Setki milionów mieszkańców Ameryki Południowej oczekuje z coraz to większym niepokojem na rozwój sytuacji związanej z pogłębiającym się z każdym kolejnym dniem kryzysem polityczno gospodarczym w Wenezueli. Kraju, który każdego dnia opuszcza ponad 5 000 mieszkańców. Uciekających przed głodem, brakiem jakiekolwiek opieki medycznej i brakiem perspektyw przetrwania. Powoduje to kryzys humanitarny na skale, być może niespotykaną wcześniej.
Pogłębiający się w Wenezueli kryzys, dotyka bowiem od wielu lat nie tylko samych mieszkańców Wenezueli. Dotyka również w coraz to większym stopniu i zakresie, nie tylko kraje bezpośrednio sąsiadujące z Wenezuelą, ale i większości krajów Ameryki Południowej. Przenosząc się i przynosząc niepokój i kłopoty bardzo szybko do wielu krajów Ameryki Środkowej.
To sprawia, że mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym w skali nie tylko międzynarodowej, ale i kontynentalnej. Skali - liczonej w milionach uchodźców.
Gigantycznych rozmiarów ciężar związany z przyjęciem na swoje terytoria milionów uciekinierów z Wenezueli, obciąża oczywiście w największym stopniu bezpośrednio sąsiadujące z Wenezuelą kraje. Jednakże, zarówno gigantyczna skala, jak i przedłużający się czas trwania tego zjawiska, sprawia i przyczynia się do zagrożenia stanu i równowagi ekonomiczno gospodarczej całego kontynentu.
Zatrzymajmy się tu na moment, próbując ustalić o jakich liczbach mówimy. Nie będzie to jednak zadaniem łatwym głównie z powodu braku wiarygodnych i potwierdzonych danych. Szczególnie i głównie dlatego, że minimum 5 letni proces opuszczania Wenezueli przez jej mieszkańców (skala masowa) w pierwszej fazie tego zjawiska, praktycznie nie będąc śledzonym, nie był odpowiednio monitorowany przez ONZ, jak i nie był przez inne, zajmujące się tego typu statystykami organizacje i instytucje międzynarodowe.
Pomimo tego, już teraz jest wiadomym, że łączna ilość uciekinierów/uchodźców z pogrążonej w kryzysie Wenezueli, licząc jedynie od roku2014/2015 stawia Wenezuelę 4 miejscu statystyk, dotyczących zjawiska uchodźstwa z kraju urodzenia i zamieszkania. Należy tu zauważyć i podkreślić szczególnie dwie zasadnicze kwestie.
Pierwsza, dotyczy wystąpienia zjawiska masowego opuszczania własnego kraju przez Wenezuelczyków, bez zaistnienia stanu zagrożenia życia w wyniku trwania konfliktu militarnego (wojny) - jak było w przypadku Iraku, Afganistanu czy Syrii.
Druga kwestia, dotycząc samej natury masowego podejmowania decyzji o opuszczeniu kraju, czyli bezpośrednich powodów i motywacji, pomimo kwestii pierwszej, wskazuje jednak na ten sam powód.
Różnica polega jedynie na tym, że zagrożenie życia, powodowane jest pośrednio, przez i poprzez brak faktycznego dostępu żywności i leków w kraju, gdzie kryzys ekonomiczno/gospodarczy doprowadził w ciągu zaledwie kilku lat do zabójczej dla zamieszkujących ten kraj ludzi -------> 6 cyfrowej inflacji!
To bowiem właśnie wspomniana himalajskich rozmiarów inflacja, spowodowała ucieczkę już ponad 3 milionów mieszkańców Wenezueli, i ta sama inflacja, powoduje, że do końca tego roku, według najprawdopodobniej i tak mocno zaniżonych prognoz i obliczeń ONZ (o czym będzie za chwile) - liczba ta z łatwością może przekroczyć 5 milionów ludzi. Trudno jest bowiem przyjąć za zgodne z stanem faktycznym i wiarygodne liczby podawane nam przez Organizacje Narodów Zjednoczonych w raportach generowanych przez poszczególne biura tej organizacji. ONZ opanowanego od dekad przez zaślepionych ideologią marksizmu pracowników. Zaślepionych, daleko poza wszelkie granice prawdy i logiki w sytuacji, kiedy wspomniane "raporty" potrafią i de-facto są z sobą całkowicie sprzeczne w wnioskach.
Podawane zaś przez ONZ "liczby", nie tyle różnią się od siebie w tysiącach (normalne granice statystycznych błędów) ale różnią się od od siebie w milionach!
Co zdecydowanie wykracza całkowicie poza wszelkie statystyki, przekraczając jednocześnie wszelkie granice rozumu, a nawet i samej ludzkiej przyzwoitości. Przekraczając i wykraczając nie tylko poza granice normalnego kłamstwa w warunkach politycznej manipulacji, ale nawet podstaw tzw. zdrowego rozsądku.
O czym teraz pisałem zapytacie zapewne.
Otóż, pisałem o tym, że jeszcze w kwietniu 2015 roku, czyli bezsprzecznie już w okresie czasu, kiedy Wenezuela była już całkowicie pogrążona w narastającym kryzysie gospodarczo/społecznym, powodującym już wtedy, bardzo widoczne i coraz to bardziej uciążliwe dla pozbawionych dostępu, nawet i do podstawowych artykułów spożywczych, nie mówiąc tu nawet o narastających z każdym nieomal dniem, kłopotach obywateli w dostępie do opieki medycznej wymiarze elementarnie podstawowym, FAO (The Food and Agriculture Organization) czyli jedna z agencji Organizacji Narodów Zjednoczonych, chwaląc i wynosząc pod niebiosa plany walki z głodem i biedą nie kogo innego, jak Hugo Chavez - stawiała Ameryce Południowej, Ameryce Środkowej, Ameryce Północnej i światu - za wzór do naśladowania rząd Wenezueli.
Tak, tak właśnie było, kiedy ONZ ustami Marcelo Resende, reprezentanta FAO w Wenezueli, głosił absurdalne tezy z butą typową dla zagorzałych, oderwanych od rzeczywistości Marksistów. Oto cytat fragmentu oryginalnej "wypowiedzi" Marcelo Resendez z tego właśnie czasu w języku angielskim:
"Not only has Venezuela achieved the Millennium Development Goal (MDG) on hunger but it has also been able to completely eliminate hunger in the region and maintain the rate of undernourishment at below 5% by increasing its national interventions and its level of international cooperation.(...)"
Myślę, że nawet osoby nieznające w wystarczającym stopniu języka angolskiego, potrafiły odczytać bezsens i absurd tego typu kłamliwej w dosłownie każdym słowie komunistycznej ideologii, myśli i propagandy.
Zakończę na tym, że warto będzie, wszystkim, nadal wierzącym w idee i przyszłość Polski w marksistowskim tworze Unii Europejskiej - bardzo mocno zastanowić się nad przykładem Wenezueli.
Zastanowić się przede wszystkim nad tym, gdzie i jak szybko potrafiło zaprowadzić Wenezuelę, najbogatszy jeszcze 10 lat temu kraj Ameryki Południowej, błędne komunistyczne myślenie przywódców.
Tym bardziej, że w mojej opinii w porównaniu z Angelą Merkel, Emmanuelem Macronem, Fransem Timmermansem, Jean-Claude Junkersem, "naszym" Donaldem Tuskiem, oraz wieloma innymi polskimi i unijnymi marsksistwoskimi politykami i "liderami" - Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro jako marskistowski lider kraju i Zjednoczonej Socjalistycznej Partii Wenezueli, jawi się jako istny geniusz.
Post Sriptum: Jak państwo zapewne zauważyli, zupełnie pominąłem pewien ważny aspekt związany z sytuacją międzynarodową w relacji do kryzysu w Wenezueli. Nie poruszając kwestii ewentualnej interwencji amerykańskiej. Nie zrobiłem tego celowo, aby uniknąć zbytniego odejścia od głównego tematu. Czy Stany Zjednoczone ominie w ten sposób na tym portalu pospieszne oskarżenia sympatyków socjalizmu o bycie policjantem świata i imperializm, tego nie wiem. Tak samo jak nie wiem, czy lider opozycji w Wenezueli, jako "tymczasowy prezydent" uznany przez wiele krajów, niezbyt odległy tak naprawdę (o ironio losu) w politycznych poglądach od "współ-prezydenta" (bo jest ich tam "prezydentów" teraz w Wenezueli dwóch) w proteście przeciw socjalistycznemu rządowi, zainicjuje w trakcie trwania antyrządowej manifestacji odśpiewanie: "Powstańcie, których dręczy głód! Myśl nowa blaski promiennymi. Dziś wiedzie nas na bój, na trud(...)" Co jednak wiem, to ----> że jeśliby by dać socjalistom, marksistom, komunistom - pustynie Sahara pod centralnie sterowane zarządzanie, to bardzo szybko, nawet i piasku tam zapewne by zabrakło.
Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka