Hanna Foltyn-Kubicka Hanna Foltyn-Kubicka
41
BLOG

Nagroda Sacharowa, "bibuła" i ironia życia

Hanna Foltyn-Kubicka Hanna Foltyn-Kubicka Polityka Obserwuj notkę 2

Przyznanie Nagrody Sacharowa chińskiemu dysydentowi jest wyraźnym sygnałem, iż nawet w obliczu kryzysu gospodarczego, istnieją wartości wyższe niż "dobry klimat dla interesów".

Przyznanie tegorocznej Nagrody imienia Sacharowa na rzecz Wolności Myśli chińskiemu działaczowi politycznemu Hu Jia było odważną i mądrą decyzją. Laureat niewątpliwie zasłużył na to wyróżnienie. Dość powiedzieć, iż nie będzie mógł osobiście odebrać nagrody, ze względu na odbywanie kary pozbawienia wolności. W zeszłym roku zaraz po odbyciu telekonferencji z Podkomisją Praw Człowieka Parlamentu Europejskiego, na której referował ostatnie przypadki prześladowań dysydentów, został aresztowany, oskarżony o „podżeganie do obalenia władzy państwowej" i skazany na trzy i pół roku więzienia.

Przyznanie nagrody Panu Hu Jia jest równoznaczne z wyrażeniem sprzeciwu wobec antydemokratycznej postawy Pekinu. Stanowi również wyraźne odstępstwo od ogólnej linii polityki prezentowanej przez Komisję i Radę, której hasło przewodnie można sprecyzować jako: „nie drażnić giganta". Parlament wykazał się w tym wypadku zarówno samodzielnością jak i pewną odwagą. Na tym jednak kończą się pochwały dla szacownego europejskiego zgromadzenia.

Każdy, kto był w Strasburgu lub Brukseli niewątpliwie widział przynajmniej jedną pikietę pod siedzibą Parlamentu. Bardzo często pikietujący pochodzą z Chin i zabiegają o pomoc dla osób prześladowanych, więzionych i poniżanych przez władze tego kraju. Niedawno odbywało się podobne zgromadzenie. Jego uczestnicy chcieli dotrzeć do posłów PE rozdając im specjalną gazetkę na temat łamania praw człowieka, jednak ochrona Parlamentu w żadnym wypadku nie chciała się na to zgodzić - kazano zaproszonym przeze mnie uczestnikom demonstracji zostawić przy wejściu wszystkie egzemplarze czasopisma. Trudno doprawdy zrozumieć skąd taka nadgorliwość - przypuszczam, że służby próbowały wykazać się dbałością o spokojne sumienie posłów.

Tym razem jednak ochronie nie udało się przeszkodzić w swobodnym przepływie informacji - dzięki mojemu skromnemu udziałowi. Po raz pierwszy od czasów PRL przenosiłam „bibułę", tym razem jednak nie działo się to w kraju zniewolonym przez reżim, a w gmachu Parlamentu wolnej i zjednoczonej Europy. Życie potrafi być naprawdę ironiczne. Niestety, najczęściej mur parlamentarny stanowi skuteczną przeszkodę dla wiadomości płynących ze świata zewnętrznego. Być może gdyby posłowie mniej izolowali się od społeczeństwa, takich decyzji jak w sprawie przyznania Nagrody Sacharowa byłoby więcej.

Posłanka Grupy Politycznej Unii na Rzecz Narodów(UEN). Członek - założyciel PiS Sopot, była radna, była posłanka na Sejm RP. Mieszkanka Sopotu, kolekcjonuje porcelanę.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka