Od dziś władza ma po swojej stronie wszystkie główne media w kraju. Po wyrzuceniu Jacka Karnowskiego z „Wiadomości”, nie ma już w Polsce jakiejkolwiek masowej stacji telewizyjnej, prezentującej zdanie inne niż to, które zostanie wyprodukowane w oficjalnym departamencie propagandy przy kancelarii premiera. Dyskusja o stanie państwa będzie odtąd polegać wyłącznie na uznawaniu racji okołorządowych „elit” i całkowitemu podporządkowaniu się ich partykularnym interesom.
To smutny dzień dla Polski, bowiem od tego momentu kończy się jakakolwiek kontrola rządzących. Dotychczas, nawet mimo jawnych kłamstw i manipulacji TVN-u (oraz mediów zaprzyjaźnionych) nie udawało się PO ukryć całej prawdy. Właśnie, dzięki niezależnym od autorytetów „Wiadomościom” oraz innym programom wyciętym wcześniej, na światło dzienne wychodziły niewygodne dla obozu władzy tematy. Teraz już nikt nie będzie Tuskowi i jego ludziom patrzeć na ręce, a wszelkie działania grupy rządzącej będą przez „dziennikarzy” po prostu żyrowane.
Wyszyńską na nowa szefową głównego programu informacyjnego TVP wybrano oczywiście nieprzypadkowo. Jest młoda, ma słabą pozycję – czyli będzie podatna na wpływy. Uczynienie jej szefem to wręcz klasyka psychomanipulacji. Taka osoba, nawet jeśli dotąd szlachetna będzie z pewnością wiedzieć komu zawdzięcza awans, i kogo ma wspierać. Pierwsze decyzje (prawdopodobne usunięcie z programu informacji o ukazaniu się wywiadu rzeki z Lechem Kaczyńskim autorstwa Ł. Warzechy) już to potwierdzają.
Od dziś Polska nie jest już normalnym krajem demokratycznym. Nie ma bowiem demokracji bez nadzoru nad władzą i jawności, które są fundamentami wolności i podstawą podejmowania decyzji. Wyborca, który widzi tylko jedną stronę medalu ma mniejsze szanse na podjęcie trafnej decyzji przy urnie. Z drugiej strony jest jednak pewien promyk nadziei: Wbrew pozorom ludzie jednak podświadomie dążą do prawdy. Do dziś mogli się czuć trochę skołowani sprzecznością informacji jakie otrzymywali, teraz dostaną przekaz jednolity, lecz nużący swą monotonną jednostronnością. Prędzej czy później widzowie zorientują się, że medialna rzeczywistość jest różna od tej za oknem. I to będzie koniec Tuska oraz PO. Na szczęście jesteśmy tego końca bliżej.
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka