Notka którą mam nadzieję, uważnie, w całości odczytacie, została napisana i opublikowana przeze mnie w styczniu 2014 roku.
Jest to owocem po części mojej pracy zawodowej, oraz "blogowania", notka jest streszczenie części wyników pewnej analizy docelowej, wykonanej/dokonanej na zamówienie. Analizy, przedstawione w formie prostego, łatwego do odczytu tekstu/notki. Dokonywaniem analiz wszelkiego rodzaju i typu zajmuje się od lat zawodowo. Dokonuje tego przez i przy użyciu technik, nabytych umiejętności w dokonywaniu analiz docelowych. Wspomniane umiejętności, są owocem 12 letniego procesu pobierania nauk na poziomie uniwersyteckim. Długim procesem zakończonym ukończeniem programu, pozwalającego na zdobycia stopnia/tytułu naukowego:
Doctor of Philosophy in Mathematics (potocznie znanego/zwanego jako tzw. PHD). Następnie, zrobienie bardzo wąskiej dodatkowej specjalizacji w kierunku zdobycia (chcący niechcący trafiło się emigrantowi z Polski nabyć, uzyskać w USA
drugie PHD tak przy okazji) umiejętności w dokonywania unikalnych analiz docelowych. Poniższy tekst, zamieszczam bez dokonywania jakichkolwiek zmian (poza ewentualną korektą tzw. literówek, lub rozdzieleniem akapitów, jeśli okaże się to koniecznym)
"Analizując rozwój sytuacji na terenie Ukrainy, nasuwa się na myśl, znamienne podobieństwo, do nie tak dawnej przecież "ery zimnej wojny".
Pytanie, czy Rosja i Zachód wejdą w nowy okres, mniej lub bardziej, otwartych konfrontacji, należy zatem, do pytań wręcz zasadniczych.
Kwestie, niedawnej aneksji Krymu przez Rosję, należy już zaliczyć do zdarzeń przeszłych, dokonanych.
Została przeprowadzona przez Rosję Putina w sposób niezwykle skuteczny i zdecydowany.
Zachód, całkowicie zaskoczony tempem rozwoju sytuacji, praktycznie nie był w stanie, w żaden sposób efektywnie reagować.
Znamiennym jest fakt, że w momencie, kiedy Zachód "zaczął zbierać się" do reakcji, to Krym należał już do Rosji w sposób ostateczny i nie pozostawiający praktycznie Zachodowi, żadnego pola do jakichkolwiek rozwiązań, zarówno tych politycznych jak i militarnych.
Wyglądało na to, ze Zachód liczył na zachowanie przez Rosję, od dość dawna już nie praktykowanych w realnej polityce, przestrzegania dyplomatycznych zasad. Putin-owska Rosja, ku zaskoczeniu zdezorientowanego Zachodu w niczym nie przypominała w swych działaniach, dawnej 19-stowiecznej Rosji z okresu jej współzawodnictwa z Wielką Brytanią w Azji Centralnej.
Wszelkie "teoretyczne" kwestie i wątpliwości, zachodnich dyplomatów-analityków, dotyczące Krymu wysuwane przez typowych --> oderwanych od rzeczywistości "akademickich politologów" - zostały im przez Putina "praktycznie" wyjaśnione, zanim 'oni' dokonali swoich wstępnych analiz.
Nie pozostało zatem praktycznie Zachodowi nic innego, jak robiąc dobra minę do przegranej gry, odpisać Krym "na straty" pozując jedynie, mocno spóźnione, wręcz żałosne, w praktyce zaś nic nie znaczące dla Rosji sankcje.
Sytuacja na terenie Ukrainy, praktycznie nie pozwala Zachodowi na dalsze bierne zachowanie, czyli na jawne tolerowanie poczynań Rosji na tamtym terenie.
Rosja zas, nie może pozwolić sobie na przybliżenia granic NATO, dosłownie pod wrota Kremla.
Majdan w Kijowie, w swoich konsekwencjach, uniemożliwił trwanie w Europie politycznego Status quo.
Przyjmijmy, że Zachód i Rosja wejdę w nowy etap "zimnej wojny" Tak przyjmując, musimy jednak wziąć pod uwagę, że obecna "zimna wojna" będzie się bardzo znacznie różnić od tej minionej. Zakładając że będzie w ogóle możliwa.
Okres zimnej wojny, cechowało przede wszystkim zaistnienie zasadniczych różnic ustrojowych pomiędzy Blokiem Wschodnim i Zachodem. Dla obydwu stron, głównym argumentem dla prowadzenia tzw. "zimnej wojny" było założenie, że ustrój i ideologia strony przeciwnej, jest całkowicie błędna i nieetyczna.
Dowodzono nieustannie, po obydwu stronach, że należy poświecić wszelkie środki, aby dokonać koniecznych zmian. Takowymi zmianami, miały być zmiany strony przeciwnej ustroju i ideologii. Obydwie strony, głosiły jednocześnie, że wszelkie ich działania, są absolutnie konieczne, ponieważ zabezpieczają ich obywateli przed "okropnościami", które ich mogą spotkać, gdyby strona przeciwna uzyska zbyt znaczną przewagę.
Jednym słowem, Zachód straszono wschodem zaś Wschód Zachodem.
Wszelkie działania, wszystkie "poświecenia ekonomiczne" stron (poszczególnych krajów) biorących udział w zimnej wojnie, były następstwem opisanych wyżej założeń.
Sytuacja geopolityczna, ideologiczna i ustrojowa uległa od czasów zimnej wojny, diametralnym, wręcz gigantycznym zmianom.
Zachód, musiałaby teraz znaleźć nową "motywacje" dla swoich działań, jeśli miałoby dojść do prowadzenia nowej, zimnej wojny. Już samo to, będzie niewątpliwie dla Zachodu bardzo trudne, jeśli nie niemożliwe.
Należy tu teraz wspomnieć, o nieistniejących praktycznie wcześniej, powiązaniach ekonomicznych, liczonych w bilionach, pomiędzy krajami tzw. Zachodu z obecną Rosją.
Prowadzenie zimnej wojny, biorąc pod uwagę, gigantyczne rozmiary już samej wymiany handlowej staje pod znakiem zapytania.
Uzależnienie krajów europejskich, od rosyjskiej energii we wszystkich jej postaciach, zmienia uprzedni pytajnik w energiczny wykrzyknik.
Osobiście, nie przypuszczam, aby obywatele Niemiec dla przykładu, byli gotowi poświecić swój obecny standard życia dla Ukrainy. Podobnie, odnosi się to w mojej opinii, do reszty krajów zachodniej Europy. Nie sposób, nie wspomnieć również o fakcie, że dzisiejsza Rosja, jakkolwiek nie będąc wzorem kapitalistycznej demokracji, jest jednak różna, od dawnego Sowiet Union. Wystarczająco kapitalistyczna dla opinii publicznej Zachodu, wystarczająco wolna dla opinii publicznej w Rosji.
Putin posiada tak znaczne poparcie w Rosji, że na zmianę jego reżimu Zachód nie ma co liczyć.
Biorąc pod uwagę uwarunkowania czysto ekonomiczne, wprowadzenie ponownie zimnej wojny, mogłoby doprowadzić do zachwiania równowagi ekonomicznej w całej zachodniej Europie. Dlatego właśnie uważam, że podział Ukrainy jest już przesądzony.
Wschodnia cześć Ukrainy zostanie wchłonięta przez Rosję, zachodnia cześć, zostanie członkiem EU i wejdzie do struktur NATO.
Tylko taki podział Ukrainy, daje sytuacje do zaakceptowania, zarówno dla Rosji jak i dla Zachodu.
Do otwartego konfliktu militarnego, pomiędzy Rosją i Zachodem nie dojdzie z innego prostego powodu. Taki konflikt, niósłby za sobą za duże zagrożenie dla żywotnych interesów ekonomicznych Niemiec.
Załamanie zaś gospodarki Niemiec oznaczałoby przyspieszony koniec Uni Europejskiej.
Podział Ukrainy, nie będąc rozwiązaniem idealnym, daje jednak wszystkim zainteresowanym stronom, gwarancje względnego bezpieczeństwa. Zarówno bezpieczeństwa ekonomicznego jak i politycznego.
Władimir Putin rozgrywa Ukraińską grę polityczną, praktycznie bez większych pomyłek. To on, rozdaje teraz karty.
Putin, gra z rozwagą, nie spieszy się brać, kiedy widzi jedynie mało znaczące karty.
W polityce wewnętrznej Rosji, Putin stwarza wrażenie nieprzejednanego obrońcy rosyjskich zasad moralnych, zarówno dla dobra swoich obywateli, jak i dla dobra Rosjan, mieszkających poza granicami obecnej Rosji.
Gwarantuje tym sobie, solidne poparcie w przyszłości, niezależnie od tego, jaka ona ekonomicznie dla Rosjan będzie.
Putin w własnym kraju, jest postrzegany jako silny przywódca, gwarantujący Rosji rozwój ekonomiczny i odpowiednią pozycje międzynarodową.
Kwestia przyszłości Ukrainy, jest dla niego być, albo nie być, nadal będąc tak właśnie postrzegana.
Uważam zdecydowanie, że Putin zrobi wszytko, co uzna za konieczne aby nie dopuścić do włączenia Ukrainy, w obecnych jej granicach, do struktur EU i NATO.
Uważam również, że kraje Europejskie tzw. Zachodu, na to pozwolą, choćby dlatego, że nie posiadają tak naprawdę, praktycznie innego wyjścia.
Ukraina zostanie podzielona już wkrótce.
Nałożone zostaną na Rosję, liczne, lecz niewiele znaczące nowe sankcje Zachodu.
Media, trąbić będą o tym głośno w całej Europie i na całym świecie, cichnąc jednak, gdy wspomniane sankcje, będą potem systematycznie likwidowane.
Towarzyszyć czemu będzie, jedynie pojękiwanie nielicznych oponentów.
Sytuacje, również polityczne, gdzie zostaje "wilk syty i owca cała" mają bowiem to do siebie, że są przewidywalne."
Koniec cytatu.
Notka opublikowana 1.09. 2014
Co Państwo myślicie, jaka jest wasza ocena zgodności moich wniosków (bo nie amatorskich przypuszczeń, opartych na medialnych przekazach w formie propagandy dla gawiedzi), dokonanych przy pomocy wnikliwej, profesjonalnie dokonanej analizy docelowej (powiedzmy, dla żartu, że celem było przewidzenie przyszłości przez jasnowidza) nie zaś zdolności jasnowidzenia, tym co nastąpiło (jeszcze nastąpi)
Czy wojna która się właśnie toczy, ostatecznie zakończy się podziałem Ukrainy, takim, jaki"przewidziałem" (nadal podtrzymuje) dowiemy się miejmy nadzieję już wkrótce. Niestety, to wkrótce, według mojej oceny, może potrwać jeszcze około.roku, lub nawet i dłużej.
Link do oryginału:
https://www.salon24.pl/u/fatamorgan/603393,dlaczego-podzial-ukrainy-jest-praktycznie-przesadzony
Oświadczenie : Autor notek i komentarzy oświadcza publicznie i stanowczo, że nie jest Fatamorganem. Autora. własne opinie, nie są wyrażane na tym blogu. Wszystkie notki i komentarze są tylko i wyłącznie opiniami fikcyjnej postaci literackiej, zwanej fatamorgan. Jedynie tak zatem, mogą być odbierane.Osoba, pisząca notki i komentarze, nie wyraża żadnych swoich prywatnych opinii, ani nie bierze odpowiedzialności pod żadną postacią, za teksty pisane przez nią w formie jedynie fikcji literackiej. Jako, ze osoba pisząca, jest osobą fizyczną a fatamorgan jest fikcyjną postacią stworzona jedynie w celu przekazu literackiego. Zatem Fatamorgan, to fikcyjna postać, której istnienia nie ma w rzeczywistym, fizycznym, dotykalnym świecie. Wszelkie podobieństwa do faktów, zdarzeń, lub osób nawet w przypadku pozornej zgodności z faktami lub osobami rzeczywistymi, są jedynie przypadkowe.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka