folt37 folt37
410
BLOG

Co ma wspólnego birmańska Aung San Suu Kyi z Polską?

folt37 folt37 Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

Formalnie nic. Jednak jej polityczna kariera wzbudza refleksje na temat niestałości postaw polityków z czasu ich opozycyjnej walki z tyranią swojego kraju i po zdobyciu władzy.  

Aung San Suu Kyi – to birmańska polityk i wieloletnia opozycjonistka. Córka generała Aung Sana, który walczył o niepodległość Birmy i wynegocjował ją w rozmowach z Wielką Brytanią w 1947 roku. Laureatka Pokojowej Nagrody Nobla z 1991 roku. Gdy krajem rządziła wojskowa junta, wiele lat spędziła w areszcie domowym. W 2003 r. władze dokonały nieudanego ataku na jej życie. Opowiadała się za bezkrwawym przewrotem, była zwolenniczką dialogu między wojskiem a opozycją.

Jej gwiazda zbladła cztery lata temu, gdy nie stanęła w obronie muzułmańskich Rohingya. Armia przeprowadziła wówczas czystkę etniczną w stanie Rakhine, paląc wioski, mordując cywilów i zmuszając 700 tys. ludzi do ucieczki do Bangladeszu, gdzie do dziś wegetują.

W 2019 r ONZ oskarżyła Mjanmę o ludobójstwo. Suu Kyi pojechała do Hagi, gdzie Międzynarodowy Trybunał Karny rozpatrywał pozew przeciwko jej państwu. Wysłuchała świadków oskarżenia, ale nadal broniła armii, twierdząc, że dowody są niewystarczające.

Rozczarowany nią świat zaczął jej odbierać doktoraty honorowe i medale przyznane za jej pokojową walkę o prawa człowieka. Nie straciła jednak, choć pojawiały się i takie apele, Pokojowej Nagrody Nobla. Regulamin tej nagrody nie przewiduje w ogóle takiej możliwości.

Teraz, w kolejnym puczu armii wojskowi aresztowali laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla, liderkę rządzącej w Birmie Narodowej Ligi dla Demokracji (NLD) Aung San Suu Kyi i innych czołowych polityków tej partii.

Dla 75-letniej noblistki i szefowej rządu historia zatoczyła koło. Aresztowana przez wojskowych, dziesięć lat po tym, gdy generałowie wypuścili ją z aresztu domowego.

Na pewno nie wszystkim, ale dla mnie polityczny życiorys p. Aung San Suu Kyi jest dowodem, że zaufanie do polityków nie może być „bezwarunkowe” lecz oparte na twardym prawie konstytucyjnym bezwzględnie egzekwowanym przez suwerena – dawcę władzy politykom.

Polityk rzetelny, bez skrzywień ideologicznych jak np. Nelson Mandela /laureat nagrody Nobla/ prezydent RPA wierny ideałom przebaczania sprawcom jego 27 letniego więzienia i budowania zgody narodowej takiego - nadzoru nie wymagał.

Zaś polityk nierzetelny – jakim okazała się w Birmie p. Aung San Suu Kyi /także laureatka Nagrody Nobla/, której idea praworządnej demokracji natychmiast obrzydła po zdobyciu władzy w imię której nie zawahała się poprzeć zbrodni w stanie Rakhine, bezwzględnie wymaga surowego prawnego nadzoru i pozbawienia władzy.

Czy tutaj są jakieś podobieństwa do sytuacji politycznej w Polsce? Analogii nie ma, a podobieństwa jakich dopatruję się w tym zestawieniu polegają wyłącznie na politycznej metamorfozie pana Jarosława Kaczyńskiego, tego z czasów bycia demokratycznym opozycjonistą wobec PRL i tego, który po zdobyciu w 20015 r. władzy porzuca demokratyczne reguły rządzenia państwem na rzecz autorytarnego nadzoru nad nim kierowanej przez siebie partii /PiS/

Obecna narracja Jarosława Kaczyńskiego dezawuująca postanowienia Okrągłego Stołu też stoi w sprzeczności do aktywności okrągłostołowej kiedy bracia Kaczyńscy czynnie go współtworzyli . Tę aktywność opisał dr Krzysztof Mazur /Klub Jagielloński/: www. Dwie legendy i szara rzeczywistość Okrągłego Stołu - Nowa Konfederacja

*Wiele obłudy jest /…/ w czarnej legendzie forsowanej przez prawicę. Choć na sztandarach głosi ona hasło „tylko prawda jest ciekawa”, to i jej pamięć o Okrągłym Stole jest szalenie wybiórcza. Prawda w tym wypadku jest bowiem niewygodna: jeśli miałaby to być „zdrada elit”, to dokonała się ona również rękami ikon prawicy. Kaczyńscy byli ważną częścią elit, gdy ta miała dokonać rzekomej „zdrady”. I nie jest prawdą, że zrobili to tylko taktycznie, by zaraz zerwać z „logiką Okrągłego Stołu”.

*Startując na senatorów z Elbląga i Gdańska, tworząc gabinet prezydenta Wałęsy, zostając wiceprzewodniczącym „S” (Lech) czy stając na czele reaktywowanego „Tygodnika Solidarność” (Jarosław), bracia Kaczyńscy byli w centrum ówczesnego establishmentu

*„Jarosław i Lech Kaczyńscy – podsumuje Jacek Sokołowski – akceptowali Okrągły Stół i w latach 1989-1992 aktywnie współkreowali nowe instytucje polityczne. Odrzucenie przez nich III Rzeczypospolitej na gruncie moralnym – ale również filozoficzno-prawnym – nastąpiło dopiero wtedy, gdy ta właśnie Rzeczpospolita «wyjęła ich spod prawa». Formalnym narzędziem – i zarazem symbolem – tej delegitymizacji Kaczyńskich i ich ugrupowania stała się słynna instrukcja 0015, w oparciu o którą działał zespół płk. Lesiaka”. To wtedy zaczną o sobie myśleć jako o „obywatelach drugiej kategorii” i to poczucie zostanie z nimi na zawsze.

*Kaczyńscy na bazie tych osobistych doświadczeń przechodzą „do podziemia”. Gdzieś w połowie lat 90. przestają definiować się jako mainstreamowi liderzy polityczni i stają się liderami „drugiego obiegu”. To wtedy, jak plastycznie opisał to Jan Rokita, pod polskim życiem publicznym zaczyna płynąć podziemna rzeka, która podmywa realne instytucje

*Zjednoczona Prawica ma problemy z realnym rządzeniem także dlatego, że uwierzyła w czarną legendę Okrągłego Stołu. Przejęła stery państwa, które przez lata uważała za nie swoje. Kolejne spory o TK, system sądowniczy, rezydentów czy nauczycieli pokazuje tę schizofreniczną sytuację. Jeśli prawica ma kiedyś stać się sprawcza nie tylko w generowaniu mitów oraz sprawnej retoryce politycznej, ale również w realnym rządzeniu, to musi uznać III RP za własne państwo. Droga do tego wiedzie przez zaakceptowanie całej wieloznaczności Okrągłego Stołu.

Takie przeobrażenie postaw i poglądów Jarosława Kaczyńskiego i konsekwentnie obecnie wdrażane przez niego reformy państwa likwidującej praktycznie konstytucyjny trójpodział władzy w Polsce tak bardzo niepokojący także Europę, czynnie protestującą wobec tej ustrojowej deformacji Polski..

W tej materii niezmiernie wymownym politycznie jest wniosek Norweskiej Partii Pracy w imieniu której Jette F. Christensen zgłosiła Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" do Pokojowej Nagrody Nobla. W liście wysłanym do stowarzyszenia napisała, że "jest to nominacja za walkę o demokratyczną Europę".

Tak więc, nie tyle styl i mechanizm obecnych w Polsce rządów z nadania PiS – pod kierownictwem Jarosława Kaczyńskiego – jest niepokojący, ile jego niewzruszony brak reakcji na krytyczne oceny demonstrowane w tonie przeczącym faktom i mówienie wbrew nim, że te reakcje świata to wroga zmowa Zachodu na rzecz pozbawienia Polski suwerenności.

I to właśnie /w świetle traktatu zjednoczeniowego Polski z UE/ jest najbardziej niebezpieczne, bo ukazuje mentalną słonność przywódcy obozu władzy w Polsce do zupełnego nie liczenia się z opinią zarówno polskiej opozycji jak i Unii Europejskiej krytykujących w czambuł owe rządu.

Jeżeli więc na tle powyższych doświadczeń p. Kaczyński zapowiada obecnie "nowy ład" i mówi: "Niedługo przedstawimy nasze plany", to nasuwa się pytanie, czy aby nie oznacza to dalszego zaostrzenia obecnego „centralizmu demokratycznego” cedującego całą władzę w państwie organom wykonawczym /politologicznie zwanym egzekutywą/ niezmiernie gorzko kojarzącym się z PRL o przewodniej roli partii rządzącej.

Czy jest to powód aby się bać? Moim zdaniem jest. I w takim właśnie sensie jest tu podobieństwo do zachowań pani Aung San Suu Kyi w Birmie.

Obym się mylił!

folt37
O mnie folt37

Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka