Po przeczytaniu drugiego odcinka książki o nieżyjącym prezydencie Lechu Kaczyńskim, zastanawiam się czy to jeszcze stary, dobry Salon24, czy już może jakaś przybudówka "Przeglądu" lub "Przekroju"?
Nie będę się rozwodził nad formą "dzieła", które jak rozumiem przez najbliższe tygodnie ma ozdabiać szczyt strony głównej, ale zastanawia mnie jedna rzecz: Jak rozumiem zestawienie hagiografii Bronisława Komorowskiego i tendencyjnego, prostackiego paszkwilu o zmarłym (a więc nie mogącym niczego sprostować) Lechu Kaczyńskim nie jest przypadkiem. Taki właśnie układ i sposób narracji ma symbolizować kierunek w którym zmierzać w zamyśle redaktorów będzie ten portal? Mylę się?
Pytam dlatego, bowiem choć nie należę do najpopularniejszych ani najbardziej utalentowanych blogerów, to jednak po raz pierwszy odkąd tu jestem zastanawiam się nad odejściem. W publikacji książek, zwłaszcza biografii, także tych krytycznych nie ma nic złego. Mam jednak wrażenie, że książka o Lechu Kaczyńskim przekracza zwyczajnie granice przyzwoitości. Gdzie jak gdzie, ale tu nie spodziewałem się znaleźć lektury godnej tygodnika "Fakty i Mity".
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka