Sprawa dotyczy tej oto notki, która została opublikowana o godzinie 17:14 na Salonie24 http://noweczasy.salon24.pl/729402,debata-blogerow-smolenskich
Pod linkową notką zamieściłem następujący komentarz:
Drogi Autorze!
Pan wzywa do debaty, jednocześnie uzasadniając przedłożenie przez siebie takiej propozycji, miedzy innymi słowami:
"(...)a także ponieważ blog ten gwarantuje (poprzez „urobek banerski”) pewną sterylność wobec zabiegów trollujących dyskusję(...)"
Po pierwsze, pozwolę sobie zauważyć, że słusznie użył Pan słowa "dyskusję".
Po drugie, zwracam Pana uwagę na fakt, że myli Pan (być może nieświadomie) całkowicie podstawowe pojęcia i definicje. Mam tu na myśli ----> jak się ma "dyskusja" do ----> "debaty".
Pan zaprasza bowiem jedynie do dyskusji (nie zaś do debaty) do tego jeszcze - do dyskusji już w wstępnym jej założeniu znacznie ocenzurowanej - zakładanym ograniczeniem grona potencjalnych dyskutantów.
Oczywiście nic w tym nie ma złego, jeśliby wyjść z założenia - że skoro to jest Pana blog - to posiada Pan niezaprzeczalne prawo, do ustalenia na nim Pana reguł. Dobrze byłoby jednak, aby Pana "reguły" nie stały w tak jawnej sprzeczności z definicjami zarówno dyskusji, jak i debaty.
Dyskusja - jest to bowiem forma rozmowy, niekoniecznie jednak prowadzona w większym gronie. Rozmowa toczona jest na konkretny, obrany temat.Zaznaczam jednak, nie koniecznie w większym gronie.
Znacznie rozszerzoną formą dyskusji jest debata.
Debata, już w swoim założeniu i definicji, jest toczona w znacznie szerszym gronie osób. Udzielać się w debatach, powinni posiadać możliwość wszyscy, którzy chcieliby w DEBACIE potencjalnie uczestniczyć.
Jednym słowem - proponowane przez Pana "ograniczenie" grona potencjalnych uczestników, już w wstępnym Pana założeniu - zaprzecza możliwości przyszłego zaistnienia, przeprowadzenia i dokonania "DEBATY" w proponowanym przez Pana temacie.
Drogi Propatianie, wszystko co napisałem, nie miało absolutnie na celu, odwodzenie Ciebie od organizowania dyskusji na proponowany przez Ciebie temat. Tym bardziej nie miało na celu, odwodzenia kogokolwiek od uczestniczenia w takowej dyskusji. Jedynym moim celem - było zwrócenie Twojej i innych osób uwagi, na popełniony w tytule i treści propozycji błąd = dyskusja vs. debata. To wszystko.
Pozdrawiam
================
Komentarz został przez autora omawianej notki bardzo pospiesznie ocenzurowany (usunięty) Tak dalece posunięty lęk przed konfrontacją z rzeczywistością = przed opiniami czytelników, zakrawa w mojej opinii, na coś znacznie więcej - jak tylko ślepą i bezmyślną cenzurę.
Autorowi tej notki i cenzurowi, chciałbym jedynie zwrócić jeszcze uwagę - na kolejny fakt. Oprócz błędnego nazewnictwa i cenzury - popełniłeś Propatrianie jeszcze w mojej opinii, inny, zasadniczy błąd.
Otóż na tym portalu, są blogerzy, posiadający na swym koncie - znacznie większy od Ciebie „urobek banerski”. Dla przykładu (podam najlepszy przykład jaki znam) bloger/cenzor FYM -----> "urobił" więcej = zbanował już zapewne prawie wszystkich tu piszących. Dlatego Propatrianie, rozważ może, czy to nie tego "blogera" blog - jest bezpieczniejszym miejscem dla takiej "DEBATY"
Alternatywnie, porzuć pisanie blogu i pisz jedynie Smoleńskie pamiętniki.
Nikt nie zakłóci wtedy komentarzami Twojego spokoju i Twoje będzie zawsze na wierzchu!
Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka