Etyka zawodowa to obowiązek, a nie łaska
Żyjemy w cywilizacji, w której obłuda postaw życiowych ludzi od „gminu” po salony jest powszechna.
Głoszona publicznie etyka ludzkich zachowań przepełniona jest humanitaryzmem i społeczną empatią rekomendowaną powszechnie przez polityków, kler, inteligencję oświatową, zawody prawnicze, intelektualistów i w ogóle osób publicznych.
Tymczasem praktyka zawodowa i życiowa wielu członków w/w społeczności państw cywilizacji „Zachodu” reprezentuje w praktyce postawy zaprzeczające tym ideałom.
W czasie pandemii łatwo o takie przykłady gdzie etyka zawodowa postaw obywatelskich i dyscyplina społeczna jednych ludzi ma fizyczny wpływ na innych.
Wymowne przykłady:
• Jeżeli kelner w lokalu gastronomicznym dosypie gościowi do napoju trucizny zagrażającej życiu konsumenta jest surowo karany.
• Jeżeli taki sam kelner nabywa fałszywy paszport covidowy zaświadczający o jego szczepieniu, którego nie przyjął, a więc zakaża gości roznoszonym przez siebie śmiertelnym wirusem, podlega zaledwie karze finansowej.
• Jeżeli nauczyciel dopuszcza się zbrodni gwałtu na nieletniej uczennicy jest stanowczo ścigany przez prawo i karany.
• Jeżeli ksiądz katecheta dopuszcza się takiego czynu, często jest chroniony przez hierarchę zwierzchnią Kościoła, a „za karę” bywa przenoszony do innej parafii.
• Jeżeli Episkopat Polski KK ogłasza zbiórkę pieniędzy na rzecz społeczności misyjnej w Trzecim Świecie, polscy proboszczowie nie protestują.
• Jeżeli obecnie kierownik Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki – metropolita poznański –apeluje do proboszczów o zbiórkę pieniędzy na rzecz uchodźców s białoruskiej strefy przygranicznej niektórzy proboszczowie protestują i jawnie się temu sprzeciwiają co jest w oczywistym konflikcie z etykę chrześcijańską, której są kapłanami. – cisza.
• Jeżeli sędzia sądu powszechnego świadomie wyda wyrok sprzeczny z prawem jest wydalany z zawodu.
• Jeżeli sędziowie Izby Dyscyplinarnej SN nie są sędziami w świetle obowiązującej w Polsce konstytucji, co potwierdzono uzasadnionymi orzeczeniami polskiego SN i Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, to resort sprawiedliwości i polski rząd udają, że tych wyroków nie ma.
• Jeżeli konsylium lekarskie wyda opinię medyczną zalecającą leczenie pacjenta, a lekarz prowadzący to zalecenie zlekceważy i pacjent umrze, lekarz prowadzący odpowiada za to karnie.
• Jeżeli minister zdrowia /i rząd/ lekceważą antypandemiczne zalecenie rządowego zespoły lekarzy specjalistów epidemiologów i nie wykonując tych wniosków dot. walki z pandemią, narażając setki obywateli na śmierć – cisza.
I tak dalej i tym podobne. Zachowania ludzi nagminnie rozmijających się z etyką ich zawodu i etyki skutkującymi szkodliwością społeczną i zdrowotną dla współobywateli, powinno być karane wydaleniem z zawodu i osądzone zgonie z prawem.
Przypominam, że poseł i senator są dzisiaj zawodowymi politykami więc można ich śmiało rozliczać z złamania etyki zawodowej na równi z nauczycielami czy lekarzami. Dlatego szczególnie wnikliwie powinno to być egzekwowane wobec właśnie funkcjonariuszy publicznych /głównie państw/, bo tam brak etosu zawodu i jego etyki skutkują przypadkami śmierci współobywateli podporządkowanymi prawnie owym funkcjonariuszom publicznym.
Jednego ministra zdrowia w Polsce czasu pandemii usunięto z funkcji, co prawda „bezboleśnie”, ale jednak. Kto odsunie obecnego? Za co? Ano za lekceważenie zaleceń Rządowego Zespołu Antykryzysowego /Antycovidowego/, co skutkuje najwyższą śmiertelnością w Europie zarażonych covidem Polaków, cały polski rząd powinien być odwołany. Dlaczego nie jest?
Odpowiedź wydaje się oczywista. Bo cywilizacja w ramach której funkcjonujemy jest dwulicowa. Jedno „lico” to głośna narracja o etosie zawodów publicznych /polityk, lekarz, policjant, żołnierz, itd./, a praktycznie jest tak, że nikt tych reguł nie egzekwuje.
Żal świata, tego świata, który wyraźnie zbacza z człowieczej /ludzkiej/ etyki i brnie ku barbarzyństwu znieczulicy w imię panowania silnych nad słabszymi.
To jest wyraźna klęska cywilizacyjnej kultury Zachodu, gdzie programowo rozdziela się publicystykę polityki uprawianej od rzeczywistej polityki realizowanej.
Duża część wyborców w ogóle tego nie zauważa, bo językowa obróbka owej dwutorowej polityki jest poddana naukowemu zaciemnianiu znaczenia słów.
Przykład: słowo „nieheteronormatywny” jest w dużych obszarach wiejskich słowem niezrozumiałym, zaś słowo "pederasta" jest dla wszystkich identyfikowalne .
I o to politykom chodzi. Mówić pięknie, czynić skutecznie!
A etyka? To dzisiaj przeżytek.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo