Obrazem tej strategii są polskie konflikty na tle polityki historycznej głównie czasu II wojny światowej.
Główny tego źródłem stała się nieszczęsna lokalizacja w Oświęcimiu niemieckiego, ludobójczego obozu śmierci, a więc mieście na zaanektowanym terytorium Polski przyłączonym do Rzeszy Niemieckiej pod historyczną nazwą Generalnego Gubernatorstwa /Generalgouvernement/ ułatwiało /i ułatwia/ fałszowanie miejsca położenia obozu określeniem „w Polsce”.
Nieprzyjazne nam państwa /głównie ościenne, ale nie tylko/ w swojej rodzimej polityce umniejszania własnych wojennych win posuwały się nawet do nazywania tego obozu „polskim”, co zasadnie gniewało każdego Polaka.
Historia jednak nie jest wolna od „polskich” win w incydentach wojennego „szmalcownictwa”, czyli uczestniczenia niektórych Polaków w wydaniu Niemcom ukrywających się Żydów, a nawet zabójstw, głównie /choć nie tylko/ w pierwszym okresie powojennym na tle rabunku mienia żydowskiego /po wysiedlonych przez Niemców Żydach/ zawłaszczanego przez polską ludność wierzącą, że żydowscy właściciele już nie wrócą.
To były tragiczne incydenty choćby takie jak w Jedwabnem czy Kielcach. W Polsce było ich więcej.
Reakcja państwa polskiego na upublicznianie takich faktów bywała często /i jest/ nad wyraz histeryczna skutkująca akcjami zaprzeczania tym faktom przeciwstawianiem naszych chwalebnych, innych faktów polskiego bohaterstwa w ratowaniu Żydów udokumentowanych choćby najliczniejszą polską nacją upamiętniającą polskie bohaterstwo w żydowskim muzeum Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata.
Ta, ze wszech miar zasadna Polska wrażliwość powinna mieć jednak więcej empatii dla wrażliwości Żydów, narodu doświadczonego najtragiczniejszym ludobójstwem wszechczasów.
Tej wrażliwości jednak nie umiemy Żydom okazać swoim dość „chropowatym” działaniom choćby uchwaloną przez polski sejm obecnie nowelizacją przepisów administracyjnych ograniczających do 30 lat uprawnienia do ubiegania się o zwrot zrabowanego obywatelom polskim /w tym żydowskiego pochodzenia/ mienia w latach wojny i tuż po niej.
Chodzi o nowelizację KPA, którego przepisy prawnicy określają , że są niekonstytucyjne: „bo nie wykonują wyroku TK i trzeba je gruntownie przebudować. Takie głosy dominowały podczas wczorajszego wysłuchania publicznego nowelizacji kodeksu postępowania administracyjnego.
Choć nowela liczy jedynie trzy artykuły, wprowadza diametralne zmiany w prawach m.in. byłych właścicieli nieruchomości warszawskich. Akt definitywnie bowiem zamyka drogę do odzyskania nieruchomości czy odszkodowania we wszystkich sprawach, w których w PRL pozbawiono ówczesnych właścicieli prawa własności nieruchomości na podstawie sprzecznych z prawem decyzji administracyjnych, jeżeli nie wystąpiono o stwierdzenie ich nieważności w ciągu 30 lat od dnia ich doręczenia lub ogłoszenia.
Co więcej, na mocy zmian postępowania będące w toku wszczęte po upływie 30 lat od doręczenia lub ogłoszenia decyzji mają zostać umorzone z mocy prawa”.
www.Nowelizacja kodeksu administracyjnego ma zakończyć reprywatyzację w Polsce - Nieruchomości - rp.pl
Odrzucając racje prawne stron gołym okiem widać drażliwość takiego traktowania potomków tragicznych ofiar niemieckiej zagłady ich przodków. Jest to tym bardziej drażliwe na tle polityki polskiego ministerstwa sprawiedliwości dążącego do ograniczani terminów przedawnień w innych działach polskiego porządku prawnego.
Art. 105 kk
„Przepisów dotyczących przedawnienia karalności nie stosuje się do zbrodni przeciwko pokojowi, ludzkości i przestępstw wojennych. Nie stosuje się ich również do umyślnego przestępstwa: zabójstwa, ciężkiego uszkodzenia ciała, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu lub pozbawienia wolności łączonego ze szczególnym udręczeniem, popełnionego przez funkcjonariusza publicznego w związku z pełnieniem obowiązków służbowych”.
www.Jakie czyny zabronione nie przedawniają się (art. 105) - Infor.pl
Dlaczego na tle tej polityki materialne efektu największej zbrodni ludobójstwa wszechczasów obejmuje się akurat krzywdy pomordowanych w tej zbrodni Żydów odbierając ich potomkom szansę odzyskania rodzinnych majątków /domów/?
Dlaczego za przestępcze czyny warszawskich „spekulantów” w tak zwanej aferze reprywatyzacyjnej karze się potomków ofiar najtragiczniej pomordowanych przodków?
Dlaczego polskie państwo jako jedyne w obozie „demoludów” /skrót/ nie uchwala ustawy reprywatyzacyjnej tylko improwizuje problem specustawami uprzywilejowując jednych /Kościół Katolicki/ i „zbywając” innych obywateli polskich w tym Żydów?
W świetle powyższego uzasadnieniem może być nacjonalizm , jako ideologia wynosząca walory własnego narodu nad wszystkie inne.
Skutek: oburzenie świata, a w tym przypadku ograniczenie stosunków dyplomatycznych /zerwanie?/ z Izraelem i konflikt z USA.
Przyjdzie nam za to słono zapłacić. Nacjonalizm jest kosztowny nie tylko politycznie!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo