Filip Memches Filip Memches
120
BLOG

Wątpliwy obrońca ks. Isakowicza-Zaleskiego

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 0

W najnowszym "Przekroju" Stanisław Obirek broni ks. Isakowicza-Zaleskiego. I sugeruje, że obaj padli ofiarą tego samego procederu - hierarchia kościelna kazała im zamilknąć, bo działali może i wbrew jej linii, ale zgodnie z ich własnym sumieniem.

Wiele się mówi o światopoglądowym oddaleniu się Stanisława Obirka od nauczania Kościoła. Tymczasem sprawa chyba wygląda znacznie bardziej prozaicznie. Warto w tym miejscu wrocić do wywiadu, jakiego Obirek udzielił w swoim czasie "Zyciu Warszawy".

Na pytanie dziennikarza o to, czy jedną z przyczyn odejścia z zakonu był romans z kobietą, (eks)jezuita odpowiada twierdząco. I dodaje: „Pan mówi: »romans«. A to jest tak, że bliska osoba, którą kocham, utwierdza mnie w moich wyborach. Dzięki niej nie muszę się tylko obijać o kanty, ale mogę żyć w sposób pełny, harmonijny, zgodny z moimi uczuciami”.

Obirek wyznaje, że zawsze miał sceptyczny stosunek do celibatu i podkreśla: „Moje osobiste doświadczenia niczego więc nie zmieniły”. Dziennikarz docieka więc, dlaczego jego rozmówca wybrał w przeszłości kapłaństwo, skoro miał świadomość tego, że stan duchowny może „przegrać” z kobietą.

Obirek oznajmia wprost: „Z sutanną to jest tak jak w małżeństwie. Ludzie się żenią w przekonaniu, że to ta jedyna albo ten jedyny, ale potem zmieniają zdanie. Tak samo w moim przypadku. Było bardzo fajnie, kiedy się decydowałem na wstąpienie do zakonu... I jest też fajnie, gdy odszedłem!”.

Nie jest moją rzeczą osądzanie (eks)jezuity. Słabości i upadki wpisane są w ludzką kondycję. Problem tkwi jednak w tym, że Obirek czyni publicznie ze swej niewierności przedmiot afirmacji, a jednocześnie lansuje siebie jako odważnego teologa przecierającego nowe ścieżki.

Przypuszczam, że przywołane wypowiedzi ujawniają prawdziwe motywacje odejścia Obirka z zakonu. W tym kontekście stawianie w jednym szeregu swojej sytuacji przez (eks)jezuitę z sytuacją ks. Isakowicza-Zaleskiego jest kompletną żenadą. Zwłaszcza, że dramat duszpasterza polskich Ormian polega również na tym, że pozostaje on posłuszny swoim zwierzchnikom. Obirek wręcz przeciwnie.

 

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka