Czytając, ostatnie notki na salonie24, natchnąłem się ponownie na temat odlotu-Okęcia, temat - który od dawna mnie nurtuje.
Zacząłem nawet pisać komentarz, jednak uznałem że pokuszę się, na dodanie kilku moich uwag w formie notki. Pan Białas, przytacza na swoim blogu w notce
http://zygmuntbialas.salon24.pl/519277,by-nasza-mysl-nie-poszybowala-czasem-w-rejony-okecia
takie oto wypowiedzi Pana inż Cierpisza,cyt:
K. Cierpisz: "Co do działań tzw. "smoleńskich", tablicy, pomników, celebracji etc. - to jest to jedna wielka hańba i śmieszność. Tam nikt nie zginął. Wszyscy zostali zamordowani w Polsce.
"Zarówno Brzozowi, jak i Wybuchowi, dbają o utwierdzenie czytelników w przekonaniu, że wszystko odbyło się na Siewiernym. Obliczają szybkość lotu, wysokość i kąty przechylenia, opierając się na ruskich kopiach zapisów, których wiarygodność jest - oględnie określając - wysoce problematyczna"
***
W tej kwestii - "wysoce problematyczna" to w mojej opinii jest "za słabo" powiedziane - jednak...
Panie inż. Cierpisz - fakt - że obok pasa lotniska Siewierny była dokonana inscenizacja katastrofy lotniczej TU-154M - nie ulega wątpliwości !
Jednak wspomniany fakt, że w tym "specyficznym" miejscu była jedynie "inscenizacja" nie przesadza o fakcie że żadna katastrofa- zestrzelenie , wybuch w czasie lotu etc. nie zaistniała w innym (być może bardzo bliskim) miejscu.
***
K. Cierpisz: "W Smoleńsku nikt nie zginął.'
----
"Tam nikt nie zginął. Wszyscy zostali zamordowani w Polsce."
-------
"Teraz i Pan wie. Tam była jedynie profanacja zwłok, podrzucenie w błoto".
****
Oczywiście, każdy ma prawo do swoich opinii, jednak wysuwając - przedstawiając swoje "hipotezy" nie wpadajmy, w zwykłą, pospolitą, nieuzasadnioną niczym - przesadę !
To jest bardzo radykalne stwierdzenie/stanowisko które zajął Pan inż Cierpisz. Takie twierdzenie łatwiej napisać, jak racjonalnie bronic.
Należałoby, mając tak definiowane stanowisko, przestawić jakiekolwiek "solidne co-najmniej poszlaki" wskazujące, na "taki" scenariusz zdarzeń.
Opieranie powyższego stanowiska, jedynie na braku udostępnionych "dowodów" na odlot w definicji "całej delegacji na pokładzie jednego samolotu TU-154M # 101" jest w mojej opinii - "pójściem na skróty"
Proszę wziąć pod uwagę, że tak znaczna ilość-liczba osób do "zamordowania/zgładzenia" przedstawia problem zarówno "czasowy" jak i "ilościowy" w kilku odrębnych kategoriach, samej realnej możliwości - wykonania tak makabrycznego zadania. Ilość morderców/wykonawców przy założeniu utrzymania ciągłości (tempa) zdarzeń, oraz dochowania, tak ścisłej tajemnicy, musiałaby odpowiadać co-najmniej ilości ofiar. Potem zaś, nawet zakładając że mordu, dokonano w Polsce, wspomniana ilość ciał ofiar - przedstawia już sama w sobie problem logistyczny.
To trudny i bardzo drażliwy temat, jednak nie sposób go ignorować. Biorąc średnią wagę ciała dorosłej osoby i mnożąc ją przez 96 uzyskujemy prawie 10 tonowy ładunek, którego znaczna cześć, ma zaledwie kilka godzin na dotarcie na miejsce "podrzucenia" ( zakładając nawet że reszta ciał, została podrzucona już do Moskwy) W tak złożoną logistycznie operacje przeprowadzona w tak krótkim czasie,zatrudnione musiałby być następne dziesiątki (dochowujących tajemnicy) pozbawionych sumienia "Polaków - wykonawców". Jaki cel - miałaby mieć, tak zbędnie "komplikowana" operacja, skoro wystarczyło zaplanować-wykonać w 100 % kontrolowany "odlot" z Okęcia. Ilość wtajemniczonych/zatrudnionych osób zakładając taki scenariusz zdarzeń, jest znikoma, cel - ukrycie prawdy o "odlocie" - (co jest zadziwiające) został stosunkowo łatwo osiągnięty.
Do dnia dzisiejszego bowiem , nikt nie wie - "kto" ( dokładnie-nazwiska) odleciał Tupolewem, o której godzinie nastąpił wspomniany odlot ( uważam że takowy odlot definitywnie nastąpił - lecz na pewno nie z wszystkimi późniejszymi ofiarami na pokładzie), nikt nie wie również, czy odleciał (jaki-w jakim czasie) dodatkowy drugi samolot (lub samoloty)
Reasumując - kwestia odlotu z Okęcia stanowi klucz do dalszych rozważań , co za tym idzie systematycznego "prawdziwego" dochodzenia = badania zdarzenia. Wersja zdarzeń "pozbawienie życia członków delegacji w Polsce" jest dlatego, mało prawdopodobną - wręcz niemożliwą do realnego zaistnienia. Uważam dlatego, że starania powinny nadal iść w kierunku nieustannej presji na środowiska związane z "Smoleńskiem" w celu podjęcia badania "Okęcia"
W tej kwestii, zgadzam się z wszystkimi innymi osobami, które zwracają uwagę, na fakt "nie-badania" kwestii Okęcia w 100 %.
Nie może być mowy - o jakimkolwiek, wiarygodnym śledztwie/dochodzeniu smoleńskim, bez pełnego zbadania kwestii ODLOTU !
Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka