Czy Putin Rosję osłabił?

Przyzwyczailiśmy się już do lansowania pewnego stereotypowego obrazu najnowszych dziejów Rosji, przedstawiającego je jako dwie różne epoki: wolnościowo-demokratycznego Jelcyna i autorytarnego Putina. Tymczasem, i to jest oczywistość, Putin obejmując prezydenturę swojego kraju, był namaszczonym przez Jelcyna jego następcą. W najnowszej Europie rozmawiam o tym z rosyjskim politologiem Stanisławem Biełkowskim, postacią skądinąd zagadkową. Biełkowski był niegdyś współpracownikiem Borysa Bierezowskiego, lecz potem, już w obecnej dekadzie, zaczął uchodzić za prokremlowskiego eksperta, którego głośny raport z 2003 roku na temat rzekomego spisku oligarchów przeciw władzy, zbiegł się z nagonką na Michaiła Chodorkowskiego. Tymczasem w mojej rozmowie Biełkowski krytykuje Putina jako przywódcę, który wbrew powszechnej opinii Rosji nie wzmocnił, ale ją osłabił. Przy okazji politolog snuje rozważania na temat konfliktów frakcyjnych wewnątrz elity. Warto zapoznać się z jego argumentami, nawet jeśli jest to kolejna propagandowa podpucha kręgów zbliżonych do Kremla.