Komentarze do notki: 30. Aerodynamika beczki smoleńskiej najprościej, jak można

« Wróć do notki

flyga31 października 2012, 10:09
@radoLinia sporu leży jedynie przy pytaniu: czy przewalenia MDH (radio) było świadome czy nie.

Jeżeli chodzi o zapamiętywanie topografii terenu, to wydaje mi się że pewnie by i znalazł jakiegoś geniusza z pamięcią fotograficzną, ale przeciętny pilot coś tam zapamięta i tyle (np. że teren jest pagórkowaty lub płaski, albo że gdzieś tam coś charakterystycznego stoi)

To że nie powinien korzystać z RW, raczej im do głowy nie przyszło. Zawsze z tego korzystali, więc czemu teraz nie ??? poza tym nawyki są silniejsze.
Nie było omówienia podejścia, więc tym bardziej podziału czynności z podkreśleniem ignorowania RW i szczególnego monitorowania WB
Indoor prawdziwy31 października 2012, 10:20
@flygaMożna
To proponuję podyskutować nie o tym co kpt. Protasiuk myślał w świetle przepisów, regulacji i tradycji, ale o tym co kpt. Protasiuk robił. (analiza posunięc na CCP. Są w FDR)

Proponuję tez, by zastanawiając się jaki był nie koncentrować się na zakończeniu (to wiemy jaki był) tylko o tym co robił podczas planowania i przygotowania.
Jak mucha już jest w wodzie i macha nóżkami, to trudno na podstawie częstotliwości machnięć zgadnąć, czy ona chciała tylko się napić, czy też się wykapać.
rado31 października 2012, 10:22
@flygaAle jeżeli, o czym jestem przekonany, on zaczął wykonywać swoje odejście w automacie zaraz przed osiągnięciem 60 m na RW, to też bez żadnych wątpliwości świadomie przewalił MDA. Już nawet pomijając fakty, że o stu metrach przypomniał mu jeszcze Plusnin (moim zdaniem te 50 m Wosztyla można między bajki włożyć) i że nie zareagował przy pierwszym osiągnięciu przez samolot wys. 100 metrów, nawet 100 metrów na RW. Tu argumenty za całkowicie świadomym działaniem są, według mnie, bezdyskusyjne.

"...przeciętny pilot coś tam zapamięta i tyle (np. że teren jest pagórkowaty lub płaski, albo że gdzieś tam coś charakterystycznego stoi)"

Nawet nie będąc pilotem tak to sobie właśnie wyobrażam. I już podawałem argumenty, dlaczego dokładne zapamiętanie profilu terenu przez kpt. Protasiuka na podstawie trzech (czy ile ich było) podejść to nonsens.
rado31 października 2012, 10:23
@ALLDobijamy do wartości "1200" w liczbie komentarzy pod tym wpisem. Nieźle. ;-)
Indoor prawdziwy31 października 2012, 10:29
@radoDobijamy do wartości "1200" w liczbie komentarzy pod tym wpisem. Nieźle. ;-)
A do czegoś doszliście, bo coś nie mogę się połapać. image
flyga31 października 2012, 10:43
1200 komentarzyTrzeba by poprosić YKW, by nową notkę kontynuacyjną otworzył, bo na Ipadzie, mega ciężko dobrnąć do ostatniego komentarza.
Indoor prawdziwy31 października 2012, 13:10
@flygaTytuł:
"Szczur na gazie" ?
Według mnie odejście w automacie to jest to, co kpt. Protasiuk wykonał na 420 metrach, tylko bez przekręcenie gałki w kierunku wolant od siebie. Gdyby zostawił tak jak był o godz. 8:39:50, to by po pięknej paraboli odlecieli dokładnie 50 metrów poniżej wysokości gdzie kpt. Protasiuk zaczyna operację. I cały czas na gazie.
image
flyga31 października 2012, 13:41
@Indoor prawdziwyAlbo teoria została stworzona na gazie, albo ja muszę być na gazie, by ją pojąć.
Indoor prawdziwy31 października 2012, 13:48
@flygaAlbo teoria została stworzona na gazie, albo ja muszę być na gazie, by ją pojąć.

Bo to nie teoria, a praktyka.
W ciągu 15 sekund z 7 m/s zrobiło się 0 m/s - pitch 3.7 - robiło się 0 a AT cały czas dodał dokładnie tyle gazu ile trzeba było. Gdyby kpt. Protasiuk nie zmienił stan gałki, tylko zostawił tak jak było, to by parabola poszła dalej w górę a AT tyle gazu (więcej) by dodał ile trzeba. Na tym polega "szczur na gazie z AT"

Indoor prawdziwy31 października 2012, 14:00
@flygaAlbo teoria została stworzona na gazie,
Tego wykluczyć nie można, ale ma pewne zalety.
1. Jak nic nie robisz w najniższym punkcie paraboli - samolot odleci bez straty wysokości.
2. Jak widać na załączonym obrazku można i wyczuć moment gdy możliwe jest i wyrównanie lotu.
3. Podejrzewam też, że można kalibrować i będzie wykonane w sposób powtarzalny (dla danej prędkości i konfiguracji samolotu), to znaczy robiąc taki manewr jak kpt. Protasiuk na 4. piętrze, można dokładnie ustalić po ilu metrach samolot rozpoczyna wspinaczkę ku górze.
Indoor prawdziwy31 października 2012, 14:29
@flyga4. Dodatkową zaletą jest, że wykonuje je jedna osoba
- wykorzystując w maksymalnym stopniu skromną automatykę Tu-154
- w oparciu o wiedzę, która jest w posiadaniu załogi (radiowysokościomierz)

5. Dalszą zaletą jest, że nie mówi do czego służy, więc można przez następne 1200 wpisów się zastanawiać, czy kpt. Protasiuk chciał odejść czy też chciał wyprostować lot (jakby można było odejść bez wyprostowania, chociażby na chwilę) i na jakiej wysokości.

6. Najważniejszą zaletą jest, że można znaleźć ten błąd podczas wykonania która w końcu zadecydowała o takim nietypowym lądowaniu i który uzasadnia zwłokę w reakcji kapitana.

Oczywiście pozostanie kwestia : dlaczego załoga dokonała takie dziwaczne p[odejście i dlaczego nie reagowała wcześniej - na to jest tylko jedna odpowiedź : taki był rozkaz i to miało być prezentowane wybranemu gronu (oczywiście owijając w stosowną legendę)
paes6431 października 2012, 18:29
@rromek> Czy mnie się wydaje, że na zegarach ta prędkość jest pokazana
> cyframi 28 a nie 280? I dlatego 2P wymawia to jako "dwa i osiem"?

Przyrząd US-I, na którym pilot ustawia prędkość, pokazuje tę prędkość w wielokrotnościach 100 km/h

Rozwijając skalę w linię, to wygląda tak:


== 0
-
-
-
-
--
-
-
-
-
== 1 (* 100km/h)
-
-
-
-
--
-
-
-
-
== 2 (x 100 km/h)
-
-
-
-
--
-
-
- <= 2.8 (strzałka indeksu prędkości)<br /> -
== 3 (x 100 km/h
-
itd

dlatego pilot mówi 2 8 (dwa (i) 8 dziesiątych (pewnie to czyta z jakiejś tabeli), a jak podaje prędkość, to już w pełnym rozwinięciu
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
robertgorgon126 sierpnia 2013, 12:27
Mała uwaga wspomagająca czytelników"W naszym problemie rozpietosci lewego i prawego skrzydła równają się

L = 13 m

R = 18.77 m

i takie wartości stałej S należy przyjąć na odpowiednich skrzydłach. Na obu skrzydłach przyjmijmy wiec rozkład eliptyczny sily o tej samej wartosci sily maksymalnej, ale o rożnej rozpietosci".


Nawet profil skrzydła został zaprojektowany by można było uzyskać eliptyczny rozkład cyrkulacji (a nie mamy na to żadnych dowodów), to, przy postulowanych wyżej założeniach, możemy otrzymać jednorodny rozkład prędkości indukowanej jedynie wtedy, gdy zostanie spełniony warunek L=R. W każdym innym przypadku wartość prędkości indukowanej (downwash) będzie dość skomplikowaną funkcją odległości od osi samolotu. Wynika stąd, że asymetria skrzydeł wyklucza w sposób oczywisty eliptyczny rozkład siły nośnej.

Dalsze obliczenia przeprowadzono w oparciu o fałszywe założenie.
you-know-who6 listopada 2013, 01:46
@ROBERTGORGON1nie ma sie o co klocic - oczywiscie ze rozklad nie jet scisle eliptyczny. jest to jendnak przyblizenie ktore dziala zupelnie niezle - z dokladnoscia ktora wylicza notka.