Gazeta Wyborcza /1 sierpnia/ radośnie zakomunikowała, że po 20-tu latach „Parada Wolności /Łódź/ znów obecna na Piotrkowskiej”. Szkoda tylko, że tę „radosną” nowinę zobrazowała fotografią troje udziwnionych uczestników parady pokazującym gest satanizmu /diabelskie rożki na pięści/, wyraźnie wrogi wobec chrześcijaństwa /fotografia w tytule notki/.
Taki rewanżystowski stosunek środowisko LGBT do kultury chrześcijańskiej z powodu jej religijnych reguł obyczajowych nie akceptujących małżeństw homoseksualnych kwalifikuje za wrogie sobie, /podobnie jak wiele środowisk kościoła katolickiego odbiera wrogo ruch LGBT/ w czym czynnie uczestniczy demonstrowaniem agresji potęgującej podziały społeczne Polaków tak ochoczo rekomendowane nam przez polityków.
Czy ten satanistyczny obraz popularyzujący ruch LGBT wolnomularstwem obyczajowym jest naprawdę symbolem wolności? Przecież symbolizuje Szatana, symbol zła we wszystkich kulturach.
Tak więc – moim zdaniem – taki obraz zaprzecza idei wolności, bo popularyzowanie symboliki zła wolności nie służy.
Wolność to przeciwieństwo agresji, a satanizm to wyraz agresji wobec dobra.
Czyżby GW o tym nie wiedziała.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo