Projekt raportu MAK jest w Polsce. Komisja Millera ma wnieść do niej swoje uwagi.
Potem raport zostanie opublikowany, być może razem z polskimi uwagami.
MAK nie ustosunkuje się do polskich uwag, ponieważ nikt go do tego nie jest w stanie zmusić.
Komisja Millera uzna, że nic więcej już nie ma do powiedzenia, a stenogramy z kopii przywiezionych z Rosji nie wniosą do sprawy nic nowego (poza tym mogą naruszyć dobra osobiste osób, które zginęły w katastrofie), więc się ich nie opublikuje.
Prokuratura rosyjska przejmie dowody ze śledztwa w postaci czarnych skrzynek i wraku Tupolewa i rozpocznie długoletnie śledztwo „w sprawie”.
Prokuratura polska raz na jakiś czas będzie wnosić o zwrot polskiej własności, oczywiście bez skutku.
I na tym zakończy się oficjalne śledztwo w sprawie katastrofy w Smoleńsku.
Co będzie dalej ?
TO ZALEŻY OD NAS
Inne tematy w dziale Polityka