Kiedy czytałem dzisiejszą wypowiedź marszałka senatu Bogdana Borusewicza, dołączającego się do wyjącego od kilku dni chóru krytyków Jarosława Kaczyńskiego, zacząłem się zastanawiać nad cechą wspólną, którą można by przypisać wszystkim działaczom Platformy Obywatelskiej.
Myślałem nad tym długo, słuchałem różnych audycji radiowych i telewizyjnych, w których ludzie PO występowali i doszedłem do sutnego wniosku – osoby te łączy po prostu zwyczajna, naiwna, pierwotna wręcz głupota. Posłuchajcie dokładnie jak oni mówią, w jakiej frazeologi czują się dobrze, jak budują zdania i w końcu w jaki sposób akcentują słowa... Toż to najzwyczajniejsza w świecie wiocha. Rzeczowych argumentów i konkretów zero, za to pełno ideologicznie nasyconych komunałów i ciągle powtarzanych (aż do znudzenia) retorycznych formułek i farmazonów (taki sam jest zresztą styl bycia rządu). Nikt mądry z pewnością nie potrafiłby się tak prymitywnie zachowywać. Jest za to dużo charakterystycznego cwanego sprytu.
Dlatego właśnie przypominam Borusewicza. Człowiek to dla Solidarności ponoć zasłużony, ale co tu dużo mówić, już na pierwszy rzut ucha słychać, ze nie za bardzo rozgarnięty. Klecenie sensownych zdań zawsze przychodziło mu z trudem (jak na tytana intelektu przystało). Jednak gdy nadchodzi pora ataku, to w odniesieniu do Jarosława Kaczyńskiego zawsze znajdują się dwa trudne słowa: „nienawiść“ i „agresja“, a czasem pojawia się jeszcze do kompletu „pogarda“.
I tak ze wszystkimi działaczami partii Tuska. Rzekoma nienawiść i agresja Kaczyńskiego przewija się we wszystkich bez wyjątku wypowiedziach ludzi obozu rządzącego. Borusewicz, jak się wydaje nie chciał być na uboczu, więc też skorzystał z „magicznych zaklęć Platformy“ i tak jak wszyscy równie mądrzy działacze, kłamliwie obrzucił przeciwnika błotem. Okazję zresztą dał mu sam Kaczyński przypomnieniem tego kto wyciągał marszałka senatu z politycznego niebytu dając mu kiedyś (zapewne z litości) miejsce na listach PiS.
I tak oto kolejny raz przywołanie oczywistego, znanego i niezaprzeczalnego faktu bezpardonowo nazywane jest agresją. Nedługo ludzie PO na dźwięk słowa „prawda“ reagować będą histerią.
Jestem miłośnikiem logiki. Dzisiejsze jej powszechne lekceważenie, powoduje u mnie wyraźny ból głowy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka