Wiele miejsca poświęcam tutaj /blog/ zagadnieniom praw obywatelskich i samorządności terytorialnej z mocno krytyczną oceną polskiej demokracji ewoluującej w stronę centralizmu partyjnego, żywo nawiązującego do dyktatury Partii Komunistycznej z czasów PRL.
Młodym czytelnikom przypominam komunistyczną konstytucję w której 10 lutego 1976 roku, Sejm dodał zapis o „przewodniej roli PZPR i przyjaźni z ZSRR”.
Niestety trwa smutna /po Polsce Ludowej/ mentalność dzisiejszej klasy politycznej, która zawsze po zdobyciu władzy uważa własne ideologiczne programy za motto sprawowania rządów. Ta antykonstytucyjna - ciągle obecna - mania partyjniacka jest przyczyną obecnego zamieszania ustrojowego w polskim sądownictwie, dyscyplinie budżetowej czy samorządności terytorialnej obserwowanej choćby ostatnio w Małopolsce.
To nie jest tylko spadek po rządach PiS, gdyż polityczne realia dotyczą wszystkich obozów władzy po roku 1989.
Warto pamiętać, że pierwszy demokratyczny rząd Tadeusza Mazowieckiego /12 września 1989 • do 12 stycznia 1991/ zapoczątkował prawdziwie demokratyczne reformy państwa min. przez przywrócenie samorządności terytorialnej i służby cywilnej w administracji państwowej.
Np. Art. 153 konstytucji talk brzmi :
2. Prezes Rady Ministrów jest zwierzchnikiem korpusu służby cywilnej.
W pierwotnym planie powołania SC był zapis o urzędowej trwałości mianowanych urzędników służby cywilnej bez możliwości odwołania och przy zmianach rządu.
Dlaczego nie ma tego zapisu w konstytucji? Proste. Z powodu sprzeciwu partii politycznych, które w swoich planach rządzenia po zdobyciu władzy na pierwszym miejscu stawiają politykę kadrową /wymiana kadr urzędniczych/.
W sejmiku małopolskim większość zdobyli kandydaci PiS, który ma mandat do wybrania swojego kandydata na marszałka sejmiku.
Wskazany - prawem Kaduka - przez prezesa PiS kandydat – nie otrzymał jednak większości, więc prezes partii pojechał do Krakowa z naganną reprymendą partyjnego koleżeństwa i nakazie wybrania jego kandydata na marszałka. Radni ufni w samorządność terytorialną nie posłuchali Prezesa, a w wymuszonych czterokrotnie powtórkach wyborczych kandydata prezesa nie wybrali.
Co na to prezes PiS? Zawiesił w prawach członków partii nieposłusznych samorządowców nazywając ich agentami konkurencyjnych partii obecnej przy władzy państwowej.
Art. 1. /Regionalna wspólnota samorządowa/
1. Mieszkańcy województwa tworzą z mocy prawa regionalną wspólnotę samorządową.
2. Ilekroć w ustawie jest mowa o województwie lub samorządzie województwa, należy przez to rozumieć regionalną wspólnotę samorządową oraz odpowiednie terytorium.
Art. 5. /Formy podejmowania rozstrzygnięć przez mieszkańców województwa/
1. Mieszkańcy województwa podejmują rozstrzygnięcia w głosowaniu powszechnym (w drodze wyborów i referendum) lub za pośrednictwem organów samorządu.
Czy jest tu choćby cień wpływu partiipotucznej? Nie ma!
Tyle komentarza o groźnej chorobie polskiej demokracj i niebezpiecznie wypaczonej przez partie polityczne uzurpujące sobie /po wygranych wyborach/ wszechwładzę w państwie na modlę własnej ideologii w miejsce ustroju konstytucyjnego.
Jest pytanie: czy są jeszcze w Polsce obywatelskie środowiska intelektualne zdolne wykreować ruch społeczny odmieniający ten anty demokratyczny trend niszczenia demokracji obywatelskiej?
A może już cała polska inteligencja stanowi smutne obraz degrengolady polskiego środowiska sędziowskiego?
Komentarze
Pokaż komentarze