Filip Memches Filip Memches
215
BLOG

Czy polonofilia rosyjskich liberałów jest mitem?

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 2

 

Jestem skłonny udzielić twierdzącej odpowiedzi na tak postawione, tytułowe pytanie. Kwestię tę zresztą drążyłem niedawno na łamach Plusa-Minusa. Pisałem tam m.in. że nawet jeśli do władzy w Rosji dojdą kiedyś tak zwani liberałowie, którzy dziś krytykują putinowską „suwerenną demokrację” z „prozachodnich” pozycji, to i tak Polska i Rosja pozostaną geopolitycznymi wrogami (ową wrogość należy rozumieć w sensie niewartościującym, schmittiańskim – taka wrogość nie wyklucza pokojowego współistnienia, wymiany handlowej, kulturalnej, edukacyjnej, wreszcie zwykłej międzyludzkiej przyjaźni).
 
Niejako w sukurs przyszedł mi ostatnio Wiktor Jerofiejew, uważany za czołowego polonofila w rosyjskim życiu publicznym. Otóż pytany przeze mnie na łamach ostatniego Newsweeka o stan stosunków polsko-rosyjskich znakomity pisarz odpowiedział: Zasadniczy konflikt między Polską a Rosją rozgrywa się teraz wokół Ukrainy. To jest realny, ale i pośredni konflikt polityczny, którego nie można mylić ze sporami o historię. Co w związku z tym? Polska nie powinna robić z siebie cnotliwej panienki, którą Rosja, nie wiedzieć czemu, obraża.
 
Przesłanie Jerofiejewa jest jasne i czytelne: bezbronną ofiarą byliście w Katyniu, ale nie dzisiaj. Dzisiaj występujecie jako równoprawny gracz, który nie powinien się mazgaić, bo twardo upomina się o swoje interesy. I nie oczekujcie w tej sprawie taryfy ulgowej od „przyjaciół Moskali”. Więcej w najnowszym Newsweeku.

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka