folt37 folt37
465
BLOG

Autorytaryzm to upodobanie wszelkiej władzy

folt37 folt37 Kościół Obserwuj temat Obserwuj notkę 24

Zacznę od mojego ulubionego przykładu demokracji parafialnej. Przypomnę po raz kolejny, że kiedyś struktury organizacyjne demokracji kościelnej były zbliżone do spółek kapitałowych. Proboszcz był zarządzającym parafii nieco na wzór prezesa spółki. Rada Parafialna była podobna do Rady Nadzorczej spółki pełniącej rolę kontrolną w gospodarowaniu majątkiem wspólnoty parafialnej – poza budynkami sakralnymi – czyli nieruchomościami typu grunty, obiekty gospodarcze parafii /np. gospodarstwo rolne/ i finansami związanymi z owym poza sakralnym mieniem zwanym majątkiem wspólnoty. Bez zgody Rady Parafialnej proboszcz nie mógł dokonywać żadnych czynności kontraktowych na mieniu parafialnym, ani decydować o wydatkach finansowych, które nadzorowała Rada Parafialna a pilnował kasjera parafialny.

Taka struktura organizacyjna była doskonałą szkołą demokracji obywatelskiej parafian promieniującą też na zarządzanie i administrowanie wspólnot gromadzkich i gminnych zawsze społecznie spojonymi z parafiami.

Ten demokratyczny system był w niesmak proboszczom, bo bardzo ich ekonomicznie krępował więc został zdegradowany  do pozorowanej demokracji parafialnej atrapowymi radami „ekonomiczną”, „ekumeniczną” . itp., bez wpływu na cokolwiek.

Dawne Rady Parafialne oceniały proboszcza pod każdym względem, także moralności. W przypadku zdemaskowania czynów nie moralnych proboszcza /wikarego/ Rada Parafialna wnioskowała do biskupa o odwołanie księdza, co prawie zawsze było uwzględniane. Dzisiaj takie sprawy są rozstrzygane w zaciszu pałaców biskupich, no i mamy to co mamy, czyli narastający kryzys Kościoła.

Poza Kościołem logika taka obowiązywała też w ustroju komunistycznym.

Dzisiaj kieruje się nią także nasze obecne państwo pod rządami PiS systematycznie eliminujące niezależne od rządu struktury kontroli władzy przez pełne podporządkowanie sobie /rządowi/ całego aparatu kontroli instytucji władzy państwowej.

Sprawcą tego antydemokratycznego nieładu na świecie są chciwi ludzie przejmujący demokratycznie władzę uzyskaniem popularności zdobytej przy użyciu nowoczesnej technik przekonywania zwanych Public Relations (PR) skutecznie skrywające prawdziwe, złe cechy charakterów kandydatów do władzy.

Przy użyciu tych mechanizmów demokracje światowe odchodzą od metod selekcji kandydatów do władzy państwowej na podstawie oceny ich prawdziwych cech charakteru i osobowości zastępowanej politycznym piarem /PR/ uprawianym za pośrednictwem bardzo kosztownych mediów społecznego przekazu /głośne 2 miliardy zł. dla TVP/ masową, „hipnozą" wyborców, iluzją dobrego charakteru kandydata zamiast  prawdziwych cech dalekich od  prezentowanych.

W Polsce mechanizm ten dokładnie obrazuje GW (z 11 marca) obszernie opisując ponure strony zawodowego życiorysu p. Daniela Obajtka lansowanego przez PiS na „męża opatrznościowego” polskiej gospodarki za pomocą owego piarowego „czyszczenia” jego życiorysu nawet wycofując z sądu akt oskarżenia z zarzutem przestępstw korupcyjnych powiązanych ze światem przestępczym.

Mechanizm ten w zwielokrotnionym wymiarze ukazano światu podczas ostatnich prezydenckich wyborów w USA, w których przegrywający wybory prezydent z zarzutami korupcji i przestępstw finansowych mocą medialnego przekazu (PR) zdołał zmobilizować tłum zwolenników do ataku na Kapitol symbol amerykańskiej demokracji.

Oto dowód na patologię demokracji, która w postępującej ewolucji cywilizacyjnej zastała podporządkowana fatalnej cesze ludzkiego egoizmu klasyfikującego luksus człowieczego bytowania wyżej od biologiczno-kulturowej normalności.

Znamienną cechą współczesnej cywilizacji jest majętność ludzi, a właściwie jej nadmiar. Początek cywilizacji infrastrukturalnej charakteryzował się bogactwem posiadaczy uprzemysłowionych firm, a dzisiaj na równi z nimi bogactwem brylują elity polityczne usytuowane przy władzy.

Zastanawia olbrzymia majętność tych polityków, którzy trafili do struktur władzy jako mało zamożni, a wychodzą z niej milionerami. Oto dowód na to, że polityka jako trampolina do zdobycia władzy jest obecnie przede wszystkim drogą do bogactwa, a to z kolej jest dowodem ostrej konkurencji przedsiębiorczych i sprytnych ludzi w walce o władzę, która gwarantuję szybką karierę finansową porównywalną z przedsiębiorczym menedżmentem.

Elity ludzkości tworzą dzisiaj korporacyjne sojusze ludzi władzy, religii i finansjery bankowo gospodarczej nastawione wyłącznie na zyski. Jakże wymowny jest fakt papieskiego błogosławieństwa dla klubu Rady Ekskluzywnego Kapitalizmu tak oznajmionego światu:

„Papież zostaje przewodnikiem strażników nowego kapitalizmu, ruchu zainicjowanego przez Lynn Forester de Rotschild. To /…/ oznacza wsparcie Watykanu dla potężnych postaci świata finansów i przemysłu, deklarujących działania na rzecz przemiany systemu gospodarczego współczesnego świata. Papież sprzeciwia się systemowi, w którym nieliczni zarabiają kolejne miliardy, a setki milionów ludzi cierpi głód. Sojusz z ludźmi, którzy najbardziej korzystają z tego systemu może jednak budzić zdziwienie.

W radę zaangażowali się szefowie korporacji i banków, których aktywa przekraczają 10 bilionów dolarów. Firmy te zatrudniają 200 mln ludzi w ponad 160 krajach.

Wśród strażników są szefowie Bank of America, Visa, Mastercard, Allianz, BP, Johnson and Johnson, Estee Lauder, przedstawiciele Rotschildów, Rockefellerów i Fundacji Forda oraz ONZ i OECD. Część z nich ma wielomiliardowe majątki, a większość zarabia rocznie wiele milionów dolarów.

Ta rada będzie kierować się ostrzeżeniem papieża, by słuchać płaczu ziemi i płaczu biednych - deklaruje założycielka rady Lynn Forester de Rotschild”.

www. Papież błogosławi strażników de Rotschild - RMF 24

Wracając do Polski warto wiedzieć jak wiele setek milionów złotych z naszych podatków płynie do Kościoła w tym przez toruńskie imperium medialne o. Tadeusza Rydzyka szefa medialnego giganta zwolnionego z podatków i wszelkiej kontroli w czasach kiedy wszystkich innych okłada się mnóstwem dokuczliwych danin.

Z powyższej wiedzy nietrudno wyciągnąć wnioski, że tradycyjna demokracja zginęła „zadeptana” przez polityczny walec public relations, instrument „zdobywania” władzy w oderwaniu od rzeczywistości celowo „zaciemnianej” emocjami sztucznie wywoływanymi dla zaburzania zdrowo rozsądkowego widzenia prawdziwych problemów, które establishment korporacji polityczno-kościelno-finansowych skutecznie ukrywa  przed społeczeństwem  wygrywając wybory na kolejne kadencje.

Taki jest obraz owego, korporacyjnego powiązania możnych tego świata dla ich wspólnego celu rządów i bogactwa.

Oto przyczyna autorytaryzmu „rządów” owej korporacji i powszechności publicystycznego piaru (PR) w imię konserwowania „ciemnoty ludu” łatwego do politycznych manipulacji.

Na tle powyższego jest pytanie: czy da się przywrócić demokrację parlamentarną, czy może trzeba wymyśleć inny ustrój?

To jest dobry temat na przyszłe notki.

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo