Panuje nadal ekstremalna zmienność ceny akcji GameStop (GME) na giełdzie nowojorskiej. Na pokazanym wykresie dziennym 2 lutego 2021 oś pionowa ma podziałki: -10%, -20%, ..., -50%. Minister skarbu USA Janet Yellen zwołuje w sprawie inwestorów śmiejacych brać rynek za wolny cały Synod Fedsów, SEC-u i Bóg wie jeszcze kogo, a przedtem brała pieniądze za przemówienia od kluczowych shortowników GameStop-u ;-) Gdyby wierzyć mediom, całe pokolenia przestają wierzyć w instytucje rynku, wszyscy zdają się być czymś oburzeni lub przestraszeni. Oprócz mnie.
Firma GameStop sprzedaje gry komputerowe w sieci sennych sklepików rozrzuconych po całym kontynencie. Była pod silnym naciskiem shortujących ją funduszy typu hedge fund, po czym jak wiadomo drobni inwestorzy skupieni wokół portalu Reddit zmusili do ucieczki i dosłownie wykończyli finansowo tydzień temu kilka z tych funduszy, kupując drobne ilości akcji każdy (są co prawda tacy, co twierdzą, że wśród tego barwnego tłumu skryły się bardzo grube ryby - inne hedge funds, i to one kupiły najwięcej i wytłukły małych konkurentów). Cena akcji wzrosła o czynnik 16 przez 3 miesiące.
Dorabiana jest do tego ideologia typu: mały prywatny ciułacz David/Robin Hood zwycięża z wielkim banksterem Goliatem. Po niedawnym zatrzymaniu możliwości kupna akcji w niektórych firmach brokerskich do akcji wylewania pomyj na giełdę i firmy brokerskie typu Robinhood włączyli się wszyscy, wraz z ich domowymi kotami, m.in. politycy obu partii, od skrajnej lewicy (AOC) do podobno skrajnej prawicy, z panią Yellen gdzieś pomiędzy.
Wstrzymanie przywilejów użytkowników do wolnego dostępu do rynku papierów istotnie wyglądało bardzo źle, powierzchownie jak zdradziecki atak na wolność tegoż rynku, lub co gorsza wspieranie brzydkich lecz bogatych hedge funds. A tak naprawdę chodziło tam o chałupniczy mechanizm clearingu w Robinhoodzie i in., który się nieco zawalił pod naciskiem tylu Robinów tłoczących się do wejścia.
Dziś akcje GME spadły (do tego momentu, za pięć minut koniec sesji) -60% od wczorajszej wartości końcowej (teraz $90 a wczoraj było $225). Dla mnie to nie jest szokujące, bo w długiej skali sądzę, że spadną jeszcze o czynnik ok. 3). Jednak to nie oznacza, że wszyscy dziś stracili. W istocie, dziś pierwszy i może ostatni raz kupiłem (nie sprzedałem krótko!) akcje tej firmy.
Od 11:06 co jakieś trzy minuty kupowałem po 100 akcji, kolejno za 105.5, 99.4, i 101.6. Już po następnych sześciu minutach osiągnąłem mój cel (> $118). Złożyłem zlecenie sprzedaży i... nic. Zawisło. Zlecenia były typu market order, inaczej się GME nie dawało dziś handlować koło 11-ej, za szybkie zmiany -- tak duże, że ponad półprocentowe widełki nie były straszne. Zwykle wykonywane są natychmiast. Stało się coś bardzo nietypowego, choć nie pierwszy raz tego dnia z GME: wyskoczył tzw. bezpiecznik giełdowy i handel akcjami zamrożono na pewien czas, zgodnie z regulacjami giełdowymi przyjętymi po Czarnym Poniedziałku 1987 i Flash Crash-u 2010. Pewien Redditowiec powiedział mi później, że szybkie zmiany miały związek z odblokowaniem możliwości kupna GameStop-u na popularnych portalach giełdowych (nie korzystam z nich.. więc nie gwarantuję co tam się działo, może wy wiecie lepiej). Po odmrożeniu handlu akcje sprzedały się za ok. 134, czyli pi razy oko +30%(na rys. strzałka "sprzedaż" pokazuje mniejszy przyrost, bo liczony wzgl. wysokiej ceny z dnia wczorajszego).
Ostrzegam, że to wyjątkowy dzień i aby ludzie nie mający doświadczenia na giełdzie nie próbowali wkładać w jazdę bez trzymanki na GME więcej niż mogą stracić. Nie dość, że górki i dołki są większe, ale co ważniejsze, przejeżdżamy je kilkaset razy szybkiej (tu: 30% w 15 minut, spadek po otwarciu równie szybki) niż w przypadku zwykłych akcji dużych firm nie atakowanych przez nikogo. Odczucie jak +-10 g w samolocie. Don't try this at home.. albo do try, ale niewielką częścią zasobów (nie tak jak ja :-). Aaa, i żeby nie było, że się przechwalam nadnaturalnymi umiejętnościami: tegoroczny bilans zabaw giełdowych do dziś miałem lekko ujemny. Bo nie robię tego tak jak https://en.wikipedia.org/wiki/Renaissance_Technologies, choć powinienem, powinienem. To byłoby jeszcze lepsze niż ta zasadzka na GameStop w mrocznym lesie NYSE, ramię w ramię z Robin Hoodem. Ale to zupełnie inna opowieść...
Powodzenia i (nie bójmy się zaśpiewać) God Bless America
YKW
PS. Po godzinach: po pierwsze GME dotoczył się do $85, a po drugie spytano o opinię Wilka z Wall Street. Okazuje się że lubi Robinów-inwestorów, a Robinhood zgrzeszył i musi zginąć. Whatever. Harrobin po staroangielsku to szary zając, więc Wilk jest wrogiem Robina.
PS2. Obecnie cena wynosi tyle.
Nazywam się Paweł Artymowicz, ale wolę tu występować jako YKW. Moje wyniki zatwierdził w 2018 r. i podał za wzór W. Biniendzie jako wiarygodne wódz J. Kaczyński (naprawdę! oto link). Latam wzdłuż i wszerz kontynentu amerykańskiego (link do mapki), w 2019 r. 40 godz. za sterami, ok. 10 tys. km; Jestem niezłym (link), szeroko cytowanym profesorem fizyki i astrofizyki [link] (zestawienie ze znanymi osobami poniżej). Kilka krajów nadało mi najwyższe stopnie naukowe. Ale cóż, że byłem stypendystą Hubble'a (prestiżowa pozycja fundowana przez NASA) jeśli nie umiałbym nic policzyć i rozwikłać części "zagadki smoleńskiej". To co mówię i liczę wybroni się samo. Nie mieszam się do polityki, ale gdy polityka zaczyna gwałcić fizykę, a na dodatek moje ulubione hobby - latanie, to bronię tych drugich, obnażając różne obrażające je teorie z zakresu "fizyki smoleńskiej". Zwracam się do was per "drogi nicku" lub per pan/pani jeśli się podpisujecie nazwiskiem. Zapraszam do obejrzenia wywiadów i felietonów w artykule biograficznym wiki. Uzupełnienie o wskaźnikach naukowych w 2014 (za Google Scholar): Mam wysoki indeks Hirscha h=30, i10=41, oraz ponad 4 razy więcej cytowań na pracę niż średnia w mojej dziedzinie - fizyce. Moja liczba cytowań to ponad 4100 [obecnie 7500+, h=35]. Dla porównania, prof. Binienda miał wtedy dużo niższy wskaźnik h=14, 900 cytowań oraz 1.2 razy średnią liczbę cytowań na pracę w dziedzinie inżynierii. Inni zamachiści (Nowaczyk, Berczyński, Szuladzinski, Rońda i in. 'profesorowie') są kompletnie nieznaczący w nauce/inż. Częściowe archiwum: http://fizyka-smolenska.blogspot.com. Prowadziłem też blog http://pawelartymowicz.natemat.pl.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka