński oraz, że jest aktywnym akolitą katolicyzmu o. Tadeusza Rydzyka, nie jest argumentem o słuszności lub jej braku w ocenie Manifestu Lennona "Imagine" wyraziście przecież lewicowego.
Przypomniałem to tutaj -„Wielki olimpijski skandal w Paryżu - blog folt37 (salon24.pl)” tak: „Utwór ten został stworzony na początku lat 70 kiedy w Stanach Zjednoczonych narastał sprzeciw wobec interwencji USA w Wietnamie. Wtedy też Lennon zwrócił królowej Elżbiecie, otrzymany wcześniej tytuł szlachecki. Był to protest przeciwko brytyjskiej ingerencji w konflikt na linii Nigeria — Biafra i wspieraniu Ameryki w wojnie z Wietnamem.
Wydaje się, że w kontekście powyższego pan Babiarz nie powiedział nic kontrowersyjnego. Tym bardziej, że sam Lennon i jego żona Yoko Ono dość wyraźnie sympatyzowali wtedy z komunizmem. To jest prawda.
Dlaczego więc Gazeta Wyborcza /PressReader.com | BÓG JEST DLA MNIE WAŻNIEJSZY NIŻ SPORT/ słowami Piotra Głuchowskiego opisuje na pełnych czterech stronach gazety cały ideowy, narodowo-katolicki życiorys Babiarza intencjonalnie dezawuujący tę jego antykomunistyczną wypowiedź o „Imagine" Johna Lennona?
Pachnie mi to właśnie polską zaściankowością kulturową, która dowodzi wyraziście, że olimpijska lokata medalowa w Paryżu oddaje w pełni rzeczywiste miejsce polskiego statusu cywilizacyjnego na świecie. Mówiąc krótko, jesteśmy „pełnowymiarowymi” średniakami w pozycyjnej tabeli państw świata.
A Paryż to tylko „przypieczętował”!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Sport