Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Szkoda, że czasem strzela sobie w stopę.
Krzesimir
Tylko trochę.
Jest to jeden z ciekawszych wywiadów, z którymi udało mi się ostatnimi czasy zapoznać. Jedno powiem na wstępie - aktualny Prezydent Rzeczypospolitej Polskie, Pan Lech Kaczyński jest wybitną osobistością, a już najlepszym prezydentem Polski ostatniego 20-to lecia na pewno. To nie podlega dyskusji. To mąż stanu, jakich Polska współcześnie ma niewielu. I mówię to z pełną odpowiedzialnością, jako człowiek, który wie, doskonale jakiego formatu ludzie są potrzebni w polityce danego państwa, by to było poczytywane na arenie międzynarodowej jako poważne. Niemcy takich ludzi mieli jeszcze w końcowych latach ubiegłego stulecia. Dziś jest z tym za naszą zachodnią granicą gorzej...
Starając się być Polakiem nade wszystko, stwierdzam, że Polska powinna być dumna, z takich obywateli jak Pan Prezydent Lech Kaczyński.
Fragment z książki –„Alfabet Rokity"
Co pan prezydent miała na myśli wypowiadając te słowa?
1. Czy, że powinniśmy sie wybrać na Kijów, (pomijając, że na na Ukrainie)?
2. Czy Anna Fotyga powinna mieć większy wpływ na nieistniejąca politykę zagraniczną Polski?
Co pan prezydent miał na myśli, że boi się o rozwój demokracji?
1. Czy chodzi o fakt, że nie dojdzie do reelekcji?
2. Czy chodzi o fakt, że partia brata idzie w kierunku przystawki?
3. Czy chodzi o to, że pan prezydent nie czyta w żadnym z zachodnieuropejskich języków, więc naturalnie obawia się Europy, że nie bedzie kiedyś potrafił kupić biletu do metra np. w Paryżu?
Jeszcze przed 04.06.1989 jeden spotkany w Londynie Polak mówił mi, że czuje się gorzej niż angielski pies, bo pies przynajmnie wie kiedy na niego wołają. Prosze nie traktować tego w kontekście zdania powyżej, ale rozumiem starszych ludzi, którzy boją się Europy, bo jej nie znają.
Tak, pamiętamy prywatyzację przeprowadzoną przez PiS. Jak i działania w sprawie innych stoczni. To były wzorowe zaniedbania i 2 lata w plecy zamiast skutecznych negocjacji z KE. Wiosną 2007r. rząd się nagle i niespodziewanie zorientował, że należy stworzyć komisję w sprawie stoczni. W sam czas. A teraz Pan Prezydent udziela nauk nt. stoczni.
Względy edycyjne, niedozwolone znaki.
Właśnie niedawno doniosłem administracji na plugawienie języka blogów przez 'uncle', ale tym razem go nie zablokowali. Ale znając inercję trwania w plugawstwie takich ludzi, szybko się odkryje ponownie.