W 50. rocznicę budapeszteńskiej rewolty, w obecności przywódców Unii Europejskiej i poszczególnych państw Starego Kontynentu, premier Węgier odczytał "Deklarację wolności". W kontekście bieżących wydarzeń w tym kraju tytuł dokumentu brzmi jak ponury żart historii. Znacznie bardziej rzeczywistość oddawałby tytuł "Deklaracja hipokryzji".
Jedno cieszy. Część Węgrów z wyprzedzeniem realizuje apel premiera, który w "Deklaracji..." zwrócił się do "ludzi całego świata, by nie bali się walczyć o takie wartości, jak wolność i demokracja". W Budapeszcie wielu już walczy.
Oczywiście pojawiają się opinie, że na obecnej sytuacji żerują wszelkiej maści populiści, mogący łatwo zbić kapitał polityczny (skąd my to znamy?). Zarzuty dotyczą głównej siły opozycyjnej FIDESZ, który zbojkotował oficjalne uroczystości rocznicowe i zorganizował własne. To rzecz jasna za mało, żeby już dziś chwalić polityków tej partii. Czas jednak pokaże czy FIDESZ okaże się ugrupowaniem populizmu liberalnego czy obywatelskiego
Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka