Witaj Polelu!
Na wstępie naszej rozmowy, chciałbym serdecznie Ci podziękować za zgodę na udzielenie tego wywiadu. Dziękuję w imieniu własnym, jak również w imieniu Blogerów, Komentatorów, oraz Czytelników. Głównym celem naszej rozmowy, niechaj będzie ukazanie i przybliżenie tzw. "polskiej blogosferze" przebiegu tragicznych zdarzeń, do których doszło w Smoleńsku dnia 10 kwietnia 2010 roku.
Trudno jest Polakom poznać i zrozumieć co faktycznie wydarzyło się w Smoleńsku tego dnia. Jaki był prawdziwy przebieg zdarzeń? To pytanie, pozostaje nadal bez odpowiedzi. Czy jesteś w stanie Polelu, pomóc nam wszystkim w zrozumieniu i poznaniu tajemnic Smoleńska?
- Drogi Fatamorganie!
Postaram się. Polski Prezydent zginał. Wraz z nim, zabitych zostało 95 niewinnych ludzi. Odeszli jedni z najlepszych - jakich Polska wtedy miała. To nie może pozostać bez kary. Chciałbym móc ujawnić wszystko. Wszystko, co tylko w tym temacie jest mi wiadome. Nie jest to jednak możliwe. Jak się zapewne domyślasz, obowiązuje mnie dochowanie pewnych tajemnic. Obowiązuje mnie dochowanie wierności krajowi - któremu służę. Honor żołnierza i oficera, nie pozwala mi na to. Uwiązany złożoną przysięgą, jestem pjak Samuraj - uwiązany honorem i danym słowem. Nawet jeśli wchodzi w rachubę dobro kraju z którego to, podobnie jak i Ty pochodzę. Co mogę jednak, to zmienić to wyzwanie w sen. Kierując się słowami, mojego duchowego mentora 18 wiecznego Samuraja Yamamoto Tsunetomo:
"Najlepszym sposobem postrzegania otaczającego nas świata, jest uznanie go za sen. Kiedy napotkasz na koszmar, zawsze wtedy możesz się przebudzić i uznać koszmar za sen. Świat w którym żyjemy, nie różni się wiele, od najbardziej koszmarnych snów"
- Polelu w takim razie, zanim zaczniesz opowiadać nam swój smoleński sen, pozwól proszę - że zadam Ci jeszcze jedno pytanie. Wspomniałeś bowiem w czasie jednej z naszych wcześniejszych rozmów, o istnieniu niezwykle zaawansowanych technik, używanych jedynie w aplikacja militarnych. Co możesz nam powiedzieć i przybliżyć w tym specyficznym temacie. Ponadto, jak dalece zdarzenia do których doszło w śnie oSmoleńsku, powiązane były z użyciem tam, najnowszych osiągnięć i zdobyczy w dziedzinach szeroko pojętej techniki.
- Fatamorganie, bez ujawniania tajemnic mogę powiedzieć, że poziom techniki, będący stosowany w aplikacjach wojskowo-militarnych, dalece przewyższa wszystko to - o czym przeciętni ludzie wiedzą. Co przecież nie powinno dziwić. Większość "dzisiejszych" zdobyczy technicznych, służących i ułatwiających ludziom życie codzienne, powstało w wyniku odkrycia i wprowadzenia ich w życie na długo przed ich ujawnieniem światu w aplikacjach służących praktycznie zawsze wcześniej celom i zastosowaniom militarnym. Dla aplikacji i użytku "militarnego" wymyślono nieomal wszystko - radar, komputery, laser, internet, satelity, dzisiejsze telefony komórkowe - etc. Praktycznie wszystkie znane wam "gizmos" wymyślono, przetestowano i zastosowano w celach militarnych, znacznie wcześniej, zanim społeczeństwa się o nich dowiedziały. Wiem, że mój sen wyda się wielu ludziom nieprawdopodobnym do zaistnienia. Jednak zanim tak pomyślicie, pamiętające o tym - że w snach i wojskowych aplikacjach, używane są techniki - o których istnieniu nie wiecie.
***
“Smoleński sen Polela”
____
Sen Polela zaczyna się o godzinie 5:00 UTC - "Zulu Time"
Warsaw (Poland)
|
Saturday, April 10, 2010 at 7:00:00 AM
|
CEST
|
UTC+2 hours
|
Polel przebywał, znalazł się (jak to często w snach bywa) w pewnym miejscu. Powiedzmy, że ciupkę podobnym do takiego.
W snach - wszystko wygląda bardzo podobnie.
Irack - Tactical Situation Room - polowego centrum informacyjno-taktycznego, pewnej nieistniejącej oficjalnie (a jedynie w snach Polela) bazy wojskowej jednostek specjalnych.
Pobliżu Aby Al Knasib na pograniczu z Iranem.
Polel tak opowiada ten sen:
W czasie trwania mojego snu, przebywałem w tym centrum
praktycznie przez całą noc. Będąc tego wczesnego
poranka, najwyższym stopniem oficerem.
Od tego momentu, do moich obowiązków, należało zapoznanie się
z wszelkimi, namierzonymi - odkrytymi w ciągu trwania
(mojego snu) działaniami i ruchami tzw. "wroga"
Mówiąc o snie dokładniej, to z wszelkimi ruchami, wszystkich nie
zidentyfikowanych przez nas, czyli przebywających w "pobliżu"
(kilkuset mil) osób, grup lub formacji.
Po przejęciu przeze mnie dowodzenia - Polel (jak śni) to czasem
dowodzi, wydałem rozkaz, aby przedstawiono mi wszelkie
nowo nabyte ( w ciagu ostatniej godziny ) informacje.
Będący na służbie ( w tym snie i czasie) informatycy-analitycy
podali mi kilka info - nie mających jednak, z
taktycznego punktu widzenia, większego znaczenia.
Było stosunkowo spokojnie, w tym moim śnie przy końcu tej nocy
w tym moim "ziemskim piekiełku"
Pamiętając o tym, że kilku z moich bliskich "kumpelo"
miało uczestniczyć w pewnej akcji na terenie
powiedzmy Afganistanu, kazałem przekazać sobie również, wszelkie
najnowsze info z tamtego terenu.
Wyglądało jednak na to, że nie zaczęli jednak jeszcze
swoich działań.
Dokładnej godziny ich akcji nie znalem -
- tak wiec, pozostawało jedynie czekać.
Wdałem się z nudów, w prywatną rozmowę z jednym z naszych nowych
nabytków.
Wiedziałem, że jest świetny na komputerach.
Zwerbowano go do nas, zaraz po tym, jak złamał, nie do
przejścia "zabezpieczenia" w swojej jednostce -
i udzielił sobie, miesięcznego urlopu.
Podobał mi się ten chłopak.
Widać u niego było "bankowo" niezłą fantazje i klasę.
Szybko dowiedziałem się, że "uciekł" do czynnej służby
bo czekał go proces o "computer hicking"
Jego nazwisko, wskazywało na rosyjskie pochodzenie.
Rozmowa zeszła na polskie i rosyjskie tematy.
Żartowałem nawet z niego, że jakby się nie
urodził w USA, to pewnie byłby teraz w ruskiej armii.
Dalej nic się ciekawego w moim śnie u nas i powiedzmy w Afganistanie
nie działo.
Spytałem go, czy może namierzyć cokolwiek - co się dzieje ciekawego
w innych snach na świecie.
Po kilku, niezbyt ciekawych info, podał mi info o jakiś
niespodziewanych ruchach Specnazu na ich własnym terytorium.
Sam zaczął być tym mocno zaciekawiony.
Rozkazałem drugiemu informatykowi, aby wrzucił cały ten obszar-teren
na duży ekran i dodał dostępne image z sennych satelitów.
Nie za bardzo znałem ten obszar - Smoleńska.
Niewiele w sumie znałem, oprócz widocznej w oddali
Moskwy.
Jeszcze jedna miejscowość, zwróciła jednak moją
uwagę.
Był to Katyń, który znałem z histori i opowieści z czasów
jeszcze dzieciństwa.
Wiedziałem że komuniści - NKWD - zamordowało
w tych okolicach tysiące polskich oficerów, w tym kilku
z mojej bardzo bliskiej rodziny.
Ze strony mojego ojca i matki.
Zaledwie kilka minut po 6:00 - dodatkowo pokazała się
senna wiadomość w najnowszych info o treści :
"We have an international situation on Russian
territory involving Polish military plane ...."
Tyle mogę (z mojego snu) pamiętać w tej kwestii.
Wszelkie dalsze info, były już typu
"top secret informations..."
Jedynie ja z przebywających tam (w moim śnie) w tym
pomieszczeniu, mogłem takie info czytać.
Momentalnie wiedziałem, że sprawa jest bardzo poważna.
Informator z którym wcześniej rozmawiałem, był
cholernie bystry, pracował do tego szybko jak maszyna
podając mi dalsze info.
Ten drugi, nie za bardzo nawet załapywał o co chodzi.
Dawał za to, dość dobre images z satelitów.
Już pierwsze dostępne mi images, dawały mi dość jasny
obraz sytuacji.
Na lotnisku południowym w Smoleńsku Specnaz
"zaatakował" polski samolot.
Polskiemu samolotowi (najprawdopodobniej JAK- 40 ?)
w trakcie wytracania szybkości-hamowania po
wylądowaniu, oderwali wszystkie elementy podwozia.
Jak to w snach bywa, nie było to dokładnie widoczne.
Bo teren został kilkanaście sekund wcześniej, objęty zaporą dymną.
Wyglądało to jednak, na postawienie na pasie
specjalnych zapór, których piloci nie zobaczyli do
ostatniej chwili.
Obszar w promieniu min. kilometra został tam objęty
jeszcze przed lądowaniem, zagłuszaniem emisji fal
radiowych.
Zarówno na falach normalnych - jak i we wszystkich
możliwych spectrum's.
Samolot w momencie kiedy się ostatecznie zatrzymał -
zaatakowała grupa szturmowa Specnazu.
( śniąc dalej )
Widziałem minimum dwa "images" nie dające żadnych
wątpliwości, co do przeprowadzanej tam operacji.
Dokładny czas tej operacji - od 5:56 do 6:02
Specnaz zakrył się wprawdzie zasłoną dymną
(zawalili wykonanie) ale była niezbyt skuteczna.
Maskowala ich,jedynie na obszarze lotniska
z
poziomu terenu i jedynie z pewnej odległości.
Zasłonę usunięto dość szybko.
Na kolejnych dostępnych images - tego samolotu nie
było już widać.
Domyślam się, że wciągnięto go jak najszybciej do
hangaru. Lub może, nałożono na niego wcześniej
przygotowany maskujący widzialność satelitarną "cover"
To nie był jednak, koniec "operacji" Specnazu tego
dnia.
To był zaledwie początek.
Łączna ich liczebność
(tego dnia) na terenie wokół Smoleńska wynosiła
znacznie ponad 100 żołnierzy.
To daje siłę - jednego batalionu.
Wszystkie ich działania, były bardzo dokładnie na dużo
wcześniej zaplanowane i przygotowane.
Jeszce zanim, miejsce dalszej akcji, przeniosło się w
pobliże lotniska północnego, wiedziałem dzięki
pracy zdolnego "komputerka" gdzie
ci ze specnazu mieli główne centrum dowodzenia i cetrum
wypadowo-operacyjne. To foto jest podobne do miejsca jak w moich
snach
http://static.panoramio.com/photos/original/36743695.jpg
Zaledwie 3 kilometry (w lini powietrznej) od północnego
lotniska.
Teren i kompleks mieli tam wprost idealny do tego typu
operacji.
Ogrodzony, dobrze odizolowany od innych
zabudowań, jednocześnie znajdujący się przy samej
drodze.
Już później,po rozbudzeniu, kiedy się spokojnie mogłem nad
wszystkim dokładniej zastanowić,to doszedłem do wniosku
że ten kompleks,to został specjalnie do tego właśnie
celu-zadania i dla tej całej operacji wybudowany.
Takie operacje w warunkach pokojowych, w terenie zaludnionym
na własnym do tego terytorium, są planowane na lata
naprzód.
Są tak bardzo skomplikowane, że bardzo rzadko
się je wykonuje.
Chociażby, ze względu właśnie na ich
stopień trudności.
To tylko była Fatamorganie, taka moja luźna uwaga
zanim powrócę do tego - co mi się
tego dnia śniło.
Bo to był tylko, pamiętajcie to
wszyscy – tylko taki Polela koszmarny sen!
Już wtedy,jeszcze zanim Specnaz zajął się losem
Tupolewa (sen Polela)
widzieliśmy, pomimo zakrycia go maskującym cover
stacjonujący tam właśnie, gigantyczny rosyjski
helikopter MI-26
Zanim Polela senne wizje, przeniosą się na teren
przylegajacy od wschodu do lotniska północnego
to chciałbym ciupkę wspomnieć o dodatkowych tego snu
"sennych majakach"
Pomiędzy szturmem na pierwszy polski
samolot i trafieniem a następnie “aresztowaniem”
Tupolewa
(Polela sen wytłumaczy, jak się "aresztuje"
samolot już za chwilę)
czyli - “wyczyszczeniem” samolotu TU-154 z planu
“spektaklu” dla naiwnych.To będzie tak "lekko licząc" jakieś
30 milionów, najpierw otumanionych komunizmem, a potem
"mediami" Polaków.
Nad lotniskiem Smoleńsk północ(Siewierny)
w przestrzeni powietrznej to panował wtedy
"znaczny ruch"
***
Samoloty IL-76 siałysobie spokojnie,szczątki
samolotowe, nadt erenem późniejszego medialnego
“widowiska” -dla przede wszytkim, tych minimum 30
milionów, najpierw otumanionych komunizmem, a
potem "mediami" Polaków…
Ale nikt z Polaków, co tam przecież byli, niczego nie
widział.
Co jest grane – czy to byli sami zdrajcy ?
To mnie dręczy - od 5 lat !
Ta cześć wywiadu, została napisana - dokładnie według
zapisu wypowiedzi Polela.
Na Polela jasno wyrażone życzenie, będące
jednocześnie warunkiem jego zgody, na publikacje całości snu Polela!
Teraz dalej (sen Polela)
Zaraz po 6:30 nadleciał od wschodniej strony lotniska
polski Tu-154.
Najpierw trafili go, prawdopodobnie bardzo małą rakietą,
trafiającą do celu, przy naprowadzeniu, w pierwszej fazie
najczęściej "sterowanym",\ w końcowej fazie, idącą do celu
już tylko, po odczycie wysokiej temperatury sinika.
W wyniku tego trafienia, samolot stracił gwałtownie
wysokość.
Został "trafiony" po raz drugi, już nad samą ziemia z
powietrza, przez znajdujący się znacznie powyżej MI-26.
Ładunek został detonowany w powietrzu, nie docierając do
kadłuba samolotu.
To gwarantowało wstrzymanie części energi kinetycznej
samolotu ( to info jest tylko dla fachowców) jednocześnie,
uciszając wszystkich ,którzy znajdowali się na jego
pokładzie.
Nie było dzięki temu działaniu (samolot był już wtedy,
bardzo nisko nad samym terenem) również typowego dla,
lądującego , normalnie lub awaryjnie a nawet i
katastrofalnie - wytracania szybkości lotu-ruchu.
Działający pod ukryciem zasłon dymnych Specnaz, postawił na
drodze hamowania Tupolewa, cały szereg
Aircraft Arresting Net Barrier Systems
Tak, takie systemy ( nie są one tylko w snach Polela )
wyglądają
Barier (sieci) służących do nagłego zatrzymania
( dosłownie w miejscu) lądujących samolotów, nawet w
warunkach polowych.
Aircraft Arresting Net Barrier Systems moga byc
instalowane w kikadziesiat minut.
Dobrze wyszkolony team 10 osobowy jest w stanie ustawic
te zapory w mniej jak 30 minut!
Tak Team to robi
Wielkość i masa samolotu nie jest ograniczona.
Takie systemy, mogą zatrzymać nawet najwieksze
samoloty.
Złapanego w zastawione przez Specnaz "sieci" TU-154 -
dokładny czas 6:36 zapięto momentalnie na zawiesiach.
Wtedy, gigantyczny śmigłowiec MI-26 z którego wystrzelono
drugą rakietę, uniósł TU-154 w powietrze.
The Mi-26T2 transport helicopter was exhibited at the MAKS 2011 aviation and space show.
Doszło jednak do dużego wycieku paliwa lotniczego z
uszkodzonych w trakcie "łapania w sieci" skrzydeł.
To jest miejsce, gdzie Specnaz to zrobił.
Przed 10 kwietnia nie ma tam skażenia.
Ten teren-miejsce zostało mocno zatrute-skażone po 10 kwietnia.
Ziemia, jest zawsze świadkiem tego co się tam wydarzyło.
Jeśli macie wątpliwości w wiarę jedynie w sny Polela.
Po pewnym czasie, roślinność zawsze zmienia kolor lub
niszczeje całkowicie, pod wpływem skażenia górnych warstw
ziemi, paliwem lotniczym.
Następnie MI-26 6:38 przetransportował polski samolot do
pokazanego już wcześniej miejsca.
Tam również, cały teren tego kompleksu, nosił ślady
skażenia.
Tu jest teren tego kompleksu, jeszcze przed "operacją"
Specnazu.
Tu jest teren już po operacji Specnazu.
Podobnie jak w miejscu "złapania" TU-154 w sieci, cały
teren tego kompleksu, nosi wyraźne ślady skażenia paliwem
lotniczym. Jeśli macie dalsze watpliwosci w wiarę, jedynie
w sny Polela.
Zaraz po odlocie MI-26 z podwieszonym polskim Tupolewem, od
wschodniej strony, podchodził do lądowania, w ostatniej
fazie następny samolot TU-154.
Ten jednak to już nie był polski samolot - tylko rosyjski!
Czas tego "zdarzenia" 6:41
Czas "waszej" polskiejKATASTROFY !!!
Koszmarny sen Polela się skończył.
To była, ostatnia scena, ostatniego aktu, gigantycznej
Smoleńskiej Tragedii
Ale i Gigantycznej Iluzji.
Batalion Specnazu.
Ale "oni" no-to byli tylko wykonawcami.
Wykonawcami rozkazów wydanych im, przez innych ludzi!
Nie zapominajcie nigdy o tym.
To ktoś inny, inna grupa ludzi, dokładnie zaplanowała,
potem nakazała Specnazowi wykonać te zadania.
Ci którzy to wszytko zaplanowali i rozkazali innym wykonać,
są najbardziej winni za Smoleńską Tragedie.
Znajdzie ich wszystkich i osądźcie bardzosurowo!!!
Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka