Jeden z publicystów piszących na Salonie mocno oburza się, że gawiedź owacyjnymi oklaskami nagradzała mowy polityków PiS wygłoszone na pogrzebie ofiary łódzkiego mordu. Zdaniem owego komentatora, to co najmniej niestosowne, zważywszy na miejsce w którym cała ta scena się rozgrywała. W normalnych okolicznościach przyznałbym Krzysztofowi Leskiemu rację, bo też uważam, że pogrzeb powinien być wolny od tego typu głośnych demonstracji.
Problem jednak w tym, że obecne polskie realia nie mają nic wspólnego z normalnością. Prawo opozycji do prezentowania swojego zdania w mediach zostało właśnie zniszczone, jej działacze zaczynają być mordowani, a ze środków przekazu 24h na dobę płynie jedynie agresywna, kłamliwa, prorządowa propaganda. W tej sytuacji - i to mnie nie dziwi - działacze PiS wykorzystują każdy sposób na niezakłamane fałszywym przekazem medialnym dotarcie do społeczeństwa. Żywa reakcja publiczności pokazuje jedynie jak potężny jest stan zduszenia emocji i odrzucenia wszechogarniającego kłamstwa, skoro na pogrzebie, będącym w polskiej kulturze niemal świętością dochodzi do tego typu głośnych reakcji.
Gdyby opozycja nie musiała przemawiać na pogrzebach, nie byłoby też tych braw. Pora przestać udawać, że jest ok., że mamy w Polsce normalną demokrację. Nie mamy, i ten dzisiejszy pogrzeb to udowadnia.
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka