Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Oj, tęskni nasz czerwony baronet za czasami "funkcjonalnego konfliktu politycznego" Łubianki i Kołymy. Oj jak mu żal tych "politykow ideowych", tych ludzi, którzy potrafili powstrzymac bezładny "dryf". Tak, Trocki, Bucharin, Kaganowicz, to byli prawdziwi twardziele. Nie to co dziś...
Z poważaniem,
somerset
Zresztą, na samą "Rewolucję u bram" laski w Szpilce nie polecą...
Z poważaniem,
somerset
Widzę to podobnie. I obawiam się o przyszłość.
Parafie tracą wiernych i siłę wpływu. Tak też się będzie działo, bo postępuje ateizacja społeczeństwa. Jeszcze daleko nam - o ile w ogole to kiedykolwiek nastapi - do powrotu do religii w poszukiwaniu opoki w zdecentralizowanym świecie. Będzie więc grupa ludzi, którzy zwyczajowo będą wyciągali ręce do parafii, ale to będzie raczej znikomy procent, tak jak jest to dzisiaj. Uskuteczniasz myślenie życzeniowe.
Co do reszty organizacji i ich efemeryczności: żadna nie jest w takim stopniu finansowana z pieniędzy publicznych (przez ulgi, fundusze, ułatwienia przy obrocie i wynajmem nieruchomościami) co kościół. Nie przeceniałbym również skali jego pomocy.
Jeśli nic w naszym systemie się nie zmieni, to mamy szansę na proces o podobnym przebiegu i skutkach. Państwa europejskie bardzo wiele robią, żeby zbankrutować (systemy emerytalne) i żeby osiedlić na swoim terytorium ludzi o odmiennej mentalności i kulturze - bardziej pierwotnej.
Co do parafii - odróżnijmy dwie rzeczy. Jedno to kwestia wiary. Druga sprawa, to interesowne należenie się do wspólnoty.
Pozdrawiam
Wiem, że jest różnica między wiarą a interesownością i wiem o co Ci chodzi. Jednak wydaje mi się, że wraz z traceniem wiernych rownież parafie będą traciły odbiorców pomocy.
A to mniemanie to już kwestia cywilizacyjna. Pojęcie prawicy i lewicy zmienialo się na przestrzeni lat. Jeśli chcesz, to lewicowy wciąż i nadal może być postulat praw wyborczych kobiet. Jednak jest on już raczej pozapolityczny, w tym sensie, że jest on domeną konsensusu. Także według kryteriów cywilizacyjnych utartych w XXI wieku prawifca europejska, to jednak prawica, a nie lewica.
"A odkąd to poglądy są "zacietrzewieniem ideologicznym"?"
Poglądy są poglądami, a zacietrzewienie ideologiczne pozostaje zacietrzewieniem.
Co do analogii z Cesarstwem, to jest ich całkiem sporo. Najważniejsza z nich - tak jak w Cesarstwie, tak i teraz rozpadowi ulegają te struktury w społeczeństwie, na których wyrosło ono w czasach prosperity. Tak bym to określił ogólnie, oczywiście aby to uwiarygodnić musiałbym to zrobić szczegółowo.
Pozdrawiam