Feliks Langenfeld Feliks Langenfeld
137
BLOG

Plastusie, czyli pacykarz na piedestale!

Feliks Langenfeld Feliks Langenfeld Rozmaitości Obserwuj notkę 2

Plastusie, ludziska współczesne, tak przytłaczająca większość, sam się do niej zaliczam. Kształtowane na obraz i podobieństwo, wydumanego "nowego człowieka", lewacko rozumianego "społeczeństwa otwartego", czy czego tam jeszcze! Porażający wpływ mediów, nieuczciwego przekazu, odejście od fundamentów naszej chrześcijańskiej cywilizacji i formowanie nowej diabelskiej wrażliwosci społecznej czy gustów, przy coraz niższym poziomie wykształcenia jest łatwe, coraz łatwiejsze!

Tak jest, ale, ale, kształtowanie gustów i postaw, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wmawianie że np. kicz jest arcydziełem, to nie wymysł współcześnie "osieciowanego" świata. Tak działo się na przestrzeni wieków, idee i twórcy wznoszeni nadmuchaną popularnością, podziwem, błyszczeli blaskiem supernowej, a potem gaśli i zapadali się w nicość niczym czarne karły.

Nie będę się rozwodził i nicował historii, ale "zahaczę" jeden „przypadek”. Powie ktoś bardzo błahy, a przez to nie oddający istoty problemu "prania mózgów" maluczkim. No cóż,  życie ludzkie składa się w większości z milionów, mało istotnych zdarzeń. 

Mój przykład, Jackson Pollock, amerykańsi malarz, "przedstawiciel ekspresjonizmu abstrakcyjnego".

Cytat z wiki.

Jackson Pollock odszedł od sztuki figuratywnej i rozwinął swój własny styl tworzenia z charakterystycznym kapaniem farbą na płótno i rozpryskiwaniem jej (tzw. action painting — malarstwo gestu). Była to wówczas najbardziej radykalna technika malarska.


Swoje dzieła „edytował”, wybierał fragmenty, które odpowiadały jego wizji artystycznej, a inne niszczył i zaczynał od początku. Stosując najbardziej spontaniczne techniki malarskie, twierdził jednocześnie, że: nigdy nie traci kontroli nad tym, co robi. Twierdzenie takie uwidacznia zaangażowanie artysty w tworzywo malarskie; ideowo-formalną jedność aktu twórczego; zamysłu i materialnej realizacji. Pollock zmarł, kiedy swoją radykalną metodą doprowadził malarstwo do granicy intencjonalnej kreacji.


W listopadzie 2006 poprzez dom aukcyjny Sotheby's sprzedano obraz Pollocka No. 5, 1948, osiągnął on cenę 140 mln dolarów i przez pięć lat był najdroższym sprzedanym dziełem sztuki[1]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jackson_Pollock

Mówiąc po ludzku, artysta nie malował, ale rozlewał farbę na płótnie rozłożonym na podłodze swego studia - stodoły, a żeby rozbryzg artystyczny miał rozmach, opróżniał puszki z farbą z wysości drabiny lub poddasza. Natępnie opuszczał się na płótno i kończynami rozmazywał, finalizując dzieło! Bosko, pięknie, malowniczo!

No cóż, nie czepiam się warsztatu twórczego, artysta wolnym jest i tworzy według swej wizji. Jednak w tych monumentalnych rozmazach trudno doszukać się geniuszu!

Jak to się stało, że artysta - polewacz, swoją drogą za kołnierz też nie wylewł, doczekał się tak wielkiego uznania, a jego "dzieła" uświetniają najsłynniejsze galerie świata oraz ozdabiają ściany w pałacach mlionerów? Zyczajnie, po ludzku, wpadł w oko panny Peggy Guggenheim, dziedziczce fortuny miliarderów, a zarazem mecenasowi sztuki i to ona zleciła mu namalowanie muralu i potem wspierała promując. To błyskawicznie zaowocowało nieprawdopodobnym  i niczym nie uzasadnionym uznaniem krytyków sztuki. Krytyk jaki jest, no cóż, wszak o gustach się nie dyskutuje, ale można je dowolnie kształtować!

Tak oto pollockowe pacynki wzniesiono na piedestał i sprzedają się a 140 mln USD za sztukę, ech!  Świat oszalał, nie był oszalały od zawsze, a teraz "mu" się jeszcze pogorszyło:-)

https://pl.wikipedia.org/wiki/Muzeum_Guggenheima_w_Nowym_Jorku

PS. Przypisy dla zainteresowanych, bo od słynnego "muralu" historia wielkiej kariery się zaczęła!

Z angielskiego na nasze o sprawie "murala"

W 1943 Pollock niedawno doszedł do końca okresu pracy dla Federalnego Projektu Sztuki i pracował w Muzeum Malarstwa Nieobiektywnego (później w Muzeum Solomona R. Guggenheima ). Talent przejawiany przez jego małe wczesne obrazy został doceniony przez Howarda Putzela , który przedstawił go Guggenheimowi. Była kolekcjonerem i handlarzem dzieł sztuki, a Pollock podpisał kontrakt z jej galerią w lipcu 1943 roku, na mocy którego miał otrzymywać 150 dolarów miesięcznie jako honorarium, które miało być potrącone z wszelkich wpływów ze sprzedaży jego dzieł.


Mural był pierwszym zleceniem Pollocka. Guggenheim najpierw rozważała poproszenie o namalowanie muralu na ścianie, ale Marcel Duchamp zasugerował, że powinien być namalowany na płótnie, aby można go było przesuwać. Guggenheim kupił duże płótno z belgijskiego lnu i dał je Pollockowi, ale poza tym nie dał mu żadnych wskazówek ani instrukcji, a Pollock został po prostu poproszony o namalowanie tego, co chciał. Trzeba było usunąć ścianę, aby można było zainstalować duże płótno.


Mural miał zostać ukończony przed planowaną wystawą jego prac w listopadzie 1943 roku, ale według Lee Krasnera nadal wpatrywał się w puste płótno, mówiąc, że został „ zablokowany ”. W końcu, jak mówiono umownie, około 1 stycznia 1944 r. rozpoczął gorączkową pracę, wykonując całą pracę w jeden dzień.


Wydaje się, że w rzeczywistości obraz został ukończony wcześniej i nie powstał w jeden dzień.


Badania Francisa O'Connora wykazały, że Pollock wysłał list w styczniu 1944 r., w którym powiedział swojemu bratu Frankowi: „Namalowałem latem dość duży obraz dla panny Guggenheim — 8 stóp na 20 stóp. To była świetna zabawa”. Kolejny list Peggy Guggenheim z 12 listopada 1943 do przyjaciółki, w którym opisuje: „Mieliśmy przyjęcie dla nowego geniusza Jacksona Pollocka, który ma tu teraz przedstawienie. Namalował w moim domu przy wejściu dziesięciometrowy mural. ... Wszystkim się to podoba prawie z wyjątkiem Kennetha [odnosi się do innego lokatora]. Raczej pech, bo musi to widzieć za każdym razem, gdy wchodzi i wychodzi... [2]


Badania przeprowadzone podczas ostatnich pobytów Murala w Muzeum Sztuki Nowoczesnej i laboratoriach konserwatorskich Getty potwierdzają badania dokumentalne O'Connora, dodatkowo obalając legendę za pomocą środków technicznych. Konserwatorzy Getty'ego definitywnie stwierdzają, że „nie ma tu miejsca na szybką pracę, ponieważ pod kolejnymi warstwami widocznych jest wiele obszarów zaschniętej farby olejnej”. Potwierdzają to również naukowe analizy maleńkich próbek farby. [3]https://www.guggenheim-venice.it/en/art/in-depth/peggy-guggenheim/pollock-mural/


https://en.wikipedia.org/wiki/Mural_(1943)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Rozmaitości