W polskich mediach relacjonujących występy polskich siatkarzy na Pucharze Świata w Japonii często można spotkać zwrot „MVP meczu został…” Niestety jest to tylko „fakt medialny”.
Otóż po każdym meczu Pucharu Świata, organizatorom przysługuje prawo wyboru nie jak podają polskie media MVP (ang. Most Valuable Player), lecz MIP (ang. Most Impressive Player). Dla mnie to tylko semantyka różnica między „najbardziej wartościowy” a „najbardziej efektowny/imponujący” gigantyczna nie jest. Jestem tylko ciekaw, po co taka „innowacja”?
MIP może zostać każdy zawodnik niezależnie od tego czy jest to rozgrywający, wchodzący z ławki, najlepszy strzelec czy też najlepszy blokujący. Kryteria nie są do końca sprecyzowane. Co więcej nagroda MIP może trafić nie tylko zawodnika drużyny, która wygrała mecz, ale tu novum do najlepszego zawodnika z drużyny przegranej. I chyba w tym miejscu powód powstania nagrody MIP wydaje się już jasny.
Oto dotychczasowi laureaci MIP w Reprezentacji Polski (źródło blog MEGG - która pozdrawiam;))

Zbigniew Bartman

Michał Kubiak

Michał Winiarski
Ja osobiście nie MIP, ale NVP przyznałbym Krzysztofowi Ignaczakowi. „Igła” gra świetnie jest na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o przyjmujących (60,00 % znakomitego przyjęcia) i Michałowi Winiarskiemu (3 w tej samej klasyfikacji 53,73%). Według mnie przyjęcie jest kluczowe. Jeśli polscy siatkarze będą tak dalej dobrze przyjmować zagrywkę to możemy zajść bardzo daleko w tym turnieju. Czego sobie i Państwu gorąco życzę;)
Inne tematy w dziale Rozmaitości