Wanda Fidelus-Ninkiewicz pracowała w kancelarii sejmu 11 lat. Od 2006 roku jako jej szefowa, była i jest ceniona przez wszystkich posłów. Pracowała, ale została wyrzucona z pracy przez buca Komorowskiego. Buc Komorowski w sposób bezczelny zażądał od pani Wandy aby szpiegowała i donosiła na posłów.
Buc zażądal dokładnych sprawozdań o wizytach u posłów, kogo przyjmują, jakiego typu są to osoby, czy nocują w hotelu, jak często, no i z kim rozmawiają.
Nie ugięłam się, więc straciłam stanowisko – jak powiedziała Rzepie Wanda Fidelus-Ninkiewicz.
B. Komorowski uzasadnił czystkę w kancelarii sejmu: „stwierdzonymi, daleko idącymi nieprawidłowościami w systemie zarządzania i funkcjonowania hotelu poselskiego”.

Co też mówią zastraszeni posłowie:
Sprawa musi być wyjaśniona na forum Sejmu – Arkadiusz Mularczyk (PiS).
Ja się nie wstydzę swoich gości. Ale sprawy zaszły za daleko – Józef Zych (PSL), były marszałek Sejmu.
Dziwne rzeczy dzieją się ostatnio w hotelu sejmowym. Wszędzie kamery, sprawdzanie gości. Atmosfera kontroli się nasila – Mieczysław Kasprzak (PSL).
– To za daleko idąca inwigilacja. Absolutnie niedopuszczalna – Maciej Płażyński.
Cóż mamy rządy miłości, więc b. Komorowski w trosce o “czystość moralną” i “bezpieczeństwo” posłów podjął taką małą akcję inwiligacyjną. Co do pani Wandy, to wkrótce się dowiemy, że to wtyka zbrodniczego PiS-u, złodziejka i kłamczucha (tak jak i wszyscy z tego PiS-u).
– Nie wyobrażam sobie, żeby w takiej sytuacji dalej tu mieszkać – jak powiedział Zbigniew Kozak (PiS).
Trudno, “na mieście” posłem PiS-u zajmą się panowie z ABW, albo innej posłusznej “partii miłości” służby. Trzeba wiedzieć, co też knują pis-owcy, a może tak od razu, prewencyjnie, aresztować?
Gardzę: "czlekami honoru", sb-ekami, tchórzami, hipokrytami i dziennikarzami z GW i "spólki". Nie znosze manipulatorów, klamców, oszustów i ludzi "michnikopodobnych". Nie uważam się za "ynteligenta" ponieważ nie czytam pisemek "wykształciuchów".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka