Bliskie mi środowisko towarzyskie dziwi się mojej blogerskiej aktywności argumentami mojego narażania się na komentatorskie hejty dalekie od meritum notek i bardzo często w mocno niekulturalnym tonie.
Fakt. Komentarze takie, to w większości „pyskówki” o treściach obraźliwych, nie na temat i intelektualnie bezwartościowych.
Na przykład kiedy piszę notkę na temat konstytucyjności wyborów prezydenckich z przytaczaniem argumentów wybitnej prawniczki prof. Ewy Łętowskiej, na co tak reaguje pewien komentator: „komunistyczna spuścizna kasty prawniczej”.
Tego typu komentatorskie „kalumnie” oczywiście usuwam mocno złoszcząc tym komentatorskich prostaków, co tylko utwierdza mnie w słuszności kasowania takich komentarzy.
Szanowni moi Przyjaciele. Dziękuję Wam za owe przyjacielskie zatroskanie w imę oszczędzenia mi przykrości ze strony niektórych czytelników moich blogerskich notek.
Bardzo sobie to cenię. Jednocześnie zapewniam Was, że te dokuczliwości znoszę całkiem dobrze, może dlatego, że mam pełną świadomość ryzyka blogerskiej aktywności obecnej w środowisku o odmiennych od moich poglądach politycznych. Wiem również, że anonimowość Internetu skłania do zabierania głosu ludzi bez zdolności kulturalnego komunikowania się z otoczeniem. Milczą więc w „realu” z obawy kompromitacji, której nie muszą się obawiać w „chmurze” anonimowego prostactwa.
Ponadto zaznaczam, że owe moje blogerskie zmagania są znakomitym remedium na emerycką nudę, która jest często przyczyną starczych frustracji. A ja się jej nie poddaje.
Zapewniam Was, że blogerska aktywność, to także fajna i pożyteczna rozrywka. Zachęcam więc do komentowania moich notek.
Pozdrawiam przyjaznych mi czytelników.
Jestem absolwentem Politechniki Poznańskiej (inżynier elektryk - budowa maszyn elektrycznych). Staż pracy: 20 lat w przemyśle i 20 lat w administracji państwowej szczebla wojewódzkiego - transformacja gospodarki z socjalistycznej na rynkową.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura