Wprawdzie temat smoleński, nieustannie jest poruszany w notkach wielu blogerów, jednak chciałbym pokusić się, na zajęcie się wspomnianym tematem w kontekście TROTYLU.
Od dnia dzisiejszego, będzie bowiem grana ponownie, rządowo-medialna farsa, która w akcie drugim, kolejny raz rzuci wyzwanie społecznej świadomości-tolerancji/cierpliwości w obliczu przedstawianego przez Naczelną Prokuraturę Wojskową smoleńskiego trotylu w formie farsy i informacyjnego absurdu.
Zastanawiający jest rozkład sił i działań, zarówno ze strony Platformy Obywatelskiej, reprezentowanej w sprawie smoleńskiej przez siły rządowe, jak również opozycji politycznej, Prawo i Sprawiedliwość (głównej partii opozycyjnej) reprezentowanej w powyższej sprawie, poprzez działania Zespołu Parlamentarnego pod przewodnictwem posła Antoniego Macierewicza.
Mam tu na myśli stagnacje, dotycząca braku zauważalnych i celowych działań, wymienionych sił-grup politycznych w aspekcie podtrzymania lub obalenia tzw.wersji oficjalnej, dotyczącej tragedii smoleńskiej.
W zamian działań, przedstawia się opinii publicznej "Zabawę Trotylem" co jak każdy powinien zauważyć, do rzeczy zbyt bezpiecznych-śmiesznych raczej nie należy.
Nie-sposób pomijać wszystkich działań, obydwu stron konfliktu, dotyczących tragedii smoleńskiej od 10 kwietnia 2010 roku. Aby jednak skrócić naszą analizę wspomnianych działań, do przekroju czasowego, możliwego do analizowania w pojedynczej notce, proponuje zajęcie się wspomnianymi działaniami (czy może wspólną grą na czas) wyłącznie od momentu kluczowego, jakim było niewątpliwie, opublikowanie w "Rzeczpospolita" słynnego artykułu redaktora Cezarego Gmyza, na temat obecności trotylu na wraku Tu-154M-rządowego tupolewa, który to według wersji oficjalnej zdarzenia, uległ katastrofie lotniczej na przy obszarze-terenu lotniska w Smoleńsku.
Albowiem najdziwniejszą wiadomością-informacją podaną oficjalnie, po opublikowaniu tegoż artykułu, nie była informacja dotycząca samej obecności trotylu na szczątkach wraku!
Pominę wszystkie późniejsze informacje medialne, które zostały sprowadzone do "medialnej farsy" z udziałem szefa, pracowników i rzecznika prasowego Prokuratury Wojskowej w wielokrotnym zaprzeczaniu zaistnienia tegoż odkrycia a również potwierdzaniu, które było następnie zaprzeczane poprzez rzecznika wspomnianej prokuratury.
Wspomniana wielokrotnie odrywana polityczna "farsa" była wręcz ohydna i niesmaczna, biorąc pod uwagę fakt ze w czasie jej miernego odgrywania, poniektóre osoby, miały na sobie mundur przynależny jedynie żołnierzom sił zbrojnych Państwa Polskiego.
Najdziwniejszą bowiem była w mojej ocenie, podana do oficjalnej wiadomości opinii publicznej, informacja że do zbadania 255 pobranych w smoleńsku próbek z wraku tupolewa na obecność trotylu, czy innych materiałów wysoko-energetycznych (wybuchowych) jest potrzeby okres czasu, do sześciu miesięcy!
Ta właśnie informacja, w swej absurdalnej wręcz treści, nie kwestionowana przez Media (czego należało się niejako spodziewać) nie spotkała się praktycznie z żadnym, kategorycznym sprzeciwem opozycji politycznej, reprezentowanej przez Zespól Parlamentarny !
Nie muszę chyba nikomu tłumaczyć, absurdalności twierdzenia, że do zbadania 255 próbek, kraj o populacji mieszkańców blisko 40 milionów, czyli Polska, mający do dyspozycji w pełni wyposażone do tego celu laboratoria, potrzebuje okresu czasu aż 6-ciu miesięcy.
Zakładając społeczno-polityczną wagę wspomnianych badań i posiadane niewątpliwie możliwości do ich przeprowadzenia, nawet przy założeniu ze szybkość dokonania badań, nie jest priorytetem a za priorytet, uznane jest : dokładność wspomnianych badań, okres najwyżej jednego miesiąca, można uznać za całkowicie, obiektywnie wystarczający!
Ponadto przy milczącej zgodzie, wszystkich opisanych stron uznano ze, polskie społeczeństwo jest tak "głupie" ze zaakceptuje idiotyczny sposób myślenia, prezentowany przez polską prokuraturę, który sprowadza się do tego co następuje:
Jeśli do ugotowania jednego ziemniaka, potrzebny jest czas około 20 minut, to aby ugotować 255 ziemniaków ten czas należy pomnożyć przez ilość gotowanych ziemniaków ( analogia zapożyczona od blogera @ Sir Winston)
Dokładnie tak, używając podobnego myślowego "idiotyzmu" rzecznik woskowej prokuratury, mając na sobie polski żołnierski mundur, z całą swą błazeńską powagą, ogłosił wszem i wobec : nie-poważne 6 miesięcy.
Wziąwszy teraz pod uwagę, kompletny absurd wspomnianej informacji/wiadomości z punktu widzenia logiki, nie może być ta "informacja" nawet uznana za taktykę poszczególnych stron/sił, działających na polskiej arenie politycznej.
Należy w konsekwencji uznać, ze była to wspólnie głoszona-akceptowana polityczna "gra na czas".
Nikt obiektywnie myślący, nie będzie prawdopodobnie w stanie, przedstawić innej wersji, logicznych powodów takich działań.
Zauważyłem, powyżej opisane "pozorowanie" działań obydwu politycznych stron, praktycznie od momentu podania do wiadomości publicznej, tych 6-ciu miesięcy.
Jednak z uwagi na fakt, ze mogła w tamtym czasie (jedynie w tamtym czasie) być to taktyka Zespołu Parlamentarnego (przyjąłem za założenie, ze istnieją obiektywne przesłanki o których nie wiem) postanowiłem nie poruszać tej kwestii. Dając wspomnianemu ZP niejako czas, na skorygowanie ! tak nielogicznego, szkodliwego "nie-działania" = karygodnego zachowania, przyjmując czas do końca ubiegłego roku, jako aż nadto do tego celu wystarczający.
Jak prawdopodobnie większość polskiego społeczeństwa, piszący notkę, zdaje sobie sprawę z faktu ze ani rząd (prokuratura) ani tez ZP Antoniego Macierewicza, omawianego tematu "zgodnie" nie poruszali, aż do dnia wczorajszego.
Jak dowiadujemy się z publikacji zamieszczonych w Niezależna.pl z dnia 5/3/2013 "Smoleńska Trotylowa Farsa", znowu będzie grana w marcu, jako "akt drugi" w kłamliwych mediach, zapewne przy udziale tych samych "aktorów" i sprawdzonego sukcesem aktu pierwszego" scenariusza.
***
Ciąg dalszy granego "przedstawienia" - dowodów, jak można się było spodziewać po "scenariuszu gry" wreszcie nastąpił. NWP zajęło jak się okazało - kilka miesięcy dłużej jak "planowano" ujawnienie wyników laboratoryjnego badania pobranych próbek.
W międzyczasie, w przerwie pomiedzy aktami, zaistniały inne "zagrywki" takie jak, cyt:
"Ostatnio pojawiają się informacje, że prokuratura ujawni wyniki badań. „GP” dotarła do dokumentów, które potwierdzają ponad wszelką wątpliwość wcześniejsze publikacje, że na wraku Tu-154M odkryto nie tylko trotyl, ale także oktogen i heksogen, czyli składniki nowoczesnych materiałów wybuchowych, np. C4."
Tragedia Smoleńska w przerwie pod tytułem : "Coraz dziwniej"
Ops.. - takie C4 to silniejsze jest, od "trotylu".
Jak ta wiadomość "rąbnie" - to czy coś wreszcie "urwie" ?
Jak myślicie - co teraz, z tym nowym "fantem" spece od "manipulowania informacji" zrobili?
Wyniki "badania" ....... - myślę że lepiej pominąć temat = szkoda jawne "granie w banie" prawdopodobnie nawet komentować.
Jednak, co za dużo to ponoć i świnia nie chce ( nie żebym tu siebie czy polskie społeczeństwo -do świni celowo porównywał ) tak wiec ostatnie informacje/rewelacje w mojej opinii nie sposób - nie komentować!
Tylko jak tu komentować, skoro kwestia "trotylu" zatraca to już formę "farsy" a zakrawa na totalny absurd !
Jak bowiem inaczej, można nazwać ,cytuje za opublikowanym 5 sierpień 2013 r. na portalu Niezależna.pl :
"Powrót ze Smoleńska polskiego prokuratora i czterech biegłych, którzy w czasie prac trwających od 22 lipca zabezpieczyli ponad 250 próbek, planowany jest na czwartek. Przypomnijmy, że "Rzeczpospolita" napisała dziś, iż badanie foteli Tu-154 spektrometrami dało takie same wyniki jak jesienią 2012 r., tzn. wskazało na obecność śladów materiałów wybuchowych."
***
Ja się normalnie poddaje !
Może ktoś inny, znajdzie odpowiedz na pytanie :
Co tu jest teraz "grane" ?
W absurdalnym zupełnie
Akcie Trzecim Smoleńskiej Trotylowej Farsy