Nic nie znaczy, bo nie odzwierciedla stosunku wynagrodzenia do nakładu pracy, za którą wynagrodzenie przysługuje.
W kulturze Zachodu socjalizacja stosunków pracy zdezawuowała ów związek /praca/płaca/ do pojęcia /płaca/konsumpcja/ za pieniądze z wynagrodzenia. Tu /na Zachodzie/ wymyślono koszyki minimum socjalnego i minimum egzystencji jako populistyczny podstęp propagandowy w ograniczaniu biedy.
Korporacje władzy, jako autorzy tego pomysłu wykoncypowali, że stać ich na ten luksus „wrażliwości społecznej”, bo taka polityka gwarantuje im niepodzielność władzy, a tym samym nieograniczony dostęp do redystrybucji państwowych pieniędzy według własnego uznania / interesu politycznego i osobistego/, co tak czytelnie widać w polityce Unii Europejskiej. Tak bardzo czytelnie, że ogrom korupcji finansowych /unijnym groszem/ zmusił wspólnotę w 2017 r. do powołania własnej prokuratury, bo krajowe prokuratury państw unijnych, /dyspozycyjnie ulegle wobec własnych rządów/ nie gwarantują skutecznego przeciwdziałania malwersacjom w wykonaniu polityków krajowych.
Aktualna w Polsce debata na tle akcji podwyższania płacy politykom, to klisza tego europejskiego „ładu płacowego”. To namacalny dowód korporacyjnych stosunków w państwach, gdzie elity władzy zakonserwowane w zawodowstwie parlamentarzystów i armii państwowych synekur: /Polska: Urząd rady ministrów – 15 ministrów, 70 wiceministrów, setki dyrektorów departamentu, tysiące urzędników, Urząd prezydenta – 60 urzędników/, a to tylko czubek owej góry lodowej „rządców” Polski.
Do tego trzeba „wcielić” wielką armię prezesów i wiceprezesów spółek SP oraz tysiące tam istniejących wysokopłatnych stanowisk i etatów.
To jest owa państwowa, wysoko opłacana kasta politycznego establishmentu władzy w Polsce, establishmentu który w swojej niepohamowanej chciwości winduje swoje apanaże z „wielkopańską” nonszalancką roszczeniowością „bo nam się należy!”.
O pomstę do nieba woła ta ich roszczeniowa bezczelność powoływania się na płace w instytucjach materialnego „produktu pracy” gdzie płace stanowią wymierny ekwiwalent do efektu pracy.
Proponuję więc tym roszczeniowym „rezydentom” władzy aby w pogoni za płacami powrócili do swoich zawodów i tam zabiegali o wysokie dochody. Na przykład cała plejada wiceministrów resortu sprawiedliwości z ministrem na czele mogą wrócić do czynnego wykonywania prawniczych zawodów /radca prawny, adwokat, notariusz/ gdzie można wypracować kapitalne dochody i „kichać” na pensje urzędnicze. Zróbcie to panowie zamiast porównywać swoje place z więcej zarabiającymi kolegami we własnych kancelariach. Przecież „do polityki nie idzie się dla pieniędzy”.
To samo proponuję parlamentarzystom. Wróćcie do zawodów, pracujcie na rzecz tworzenia dochodu narodowego /to jest patriotyzm/ i nie kwękajcie /drzemiąc w fotelach sejmowych/, ze za mało zarabiacie. Przecież posłowie i senatorowie wykonują swój mandat kierując się dobrem Narodu /art.1 ustawy o wykonywaniu mandatu posła im senatora/, a nie zarobkami. A wy chcecie się dorabiać na wykonywaniu owego mandatu?
Wasi odpowiednicy z czasów I i II RP piastowali mandaty parlamentarzystów za diety poselskie płatne tylko za stratę swego czasu zawodowego spowodowanego obecnością na sesjach, a nie za „honor” samego tylko bycia parlamentarzystą. Wy dzisiaj otrzymujecie nieopodatkowane diety /2500 zł/ oprócz krociowej /tak, tak – krociowej wobec średnie wynagrodzenia w Polsce/ pensji „zawodowego posła”. Nadto bierzecie duże pieniądze na biura poselskie /często martwe/, macie bezpłatną komunikację, kilometrówki, itd. itp.
Jak więc widać te wszystkie „porządności” ludzkiego życia umknęły gdzieś polskim członkom „korporacji władzy”, którzy natychmiast „wygasili” swoje sumienia stając się owej korporacji członkiem.
Opanujcie się, bo nadchodzi czas „wysiadki” z ciepłych „korporacyjnych” foteli i co wtedy z waszym wygaszonym światłem sumienia? Co z Wami będzie gdy wam się to światło nie zapali? A żyć trzeba!
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka