Dziś padły słowa, które nie mogły paść wcześniej, bo by pogrążyły PO w wyborach. Teraz jednak droga wolna. A więc:
Odpowiedzialność moralną za śmierć 95 ludzi ponosi Lech Kaczyński, bo to on przygotowywał wyjazd.
To on ma krew na ręku ludzi, którzy zginęli w katastrofie. I mówię "nie" wykorzystywaniu tego do mitu założycielskiego obozu politycznego, że człowieka winnego śmierci robi się bohaterem i męczennikiem.
Rodzina Kaczyńskiego powinna przeprosić rodziny poległych.
Nie wiem, czy po stronie PiS można znaleźć symetryczne w tonie publiczne wypowiedzi polityków tej partii.
Jeśli ten, który wypowiedział zacytowane słowa nie zostanie wyeliminowany z życia politycznego przez kierownictwo swojego ugrupowania, oznacza to tyle, że pod zacytowanymi słowami podpisują się prezydent elekt, premier i inni prominentni politycy PO. Nie mam złudzeń, tak właśnie jest – wszystko zostało skalkulowane i zaplanowane, a więzi towarzysko-polityczno-finansowe robią swoje. Mnie jednak interesuje co innego: czy ta część społeczeństwa, która popiera PO też się podpisuje pod powyższymi cytatami. I tu się powinno zacząć robić ciekawie.
Tylko się nie oburzajmy. Cała akcja jest bowiem na jedno wielkie oburzenie obliczona.
Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka