Dziś w Parlamencie toczyła się debata na temat przyszłych relacji UE z Rosją i zgodnie z przewidywaniami dotyczyła głównie kwestii wznowienia negocjacji w sprawie porozumienia o partnerstwie i współpracy. Przedstawiłam w niej następujące stanowisko:
Występując dziś na forum tej izby prezydent Sarkozy powiedział, że Rosja wypełniła zobowiązania dotyczące wycofania swoich wojsk na pozycje sprzed 7 sierpnia i wezwał do wznowienia normalnych stosunków z Rosją.
Takie postępowanie byłoby ogromnym błędem i de facto zapewniłoby władzom Federacji Rosyjskiej poczucie całkowitej bezkarności. Chciałabym przypomnieć, że w Abchazji i Południowej Osetii stacjonuje teraz 8000 rosyjskich żołnierzy - również w miejscach, w których nie było ich przed rozpoczęciem konfliktu. Wioski leżące przy granicy zostały poddane brutalnym czystkom etnicznym, wojska abchaskie zajęły kontrolowany przedtem przez Gruzinów wąwóz Kodori, ponad 200 obserwatorów z Unii Europejskiej ciągle nie ma wstępu do obu republik, które zostały uznane rzez Rosję za niepodległe państwa. Wydaje mi się, że taki stan rzeczy jest bardzo daleki od sytuacji z 7 sierpnia 2008 roku.
Dopóki Rosjanie będą lekceważyć podjęte przez siebie zobowiązania, nie może być mowy o powrocie do normalnych stosunków. Jeżeli Unia zdecyduje się na taki krok, narazi się na śmieszność i pokaże, że prędzej czy później zalegalizuje każde, nawet najbardziej niebezpieczne posunięcie rosyjskich władz.
Propozycje prezydenta Sarkozy'ego popierane są przez Komisję Europejską i naprawdę mogą być niebezpieczne. Udawanie, że nic się nie stało i sytuacja wróciła do normy pozwoli Rosji poczuć się niekwestionowanym zwycięzcą całej sytuacji i podtrzyma przekonanie Kremla o słabości Europy. Doświadczenie uczy zaś, że Rosjanie liczą się tylko z silnymi.
Posłanka Grupy Politycznej Unii na Rzecz Narodów(UEN). Członek - założyciel PiS Sopot, była radna, była posłanka na Sejm RP. Mieszkanka Sopotu, kolekcjonuje porcelanę.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka