Szanowna Administracjo - bardzo proszę o kierowanie notki tematycznie do : Humor
Pisane w pełni żartem bez joty i śladu pisania na serio.
Tuz, nie tylko krakowskich - ale i tutejszego salonu, postać tak bardzo na Salon24.pl znana, że przedstawiać byłoby nietaktem, poświecił mojej skromnej osobie, nie szczędząc mi epitetów - dłuższe, od treści Jego notki postscriptum.
Czymże mogłem sobie na tak znaczne wyróżnienie u em. nauczyciela akademickiego, niezawisłego blogera oddanego prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa zasłużyć, jesli nie komentarzem. Tak też i się stało.
Wreszcie! - mógłbym radośnie zakrzyknąć, co zrobiłoby, będąc tak bardzo wyróżnionym zapewne wielu. Powstrzymam się jednak, hamując wszelkie oznaki euforii.
Po pierwsze dlatego, że nie szukam rozgłosu i cenie sobie skromność.
Po drugie zaś, dlatego, że okazywanie przeze mnie publicznie, zbytniej, spowodowanej - opisywanym wyróżnieniem radości, mogłoby prowadzić do dalszego pompowania, już teraz i bez mojej pomocy, niebezpiecznie rozrośniętego w kształt i na podobieństwo bliskiego pęknięcia balona - tegoż blogera Ego.
Konieczny (w tym szczegolnym przypadku) zatem umiar zachowując, "dyskretnie" przejdę teraz do rzeczy. Tu jednak jawi się pewien drobny problem. Bez podania linku do omawianej notki - niemożliwym będzie zachowanie przeze mnie pełnej dyskrecji.
Nie będąc j księdzem (kwestie zachowania tajemnicy spowiedzi) i nie będąc również i tego blogera psychoanalitykiem (kwestie zachowania tajemnicy lekarskiej) postanowiłem poświecić w ofierze "anonimowość i dyskrecje" na ołtarzu śmiechu.
Proszę jednak ani na moment nie zapominać o tym, że to, co wam opisuję - pisane jest w pełni żartem bez joty i śladu pisania na serio :)
Podnosząc kurtynę:
https://www.salon24.pl/u/salonowcy/847957,szumna-impreza-w-stolecznym-krolewskim-miescie-krakowie
- pozwolę sobie jednak zauważyć i bardzo mocno pokreślić co następuje.
Samo odczytanie linkowanego tekstu i zamieszczonych pod nim komentarzy, mogąc wprawdzie wywołać u Państwa ataki śmiechu, zapewne nie odda w pełni komiczności całej sytuacji.
Aby zrozumieć całość, musicie Szanowni Państwo oglądnąć wszystkie! - załączone do linkowanej notki fotografie.
Wtedy dopiero, po odczytaniu tego oto - zamieszczonego przeze mnie pod likowaną notką komentarza:
"Fantastyczne zdjęcia!
Króluje w szalowych dodatkach i nie tylko - zawsze bardzo elegancka czerwień.
Zapewne, jako wspomnienie dawnych - dobrych czasów.
Oddają dawne nastroje, niezwykle szykowne starych bywalców stroje.
Smak, szyk i elegancja!
Piękne Panie i piękni Panowie. zapewne dawne czasy wspominają, jeśli cokolwiek jeszcze pamiętają.
Kraków, miasto szyku i elegancji.
Paryż, przy tym obliczu "starego" Krakowa - niech się ze wstydu schowa!"
- buchniecie być może śmiechem tak wielkim, że sami przyznacie, że nie uśmialiście się tak od dawna.
Link do beczki śmiechu powyżej.
Wspaniałej zabawy Państwu życzę :)
Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka