Oglądałem wczoraj kolejny odcinek "Warto rozmawiać". Oczywiście zgadzam się całkowicie z obrońcami życia. Właściwie nic dodać, nic ująć. Jak ktoś słusznie wczoraj stwierdził, w debacie na temat aborcji, wciąż padają te same argumenty.Chciałem się jednak zatrzymać przy pewnej wypowiedzi.
Otóż jedna z uczestniczek dyskusji stwierdziła twardym, kategorycznym tonem, że gdyby została zgwałcona, to napewno takie dziecko by urodziła. Otóż uważam, że tego typu deklaracje odbierają powagę argumentom obrońców życia. Dlaczego?
Sprawa wykracza poza kwestię aborcji. Możemy być pewni co jest dobrem, co złem, co jest cnotą, co grzechem, lecz ogłaszać, iż w dramatycznie trudnej sytuacji postąpilibyśmy napewno w taki, a nie inny sposób jest świadectwem pychy. Święty Piotr też przekonywał Chrystusa, że nigdy go się nie zaprze, jednak rzeczywistość go przerosła. Co nie znaczy - jak się później dowiadujemy z Ewangelii - iż znalazł się na pozycji straconej. O czym przypominam ja - grzesznik.
Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka
