Każdy z nas ma wiele możliwości by obserwować ludzką naturę. Dotyczy to nie tylko osób znanych nam osobiście, które spotykamy twarzą w twarz czy choćby uczestnicząc w rozmowach internetowych albo tylko obserwując komentarze. Wnioski w powyższym temacie możemy wysnuć także pośrednio obserwując świat - choćby wyniki wyborów parlamentarnych czy inne rzeczy, które są tworzone pod gust większości.
Co prawda konkluzja stwierdzająca że kondycja większości ludzi jest zła wydawać się może oczywistością, nie mniej jednak pewne jej aspekty warte są rozważenia. Obserwacja internetowych dyskusji potrafi być tu niezwykle cennym źródłem informacji. Zastanówmy się więc jakiego rodzaju dyskusje wzbudzają największe zainteresowanie. Czy są to tematy mające największy wpływ na nasze życie przynajmniej z doczesnego punktu widzenia (nie mówię w tym miejscu o kwestiach religijnych czy życia nadprzyrodzonego gdyż mają kluczowe znaczenie z punktu osób wierzących). Ile osób interesuje się choćby kwestią AI i tego, że w perspektywie kilku lat może stracić zatrudnienie? Kogo zajmuje kwestia bardzo pesymistycznych prognoz odnośnie emerytury ? Kto zna pojęcie i zasadę działania pieniądza fiducjarnego czy stóp procentowych? Tymczasem zdecydowanie większa ilość ludzi śledzi newsy z życia gwiazd, dyskutuje na tematy obyczajowe (często niemające wpływu na ich życie) i zajmuje głowę innymi tematami, które mają znikomy lub żaden wpływ na ich życie. Ktoś mógłby odpowiedzieć, że rozwój AI czy niekorzystne perspektywy emerytalne to tematy na które nie ma wpływu - owszem, jednostka co do zasady nie zmieni świata ale ma możliwość by zmienić swoje życie choćby przez budowę oszczędności emerytalnych czy przekwalifikowanie się zgodne z tendencjami występującymi na rynku pracy.
Część ludzi, zwłaszcza lepiej wykształconych czuje się lepsza, bardziej świadoma od innych. Zazwyczaj czynnikiem powodującym poczucie wyższości jest wykształcenie, praca czy zamieszkiwanie w dużym mieście w opozycji do "januszy" czy "sebixów", "madek" itp. Problem w tym że ludzie tego pokroju równie często jak nie częściej postępują w opisany wcześniej sposób - oglądają seriale na Netflixie, głosują na partie lewicowe i liberalne mimo promowanych przez nie absurdów. Jeśli już jesteśmy w temacie polityki to zwróćmy uwagę na poziom debaty publicznej. Jedną z pierwszych decyzji nowego parlamentu było przegłosowanie dofinansowania in vitro z budżetu państwa - abstrahując od faktu iż jest to watpliwa etycznie metoda a deficyt budżetowy jest coraz większy czy faktycznie jest to kluczowa kwestia dla państwa? Niestety poziom polityków jest odzwierciedleniem społeczeństwa.
Rozważając powyższą kwestię możemy postawić pytanie czy człowiek świadomy powinien zajmować się innymi ludźmi, tzn tymi postępującymi w niezbyt mądry sposób. W pewnym sensie jest to zachowanie podobne do poświęcania czasu na niezbyt wartościowe tematy, które nie mają wpływu na nasze życie. Jednak w tej kwestii jest nieco inaczej, gdyż obserwując błędy innych ludzi możemy się uczyć na błędach cudzych zamiast na swoich. Kolejną smutną kwestią jest fakt, że w obecnym systemie demokracji parlamentarnej tacy ludzie posiadają możliwość wybrania odpowiadających im władz i forsowania swoich postulatów. Dla przykładu osoby nierozsądnie gospodarujące swoimi pieniędzmi będą skłonne popierać rozwiązania w dłuższym okresie niekorzystne dla państwa. Osoby prowadzące niezdrowy tryb życia będą domagać się większych nakładów na służbę zdrowia, które ponoszą wszyscy.
W tym miejscu dochodzimy do smutnej refleksji. System demokracji parlamentarnej z powszechnym prawem głosu na dłuższą metę będzie prowadził do degeneracji, gdyż większość ludzi dość słabo kierująca swoim życiem przeniesie swe błędne wzorce na zarządzanie państwem. Być może sytuacja wygląda inaczej gdy mimo demokracji istnieją prawdziwe elity polityczne i finansowe jak w USA, które sprawują kontrolę nad sytuacją. W Polsce niestety elit nie posiadamy - wyginęły one podczas II wojny światowej. Obecnie zaś politykami często zostają przegrywy życiowe i ludzie o niezbyt wysokim poziomie intelektualnym. Generalnie w tej sytuacji jesteśmy skazani na powolny upadek. Jedyna nadzieja pojawia się w trudnych czasach, gdzie w ludziach podczas walki o byt uaktywniają się cechy takie jak zaradność i trudne czasy służą wybijaniu się zdolnych jednostek.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo