Dlaczego na ringu? Bo „boksujemy się” uparcie z UE /brak realizacji wyroków Trybunałów Europejskich/ i Niemcami /fobia wrogości/ z powodu nacjonalistyczno-genetycznej antypatii do nich Prawa i Sprawiedliwości.
Ze sportowego punktu widzenia „zawodnicza” waga Polski w tym „boksowaniu” jest zaledwie kogucia, co wobec „wagi ciężkiej” UE i Niemiec zawsze będziemy nokautowani.
Dowodzi tego dzisiejsza pozycja Polski w realiach politycznych, których skutek wyjątkowo boleśnie odczuwamy przez blokadę wypłacania Polsce pieniędzy z KPO i subwencji z długoplanowego budżetu UE na lata 2021 – 2027.
Z nutką nostalgicznego żalu tak to wspomina Wojciech Maziarski:
„W 2017 r. niemal cała wspólnota UE chciała Polaka na stanowiskom szefa Rady Europejskiej. Pełnienie tak prestiżowej i ważnej funkcji przez naszego rodaka leżało w interesie państwa i całego społeczeństwa polskiego, niezależnie od przynależności kandydata. W sprawach tak ważnych krajowe podziały partyjne schodząca schodzą na drugi plan. A jednak PiS, partia Jarosława Kaczyńskiego, glosował przeciw. Szczęśliwie dla nas, Polaków, przegrał to głosowanie 27:1. Polaka na to stanowisko szefa Rady Europejskiej wybrali inni Europejczycy”.
Było minęło. Dzisiejszym rządom obce są wspólnotowe splendory Polski na mapie Europy wypierane miłością własną PiS i SP kompletnie zaślepionych „rotarnym” patriotyzmem /nacjonalizmem/ „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz i dzieci nam germanił”.
Dzisiejsze władze nie dostrzegły, że marzenie Konopnickie są spełnione. Niemcy na nas nie plują. Uznały naszą europejskość swoim poparciem dla członkostwa w UE, wspólnoty równych praw bez wahania honorując Polaka na funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej /„prezydent” Europy/.
Są naszymi przyjaciółmi i sojusznikami w NATO, których samoloty patrolują nasze niebo, a dzisiaj ofiarują nam „Patrioty” dla ochrony przestrzeni powietrznej ma wschodzie.
Oni też solidaryzują się z polskimi sędziami nie podporządkowującymi się antykonstytucyjnej samowoli ministra Ziobry.
Zasadność tej obrony potwierdziły wyroki TSUE i najnowsze orzeczenia nowej Izby Odpowiedzialności Zawodowej SN:
„Izba Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego nie zgodziła się na przymusowe doprowadzenie do prokuratury sędziego Igora Tuleyi w celu przesłuchania i postawienia mu zarzutów ujawnienia informacji z postępowania. Uchylono także decyzję o zawieszeniu sędziego i obniżeniu jego wynagrodzenia”. „Uznajemy i stwierdzamy, że sędzia Igor Tuleya nie popełnił żadnego przestępstwa, kiedy dnia 18 grudnia 2017 r. zdecydował o jawnym prowadzeniu posiedzenia i dopuszczeniu do niego mediów. Sędzia działał w granicach i na podstawie prawa. Nie może być mowy, że w tej sprawie zachodzi uzasadnione podejrzenie popełnienia czynu zabronionego - uzasadniła sędzia Małgorzata Wąsek-Wiaderek”.
Ta decyzja jest bardzo krytycznie oceniania przez polityków Solidarnej Polski z otoczenia ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry”.
www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/polska/mamy-gorący-komentarz-po-wyroku-ws-tuleyi-ludzie-ziobry-wściekli/ar-AA14Gbyt?ocid=msedgdhp&pc=U531&cvid=6eded8e19256450196d2f9280ab8f12d
Według SN, sędzia Tuleya w tej sprawie "zastosował prawo" i dokonał poprawnej wykładni przepisów oraz uchwały Sądu Najwyższego. Sędzia Wąsek-Wiaderek podkreśliła, że zażalenie prokuratury było "oczywiście bezzasadne".
W tej sytuacji oczekuje się, że prezes PiS Jarosław Kaczyński zmieni zdanie co do szczerości polityki Niemiec wobec Polski a swoją przedwyborczą narrację dostosuje do politycznych i procesowych realiów całej UE wobec Polski.
Takiego gestu wymaga POLSKA RACJA STANU!!!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka