Tak sobie siedzę nad słynnym już z niedoróbek i przekłamań raportem komisji Millera i nie mogę wyjść z podziwu nad „profesjonalnym” podejściem ekspertów do swojej pracy.
Pracowali ponad rok i nawet nie raczyli sprawdzić tego co napisali, a ściślej mówiąc tego co narysowali.
Przeczytajmy na początek informacje o tym, jak komisja postanowiła zsynchronizować zapisy FDR i QAR z zapisami CVR (Zał. Nr 2, str. 9/53)
„2.4. Synchronizacja zapisów MSRP i MARS-BM
System rejestracji MSRP wykorzystuje do odmierzania czasu lotu blok ITW-4.
Aktualny czas wprowadzony jest do ITW-4 przed lotem przez obsługę przygotowującą samolot. 10.04.2010 r. do ITW-4 wprowadzono czas warszawski. Czas lotu odmierzany przez ITW-4 jest bezpośrednio zapisywany na czwartej ścieżce rejestratora rozmów MARS-BM oraz, ze względu na przyjęty sposób kodowania, z opóźnieniem rejestrowany w systemach MSRP i ATM-QAR. Maksymalne opóźnienie zapisu czasu zarejestrowanego w MSRP i ATM-QAR w stosunku do MARS-BM wynosi nie więcej niż 5 s.
Opóźnienie zapisu systemu MSRP w stosunku do MARS-BM określono, porównując moment wystąpienia zjawisk charakterystycznych dla zderzenia z przeszkodą, w wyniku którego nastąpiła utrata lewej końcówki skrzydła. Zgodnie z zapisem MSRP uderzenie w brzozę rejestrowane jest o godz. 08:40:59,375 czasu MSRP (występuje skokowa zmiana wartości przeciążenia pionowego). Na podstawie analizy zapisu dźwięku w kabinie samolotu odgłos uderzenia wystąpił o godz. 08:41:02,8 czasu MARS-BM.
Z powyższych danych wynika, że czas MSRP jest opóźniony o 3,425 s w stosunku do czasu MARS-BM. Do dalszych analiz przyjęto opóźnienie 3 s.”
Spójrzmy teraz na Rys. 6, który przez komisję został podpisany „ Zależność czasu MSRP i MARS-BM w chwili uderzenia w brzozę”.
Na rysunku tym czas MSRP określono na 08:40:59.375, natomiast czas MARS-BM na 08:40:02.8.
Z powyższych danych wynika, że czas MSRP jest „przyśpieszony” o prawie 57 s w stosunku do czasu MARS-BM. Do dalszych analiz proponuję przyjąć równe 57 sekund:)
-----------------------------------
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jakiś pan z komisji nie zwrócił uwagi na „drobną literówkę”, ale świadczy to o poziomie pracy tej komisji.
Niezależnie od powyższego, metoda jaką wybrała komisja, aby ustalić domniemane opóźnienie jest niewątpliwie nowatorska.
Z technicznego punktu widzenia nie ma powodu, aby znaczniki czasowe zapisywały się w FDR z ponad 3-sekundowym opóźnieniem, a jeżeli zjawisko takie występuje powinien być podany konkretny powód, a nie enigmatyczne stwierdzenie: "ze względu na przyjęty sposób kodowania".
Komisja Millera miała do dyspozycji analogiczne rejestratory na pokładzie TU154 102 i mogła przeprowadzić badanie "opóźnień" bezpośrednio na nich. Nie zrobiła tego (lub zrobiła, ale ukrywa ten fakt), ponieważ zaburzyłoby to jej narrację.
Inne tematy w dziale Polityka