Niektórzy twierdzą, że raport końcowy MAK jest dokumentem bezwartościowym i analizowanie jego treści jest stratą czasu. Nic bardziej błędnego. Raport ten, jest bowiem źródłem wiedzy o metodach i sposobach pracy tych, dla których manipulacja jest treścią ich życia. Manipulacja to nie tylko fałszowanie i ukrywanie dowodów, to także podawanie tzw. prawdy ukrytej i niedopowiedzianej. Jest to stempel tych, którzy tej manipulacji dokonują.
Notka ta jest adresowana również do tych, którzy rozpatrują hipotezy zamachu. W hipotezach tych rozważane są m. inn. inne miejsca katastrofy, niż te oficjalnie podawane, lub też udział większej ilości samolotów w mistyfikacji katastrofy. W notce nie są w zasadzie poruszane aspekty techniczne katastrofy. Nie są one po prostu potrzebne. Rozważane są działania i manipulacje wokół katastrofy, w kontekście jednego jej aspektu.
---
Poniższy tekst jest dość długi, ale zachęcam do przeczytania go w całości.
---
Na początek cofnijmy się do 10 kwietnia, do wczesnych godzin porannych,. TVN24 rozpoczyna swój program od informacji, że w dniu dzisiejszym prezydent Lech Kaczyński udaje się do Katynia. Niezawodny Jarosław Kuźniar pozwala sobie na kolejny niewybredny żart w stosunku do prezydenta mówiąc: „Ciekawe jaką gafę popełni dzisiaj prezydent Kaczyński.” Długo nie musiał czekać … w pewnym momencie audycji, prezenter otrzymuje wiadomość o katastrofie prezydenckiego samolotu. Tym samolotem jest JAK 40. Kuźniar wielokrotnie podkreśla ten fakt, że katastrofie uległ JAK 40. Dopiero po kilkunastu minutach otrzymuje informację, że chodzi o Tupolewa. TVN24 jest stacją dobrze poinformowaną, więc jak to jest możliwe, że przez 20 minut po oficjalnym czasie katastrofy, TVN podawało według stacji „sprawdzoną informację”, że według MSZ i dziennikarzy, Prezydent leciał JAK-iem 40 ?
Co działo się dalej w dniu 10 kwietnia?
19:39 -Wydobyto ciała wszystkich 96 ofiar katastrofy polskiego samolotu rządowego, który rozbił się w rano w Smoleńsku - poinformował rosyjski minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Siergiej Szojgu. Szczątki zostały już przetransportowane do Moskwy.
20:10 - Identyfikacja ciał ofiar katastrofy polskiego samolotu prezydenckiego Tu-154M zostanie przeprowadzona w Moskwie - poinformowała rosyjska minister zdrowia Tatiana Golikowa.
21:47 - AFP: Wszystkie ciała ofiar katastrofy pod Smoleńskiem zostały już przetransportowane na moskiewskie lotnisko Domodedowo.
Z powyższego wynika, że wszystkie ciała ofiar o 21:47 znalazły się w Moskwie.
11 kwietnia 2010
- Prezydent RP zidentyfikowany w Smoleńsku,
- ciała ofiar (95) znajdują się w Moskwie
- wstępna identyfikacja: 24
- Jest wstępna identyfikacja 24 ciał - powiedział w RMF FM Krzysztof Kwiatkowski.
12 kwietnia 2010
Według relacji polskiej minister, tylko 14 ciał jest na tyle dobrze zachowanych, iż identyfikacja może odbyć się bez problemu. W przypadku kolejnych 10 identyfikacja prawdopodobnie będzie mogła się odbyć dzięki znakom szczególnym. Od krewnych reszty tragicznie zmarłych konieczne będzie pobieranie materiału DNA.
Zwróćmy uwagę 14+10=24
Właśnie tyle ciał będzie można zidentyfikować bez badań DNA.
Najwyższy czas zajrzeć teraz do raportu końcowego.
Interesuje nas punkt:
1.15. Działania zespołów ratunkowych i przeciwpożarowych
Oto jego fragmenty:
11:10 - przybycie na miejsce zdarzenia lotniczego 7 brygad pogotowia ratunkowego;
…
11:40 - ustalenie faktu braku żywych poszkodowanych na miejscu zdarzenia lotniczego,
odjazd 7 brygad medycznego pogotowia ratunkowego;
…
13:00 - przybycie na lotnisko Smoleńsk „Północny” naczelnika ekspertyz medycyny
sądowej, z nim 7 ludzi, 16 patologów, starszy - kierownik okręgowego instytutu anatomi
patologicznej
…
14:58 - przygotowane miejsca do rozmieszczenia ciał ofiar: miejska kostnica 100 miejsc, 1 -szy szpital kliniczny m. Smoleńsk – 5 miejsc;
…
15:12 - przystąpiono do ewakuacji ciał ofiar, miejsce zdarzenia lotniczego podzielono na 14
sektorów;
…
16:20 – na miejscu AP odnaleziono 25 ciał ofiar;
…
19:00 - początek załadunku ciał ofiar do śmigłowca Mi-26;
…
20:54 - wylot śmigłowca Mi–26 na lotnisko Domodiedowo m. Moskwa z ciałami ofiar na
pokładzie;
…
Prace na miejscu AP prowadzone były do 16 kwietnia ...16 kwietnia o 16:00 ... miejsce AP było przekazane pod kontrolę administracji m. Smoleńsk. 19 kwietnia miejsce AP było poddane zabiegom sanitarnym.
Nigdzie w powyższej sekwencji nie pojawia się informacja o odnalezieniu pozostałych ciał ofiar, oraz o kolejnych wylotach do Moskwy.
Pytania dodatkowe:
Dla kogo przygotowano o 14:58 5 miejsc w szpitalu klinicznym, skoro o 11:40 stwierdzono brak żywych? Czy w związku z tym prawdziwa może byc informacja o trzech karetkach wyjeżdżających z okolic lotniska?
Jeżeli informacja o odnalezieniu pozostałych ciał ofiar i przewiezieniu ich do Moskwy nie została podana w raporcie MAK, to nie ze względu na oszczędność papieru, ale dlatego, że na wywożenie pozostałych ciał ze Smoleńska nie ma być może żadnego dokumentu – nawet sfałszowanego. A przede wszystkim informacja ta miała zostać właśnie tak sformułowana, aby zostawić szerokie pole do interpretacji - co niniejszym czynię.
Przypomnę również:
12 kwietnia 2010 portal Life News podał - powołując się na jednego z lekarzy obecnych przy badaniach - że obrażenia, jakie odnieśli pasażerowie tragicznego lotu wskazują, że zginęli wskutek silnego wstrząsu i oparzeń. Wiele ciał jest zwęglonych nawet w 50 proc.
Nie tak dawno Generał Krzysztof Parulski, szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej, mówił na połączonym posiedzeniu sejmowych Komisji Obrony Narodowej, Infrastruktury i Sprawiedliwości i Praw Człowieka, że przekazana do tej pory dokumentacja dotycząca sekcji jest kompletna jedynie w odniesieniu do 18 ofiar katastrofy...
Dlaczego tylko dla tylu? Dla pozostałych prawdopodobnie dokumentacja taka nie istnieje.
Jakie wnioski można wyciągnąć z powyższych informacji?
Oto jeden ze scenariuszy – niekoniecznie prawdziwy:
W trakcie lotu do Smoleńska załoga samolotu otrzymuje informacje, że lądowanie na lotnisku Siewiernyj jest niemożliwe, np. ze względu na mgłę. Byłoby możliwe lądowanie na lotnisku południowym, ponieważ tam mgła już ustępuje, ale dla Tupolewa jest tam za krótki pas. Rozwiązaniem alternatywnym jest lądowanie na innym lotnisku, przesiadka osób wytypowanych do innego samolotu, np. Jaka 40, który na lotnisku południowym może wylądować. W ten sposób najważniejsze osoby mogą zdążyć na główne uroczystości, pozostałe będą czekać w Tupolewie na poprawę pogody, aby móc wylądować na Siewiernym.
Prezydentowi zależy na punktualnym przybyciu do Katynia i po konsultacjach z pracownikami kancelarii i ochroną BOR-u ustala skład delegacji, która przesiądzie się do Jaka. Ograniczeniem jest liczba osób, która w wypadku Jaka nie może przekraczać 26-32 zależnie od wersji (rozważamy tu wersję nie VIP, lecz zwykłą – w wypadku wersji VIP ilość ta byłaby ograniczona do 17 osób.).
Jakie kryteria zostają zastosowane przy doborze delegacji?
Po pierwsze -
1. Prezydent RP
2. Małżonka Prezydenta RP
3. Były Prezydent RP na uchodźstwie
Po drugie - pracownicy kancelarii prezydenta, jego lekarz i tłumacz
4. Szef Kancelarii Prezydenta RP
5. Tłumacz prezydenta RP
9. Lekarz prezydenta RP
6. Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP
7. pracownik Biura Obsługi Kancelarii Prezydenta RP
8. pracownik Biura Prasowe Kancelarii Prezydenta
Po trzecie – funkcjonariusze BOR
10. ppłk
11. kpt.
12. por.
13. ppor.
14. chor.
15. chor.
Po czwarte – przedstawiciel MSZ
16. Dyrektor Protokołu Dyplomatycznego MSZ
Po piąte – ze względu, że są to uroczystości również religijne, przedstawiciele kościołów różnych wyznań
17. Ordynariat Polowy Wojska Polskiego
18. Ewangelickie Duszpasterstwo Polowe
19. Prawosławny Ordynariusz Wojska Polskiego
20. Rektor UKSW
Po szóste – podczas uroczystości miały być wręczone odznaczenia państwowe
21. Przedstawiciel Kapituły Orderu Virtutti Militari
22. Członek Kapituły Orderu Wojennego Virtutti Militari
Cezary Szczepankowski, który pojechał do Katynia pociągiem w zastępstwie matki Danuty, był jedną z trzech osób, które wydelegowała zielonogórska Rodzina Katyńska. Wspomina: - A po mszy kazali natychmiast wracać do autokarów. Nie mieliśmy czasu, żeby się zadumać, pomyśleć, żeby ogarnąć ten cmentarz.
Na zjedzenie obiadu mieli siedem minut. Potem do pociągu i szybki powrót do Polski. A nie tak miało być. Miał być wspólny obiad z prezydentem Kaczyńskim, odznaczenia...
Po siódme – prezes NBP, który miał wręczyć pamiątkowe złote monety podczas uroczystości
23 Prezes NBP
Smoleńska ziemia oprócz szczątków tupolewa i ciał tragicznie zmarłych pasażerów samolotu może skrywać coś jeszcze. Na polanie w lesie zaginęły monety NBP, które do Katynia wiózł prezes banku Sławomir Skrzypek. Odnaleziono tylko 114 z nich, brakuje 46. Monety upamiętniały 70. rocznicę zbrodni katyńskiej i miały zostać wręczone m.in. prezydenckiej parze.
Po ósme – przedstawiciele parlamentu
24 Wicemarszałek Sejmu RP
25 Wicemarszałek Sejmu RP
Delegacja została wytypowana i liczyła 25 osób.
Jeżeli przejrzymy dokładnie wiadomości z pierwszych dni po katastrofie, okaże się, że właśnie te osoby zostały zidentyfikowane jako pierwsze i ich ciała jako pierwsze powróciły do Polski.
Przypomnijmy również jeszcze raz:
16:20 – na miejscu AP odnaleziono 25 ciał ofiar;
…
20:54 - wylotśmigłowca Mi–26 na lotnisko Domodiedowo m. Moskwa z ciałami ofiar na
pokładzie;
25. osobą był prezydent, zidentyfikowany na lotnisku Siewiernyj, jako pierwszy i jego ciało nie poleciało do Moskwy.
W Tupolewie do ochrony pozostałych pasażerów pozostało m. inn. trzech funkcjonariuszy BOR-u, do ochrony pozostałych pasażerów, jak również szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, wraz z generałami,
oraz Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych
wraz z pracownikami kancelarii prezydenta: Podsekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP, Dyrektor Zespołu Protokolarnego Prezydenta RP, Dyrektor w Kancelarii Prezydenta RP.
Wnioski
Tupolew nr boczny 101 wylądował w nieznanym nam miejscu i tam nastąpiła „przesiadka” wytypowanej delegacji do przygotowanego wcześniej przez Rosjan, Jaka 40.
Co się stało z Tupolewem nr boczny 101 i jego pasażerami?
Tupolew z rosyjską załogą poleciał do Samary … natomiast do identyfikacji pasażerów potrzebne były badania DNA. Dokumentację Tupolewa 101 - odpowiednio spreparowaną (zapach paliwa lotniczego) - przerzucono na miejsce mistyfikacji. Pamiętajmy, że pomimo całkowitego rozbicia kokpitu (wersja oficjalna), dokumentacja była w dobrym stanie i było jej bardzo dużo.
Dodatkowo podrzucono certyfikat zdolności do lotu Tu 154M 102. Pisałem o tym w notce:
http://fikcje.salon24.pl/268844,dwa-certyfikaty-czyli-symbolika-tajnych-sluzb
Z powyższego wynika że na miejscu mistyfikacji, leży wrak Tupolewa o numerze bocznym 102, który odpowiednio przygotowany, został rozbity przez rosyjska załogę w miejscu wcześniej zaaranżowanym lub został tam umieszczony wcześniej, po odpowiednim spreparowaniu jego szczątków.
Jak 40 odleciał do Smoleńska i tam wylądował na lotnisku południowym, lub w innej wersji został rozbity niedaleko lotniska Siewiernyj (wskazują na to zeznania świadków ze Smoleńska).
Ciała 25 ofiar z Jaka 40 zostały podrzucone na miejsce mistyfikacji (przypomnę - 15:12 - przystąpiono do ewakuacji ciał ofiar, miejsce zdarzenia lotniczego podzielono na 14 sektorów – czasu było dużo; nie widać było ciał - wypowiedzi Wiśniewskiego i Bahra).
Co z rosyjskimi pilotami Jaka i Tupolewa 102, jeżeli nastąpiło ich kontrolowane rozbicie?
Przypomnę – w szpitalu klinicznym w Smoleńsku przygotowano 5 miejsc, a według wypowiedzi niektórych świadków, z okolic lotniska Siewiernyj, tuż po katastrofie odjechały trzy karetki pogotowia.
---
Scenariusz ten pozwala uniknąć technicznych dyskusji o powodach opadania samolotu, gdy pilot chciał odejść na drugi krąg, o jego trajektorii i o prawdopodobnie sfałszowanych zapisach z czarnych skrzynek. Zapisy te mogą być kompilacją z wcześniejszych lotów, a to oznaczałoby, że akcja była przygotowywana od dłuższego czasu.
Umożliwiał on również zaplanowanie dokładnego miejsca „katastrofy” - bez niepewności o skuteczność jej realizacji. Mgła była potrzebna do ukrycia działań, które odbywały się w tle prowadzonej akcji, jak również do uzasadnienia jej przyczyn.
Co z filmem Koli?
Była to najprawdopodobniej mistyfikacja, mająca na celu uwiarygodnienie miejsca katastrofy, a sceny, które tam się odbywały miały przekonać nas wszystkich, że właśnie tam zginęli pasażerowie samolotu.
Pozostają następujące problemy:
- o której godzinie i gdzie taka przesiadka mogła mieć miejsce,
- czy było wystarczająco dużo czasu na jej zrealizowanie.
Na terenie Rosji mogą występować zjawiska "rozciągania czasoprzestrzeni", czego przykładem jest fakt, że stenogram z VCR TU 154M 101 jest o osiem minut dłuższy, niż przewiduje to konstrukcja rejestratora, więc i w opisywanym przypadku wszystko jest możliwe. Sprawa ta zasługuje na analizę, tym bardziej, że nie należy w dalszym ciągu wierzyć godzinom wylotu TU154M 101 z Warszawy oraz podawanej godzinie katastrofy. Problemem jest również brak wiarygodnych źródeł, dotyczących lokalnego czasu w Smoleńsku - jeśli ten problem zostanie rozwiązany hipoteza się uprawdopodobni.
Sprawa znajdywanych na miejscu katastrofy przedmiotów i ludzkich szczątków była wielokrotnie omawiana przez innych blogerów, nie będę więc robił tego powtórnie.
Natomiast zapisami z czarnych skrzynek, stenogramami i wyciąganymi na ich podstawie wnioskami nie martwiłbym się?
Technika wykorzystywana przez wojskowe i cywilne służby specjalne wyprzedza technikę do zwykłych zastosowań cywilnych, co najmniej o kilka lat.
A tajne służby rosyjskie są bezwzględne i profesjonalne - profesjonalne, aż do bólu.
---
Nie twierdzę, że opisany scenariusz wydarzeń jest prawdziwy, ale warto go rozważyć.